13

105 8 4
                                    

Następny dzień, pani Rose i dyrektor wymyślili sobie jakieś spotkanie o 8.30 na hali. W tym czasie powinnam mieć nauke grania na fortepianie, ale o dziwo mama kazała mi iść do szkoły. Podobno dzisiaj trzeba było ubrać sie w sukienki (tak przynajmniej mówiła Gwen) A więc założyłam czarna sukienkę z długim rękawem i wycięciem w dekolcie. Pofalowała włosy założyłam czarne conversy i razem z Bruce'm wyszliśmy w stronę szkoły.

Nagle podbiegła do mnie Gwen która powiedziała zszokowanym głosem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nagle podbiegła do mnie Gwen która powiedziała zszokowanym głosem.
-Lizzy nie uwierzysz! W szkole jest nowa uczennica! To dlatego te całe zebranie!
-Co? W której jest klasie?
-7, tak jak my!
-Chodzi z nami do klasy?
-TAK!- powiedziała Gwen ale nie potrafiłam rozróżnić czy jest zła, szczęśliwa, zszokowana czy raczej smutna z zaistniałej sytuacji. Wbiegaliśmy na hale i zajęliśmy miejsca. Nie mogłyśmy usiąść obok chłopaków bo byliśmy podzieleni na dwie grupy ( chłopcy i dziewczyny). Nagle na sale wszedł dyrektor wraz z panią Rose.
-Witajcie drodzy uczniowie! Zebraliśmy się tu aby przywitać i zapoznać się z naszą nową piękną uczennicą!- Wykrzyknął dyrektor
-Zapraszamy Kate Green!- Tym razem wykrzyknęła pani Rose. Aż nagle na sale weszła „Kate"
o kurwa
To jedyne słowo jakie mogłam powiedzieć. Jaka ja jestem głupia. To ta Kate. Mój boże miłosierny. W szkole w której wcześniej się uczyłam byłam „ofiarą" Kate. Wraz z jej przyjaciółeczkami podpalały mi ramiona, wyzywały mnie, i po prostu nękały. Teraz wyglądała inaczej, bo uśmiechnęła się. Nagle z moich rozmyśleń wybudziła mnie Donna szepczącą do ucha:
-Chyba masz konkurencje co do wyglądu.

Nic nie odpowiedziałam tylko wstałam i chciałam pokierować sie do wyjścia ale nagle usłyszałam za sobą głos.
-Cześć! Jak ci na imię? Odprowadzisz mnie po szkole?

Byłam taka głupia ze absolutnie nie pomyślałam sobie ze to może być ona. Odwróciłam się z uśmiechem i chciałam już mówić moje imię ale uświadomiłam sobie ze stoi przede mną ta sama Kate Green. Z sekundy na sekundę uśmiech automatycznie zszedł z jej twarzy. Tak samo jak mi.
-Proszę, proszę. Kogo my tu mamy. Głupia ściera Yamada.

Przypomniały mi się jej słowa. „Elizabeth Yamada najgłupsza szmata w całej szkole. Nikt nigdy nie będzie cie chciał"

-Zostaw mnie w spokoju, ja nie powiem o twojej przeszłości a ty o mojej. Dobrze? tak będzie lepiej dla nas dwóch.
-Zgoda- powiedziała i odeszła dalej a ja pokierowałam się do Gwen.
-Widziałam ze gadalas z Kate! O czym?- zapytała szczęśliwa i jednocześnie zaciekawiona Gwen.
-Pytała się gdzie jest łazienka.- powiedziałam spanikowana. Tak naprawdę teraz przerażało mnie wszystko. Pani Rose uciszyła wszystkich i kazała usiąść znowu na miejscach.
-Drodzy uczniowie, w związku z tym ze wiele osób polubiło Kate, odwołujemy remont i zaczynamy znowu chodzić do szkoły.

Ależ miła sytuacja.

Przez ostatni tydzień a może i nawet 2 tygodnie Kate uganiała się za mną i udawała moja przyjaciółkę przy czym podlizywała się do Finniey'a, Bruce'a i Gwen. Tak naprawę mam wrażenie że wolą ją bardziej ode mnie. Na następny dzień szkoła wyglądała jak dżungla. Dosłownie dżungla. Każdy się bił, krzyczał i rozsiewał plotki o każdym. Dyrektor przerwał to i zaprowadził wszystkich na sale. Pani Rose postanowiła ze idealnym planem będzie przeczytanie na karteczkach, rzeczy za które chcielibyśmy przeprosić. Pare osób się zgłosiło i wychodziło na środek hali. Aż nagle przyszła gwiazda roku. Kate. Ona ma zamiar zmieścić całe życie na jednej kartce? Zaczęła mówić.
-Popelnilam wiele grzechów żeby być lepsza od innych, ale jest jedna szczególna osoba która chciałabym przeprosić. Za  to co robiłam ci w poprzedniej szkole, za nękanie i za plotki które mówiłam twojej przyjaciółce na twój temat żeby odsunęła się od ciebie. Próbowałam odbić ci chłopaka i robić wszystko żebyś była jak najgorsza jak w poprzedniej szkole. Przepraszam Lizzy Yamada.

Cała sala była tak zszokowana ze nie wydusiła ani słowa. Ja jedynie wstałam i wyszłam z sali idąc szybkim krokiem. Oczywiście cała szkole szła za mną a na środku hali zatrzymałam się bo Kate zaczęła krzyczeć ze mnie przeprasza.
-Ty głupia suko. Nigdy nie spotkalam kogoś bardziej okropnego od ciebie. Zrujnowałaś mi życie a teraz próbujesz naprawić to jednym słowem? Nie wiem poco czytałaś te przeprosiny bo mogłaś wsadzić sobie je w pizde.- Powiedziałam i chciałam iść do domu ale nagle z całej siły Katy dała mi z liścia. Jedyne co ona z siebie wydusiła to ciche „tak bardzo przepraszam"

seriously? || Finniey Shaw Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz