| 01.01. Cienie poza teatrem |

105 5 10
                                    


  
Paryż nocą wydawał się magiczny i taki spokojny, gdy płynęło się wypożyczoną motorówką po Sekwanie. Na tyle takiej motorówki siedziały dwie kobiety.

Dwie siostry. Młodsza imieniem Carmen. I starsza imieniem Crystal.

— Gotowe? Pozwoliłem sobie powiadomić ekipę naziemną o zmianie planów. — usłyszały obie w słuchawkach głos młodego chłopaka, ich tajemnej broni w postaci hakera, Player.

Młodsza, ubrana w czerwoną bluzę z kapturem, bawiła się opuszkami palców po powieszeni wody. Starsza wyciągnęła z swojej torebki mała puderniczkę. Niestety nie mogła zobaczyć teraz swoich krótkich kruczoczarnych włosów, ukrytych pod czarnym kapeluszem.

Puderniczka była tylko technologiczną przykrywką dla gadżetu. W miejscu pudru była niewielka klawiatura, a lustro było monitorem z kamerą.

— Przyjęliśmy. Udamy się na randewu... Jak tylko zgubimy podglądaczy. — dodała robiąc zdjęcie podejrzanej parze na łódce za nimi.

Po sekundzie Player dostał zdjęcie podejrzanych. Kobieta i mężczyzna, ubrani w odświętne garnitury.

— Myślałem, że zgubiłaś Interpol w pociągu.

— Bo tak było.

— Sztywniacy wyglądają zbyt ładnie na Interpol. I zbyt miło na VILE. — stwierdziła Carmen dyskretnie spoglądając na łódkę. — Hej Zack, bierzemy nogi za pas!

— Ha ha bieganie to moja pasja. — powiedział rudowłosy chłopak który kierował ich wodnym transportem.

— Coś wątpię. — przewróciła oczami Crystal ze śmiechem, na żart wspólnika. — Nie skumałeś. Wiejemy!

Piegowaty chłopak nie dyskutował dłużej tylko przyśpieszył na co ich ogon odpowiedział tym samym.

— Player, co z tym randewu? — upomina się Carmen, niepokoiło ją że garniacy byli coraz bliżej.

Ogromna łódka powoli zacumowała się w poprzek rzeki. W ostatniej chwili motorówka Sandiego przepłynęła na drugą stronę, na całe szczęście ich ogonowi się to nie udało.

Drużyna poczekała chwilę, by rudowłosa dziewczyna mogła - mało idealnie - wyskoczyć z łódki na motorówkę.

Sayonara, mon amigos! — Ivy zasalutowała nie widocznym dla nich gości w garniturów.

|•|•|•|•|

Crystal z satysfakcją zasiadła w wygodnej kanapie samolotu pierwszej klasy. Tuż po starcie zaczęła przeglądać swoje zdjęcia na tle nocnej wierzy Aifla. Bardzo, by chciała je opublikować już teraz, ale nie było to zgodne z jej zasadą. Każde zdjęcie z poznaniem nowego kraju wstawiała trzy - lub więcej - dni po wyjeździe z niego.

Prawda pewnie najbezpieczniej - przede wszystkim - dla jej młodszej siostry byłoby nieistnienie profilu. Dla Crystal jednak było to coś osobistego i wyjątkowego. Niczym stary album wspomnień mający ładne parę lat. A poza tym nie pokazywała tam za bardzo twarzy swojej czy tym bardziej Carmen.

Wzruszające wyobrażenie starego żółtego papieru w rękach, Crystal przerwała kłótnia rudowłosego rodzeństwa o nie udaną prywatną misję Piknik po Parysku.

Zack i Ivy.

Czystym przypadkiem znaleźli się w tym samym czasie w Bostońskiej pączkarni będąca tylko przykrywką dla VILE drukując sobie pieniądze. A wszystko dla naprawienia ich wyścigówki. Carmen uznała, że skoro nie przeszkadzają im szpiegowskie akcje, a za kółkiem są doskonali, to będą dobrym nabytkiem na członków drużyny czerwonej.

²Nie Powinaś Komplikować Mi Wspomnień² |Graham Calowey|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz