Po szkole chciałam spotkać się z Gwen ale napewno nie w jej domu w obecności Finna. Wiem że zachowuje się trochę dziecinnie ale przecież nie będę przychodzić do domu mojego byłego. Chciałam pokierować się do domu i zadzwonić do Gwen ale nieznany mi mężczyzna złapał mnie za rękę pociął nadgarstki i wsadził do samochodu. Znowu jakiś psychopata? W samochodzie był Vance Hopper, Donna i Bill. Każdy z nich był przerażony oprócz mnie i Hoppera. Tamci leżeli wtuleni w siebie a Vance najwidoczniej zażenowany ich zachowaniem tylko westchnął. Też odczuwałam irytację wiec postanowiłam się odezwać.
-Możecie odpuścić sobie podniecenia na swój widok? Chuj wie gdzie teraz jedziemy a wy nawet teraz musicie się obściskiwać.
-Jestem pewny że gdyby nas tu nie było to już dawno lala siedziałaby z bachorem w brzuchu.-Odpowiedział równie mądrze Vance.
-Dajcie spokój przecież trzeba cieszyć się z życia, tym bardziej jak obok ma się takie ciacho- Powiedziała Donna obściskując się z Billem.
-Ratujcie, bardziej przeraża mnie fakt ze siedzę tu z tobą niż to że właśnie mnie porwali.
-Przesadzasz, przestań nas krytykować. My się poprostu kochamy
-Kochasz mnie?
-Japierdole naprawdę nie wiem czy odgrywacie komedie romantyczna, horror czy raczej porno. -Naprawdę byłam już na skraju załamania
-Lizzy, myśle ze wszystko w jednym- Powiedział równie załamany Vance
Gdy po tej męczarni wjechaliśmy do jakiegos garażu w którym odrazu było wejście do piwnicy dopiero teraz zaczynały się tortury. W pustym szarym Pokoju z małym okienkiem ku gorze mieliśmy zdaniem tego dziwnego typa spędzić całe życie. Leżały tam 3 stare materace, mała łazienka, i czarny telefon z odłączonym kablem na ścianie.
-Całkiem przytulnie- Powiedziałam i zajęłam jeden z materacy.
-Żartujesz? To najokropniejsze miejsce w którym kiedykolwiek byłam! Chce do domu.- Donna zaczęła już beczeć jak jakieś małe dziecko. W tym samym czasie przyszedł do nas łapacz i dał nam jajecznicę. Podejrzane. Powiedziałam że wyglada apetycznie ale nie jestem głodna. Musiałam utrzymać dobre relacje z tym starym chujem żeby przypadkiem mnie nie zabił
