Inspektor Chase obudził się... Przykuty do krzesła? W małym pomieszczeniu bez okien i jednymi drzwiami, które pilnowała para ubranych w garnitury. Kobieta z blond włosami i czarną karnacją oraz mężczyzna z ułożonymi czarnymi włosami na żel.Wspomnienia powoli do niego wracały. Świadek w sprawie poszukiwań Sandiego miał na nich czekać, gdy się okazało, że ktoś go już wypisał. Spędził kolejne godziny z panną Argent, by ustalić kto w ogóle śmiał to zrobić. Na marne.
Wsiadał do swojego samochodu, ale okazało się, że nie ma już paliwa. Wysiadł by napotkać kobietę - tą samą która była obecna w pomieszczeniu - celującą do niego z pistoletu. Zamiast kuli rozniósł się zielony dym. Uczucie senności i nic więcej.
— Co to ma być? Kajdanki mają powstrzymać agenta Interpolu? Ha ha! — zaczął się szamotać chcąc się uwolnić, ale te kajdanki były podejrzanie zaawansowane.
Kobieta w garniturze sięgnęła za marynarkę...
— Nie nie. Żadnych... Autografów proszę.
...i wyciągnęła długopis.
Blondynka nacisnęła "klikaczy" i puściła długopis na ziemię. Uniósł się centymetr nad ziemią ustawiony pionowo. Z końcówki wystrzeliło błękitne światło. Chwilę później przed Inspektorem stała kolejna kobieta w białym garniturze otoczona niebieską aura.
— Inspektor Chase Devineaux, dziękujemy za wizytę. — przywitała się, Devineaux patrzył się na nią z przerażeniem. — Projekcja holograficzna, to najbezpieczniejsza forma komunikacji i nic nie przerywa.
— Kim... Kim ty jesteś? Co ja tu robię?
— Możesz mi mówić Szefie. — przytaknęła do mężczyzny, uniósł mały pilocik, a Chase poczuł ulgę na nadgarstkach — A jesteś tu bo jak rozumiem, udało ci się niedawno nawiązać kontakt z wspólniczką nieuchwytnej Carmen Sandiego.
— Tak tak, Panna Crystal. Tak czy siak bardzo chętnie wrócę do poszukiwać La Femme Rouge.
— W takim razie możemy sobie pomóc.
Inspektor bardzo szybko dodał dwa do dwóch.
— Ty także szukasz czerwonego cienia. — zgadł patrząc na hologram kobietę podejrzliwie.
— Szukamy armii cieni, która jak przypuszczamy nosi nazwę, VILE.
|•|•|•|•|
Crystal czekała na zamówioną herbatę podziwiając port w Ekwadorze.
Z informacji na dysku VILE, organizacja zbrodni szuka zatopionego wraku na którym jest bardzo cenna stara moneta. By zrealizować ten przekręt drużyna czerwonej musiała wypłynąć na otwarty ocean.
Jednak w Ekwadorze handel rybny był bardzo popularny. Co mogło oznaczać w ich pobliżu obecność tutejszych rybaków. A jak wiadomo rybacy równa się ryby. A Zack plus ryby równa się katastrofa żołądkowa.
Kierowca Carmen nawet na wzmiankę o rybach robiło się nie dobrze. Dlatego Crystal została na lądzie biorąc sobie za zadanie - prócz wypatrywania VILE - załatwienie dla chłopaka rumianku. Co nie było łatwe biorąc pod uwagę ciepły klimat państwa.
— Blue, namierzyliśmy monetę. Ale się przemieszcza do portu. — Player odezwał się w słuchawce akurat gdy dostała w ręce ciepły papierowy kubek.
— VILE tak szybko wkroczyło?
— I tak i nie. Ryba nam ją zabrała.
Ciężko było w to uwierzyć. Tak nieprawdopodobne się dokonało.
CZYTASZ
²Nie Powinaś Komplikować Mi Wspomnień² |Graham Calowey|
FanfictionJEŚLI LUBISZ TRZYMAĆ SIĘ CHRONOLOGII ZAJRZYJ DO TOM 1 Crystal i Carmen w końcu działają razem. Znając prawdę o VILE nic je niepowstrzyma przed zniszczeniem agencji. Nowi sojusznicy i ci nieoczekiwanie z wielką chęcią w tym pomogą. Jednak czy Crystal...