3

150 9 0
                                    

Przenocowałam u Gwen i wróciłam na śniadanie do domu. Okazało sie że Finniey i Robin zostali na noc i będe musiała jeść z nimi śniadanie. Nie chodzi o Robina tylko Finniey'a. A z resztą napije sie wody i powiem że nie jestem głodna, jak wogule sie spytają. Mimo że zazywczaj jestem wygadana teraz taka nie będe. Nie obchodzi mnie opinia Finnieya. Każdy schodził już na dół więc wiedziałam że to już idealna pora aby zejść na śniadanie, którego przypominam że nie mam zamiaru jeść.
-Dzień dobry. - odpowiedzieli chlopcy we 3
-Dzień dobry chłopaki- powiedziała uśmiechnięta mama.

Usiadłam do stołu i patrzyłam się na swoje jedzenie, widziałam też że Finn mi sie przygląda. Nie obchodziło mnie to. Mhm. Tak naprawde obchodzilo mnie każde jego małe słowo, myśl czy spojrzenie. Nic nie boli bardziej niż miłość. Ale nie mogę nic zrobić, bo to Donne kocha a nie mnie. Nie dałam zbyt wiele, mogłabym być ładniejsza. Donna jest bardzo ładna. Ładniejsza ode mnie. O nie, przez tą sprawe z Finnem kompletnie zapomniałam że jutro ważenie i mierzenie ciała na stroje..
-Lizzy, nie smakuje ci?
-Nie, znaczy tak smakuje. Przepraszam, nie jestem głodna. -Powiedziałam spanikowana i poszłam do pokoju.

Usiadłam na łóżku i patrzyłam sie w podłoge. Przejełam sie tym wszystkim, tak bardzo że nie potrafiłam ująć tego w słowach. Czułam jakbym miała zaraz zemdleć. Aż nagle uslyszałam dzwięk dzwoniacego telefonu w moik pokoju. Podeszłam i chwyciłam za słuchawke. Okazało sie że to Gwen, z nowiną która dla niej i pewnie dla wszystkich dziewczyn była najlepsza wiadomościa w życiu, a dla mnie koszmarem którego nie miałam nawet w najgorszych snach.
-Hej Lizzy! Nie uwierzysz co jutro jest! Po pierwsze mierzenie, jest u mnie Donna i bardzo sie cieszymy że będziemy mieli nowe stroje! A po drugie nie ma jutro pana Anderws'a i chłopaki nie mają wf, więc będa nas obserwować na trybunach!- Powiedziała to z takim entuzjazmem jakby miała sie popłakać ze szczęścia. Nagle usłyszałam głos Donny.
-Musisz być tutaj z nami! Przyjdziemy do ciebie za 15 minut!
-Ta jasne. - Powiedzialam i odłożyłam słuchawke. Jedyne czego brakowało mi do szczęścia to słuchanie wykładów Donny jaki to chłopak w którym obie sie zakochałyśmy. Oczywiście Donna o tym nie wiedziała. Miejmy nadzieje że Gwen nic nie mowiła Donnie o Finnie. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głośny dzwonek do drzwi. Odrazu zbiegłam na dół bo byłam pewna że to dziewczyny. Otworzyłam im drzwi a one w chórku powiedziały do Robina Finna i Bruce'a
-hej chlopaki!- były najwyraźniej zachwycone tym że jest ich tutaj 3.

Udałyśmy sie do mojego pokoju, a Donna odrazu usiadła na łóżku i zaczeła mówić. Ja i Gwen usiadlysmy naprzeciwko jej.
-Widziałyście jak Finniey patrzył na Jenifer? Okropnie jest być tym drugim wyborem.
-Lepsze to niż nie być żadnym z nich.-Powiedziałam w głowie. Zdawałoby sie ze powiedzialam to w głowie, a tak naprawde powiedziałam to na głos. Jestem taka głupia. Gwen patrzyła sie na mnie z szokiem bo zapewne myślała że chce zatrzymac sytuacje ze wczoraj w tajemnicy. Bo chcialam, ale oczywiscie przez moja glupote nie mogłam.
-Co? Lizzy o kogo dokladnie ci chodzi?- Powiedziała również zszokowana Donna.
-Powiedzialam to na glos? Nie, w zasadzie nie chodzi mi o nikogo.- Powiedziałam spanikowana.
-Aha, a wracając do tematu nie podoba mi sie Finniey. Zdałam sobie sprawe że to z Bille'm chce być.
-To gratulacje! To bardzo dorosły wybór, nie mówie że mój brat jest zły, ale wiekszość osob w naszym wieku nie potrafiłaby podjąć takiej decyzji.
-Racja. Myśle że wybrałam dobrze a Finniey znajdzie tą jedyną.

Posiedziałyśmy jeszcze z 2 godziny i dziewczyny musiały sie już zbierać. Byłam strasznie spiąca i głodna bo nic dziś nie jadłam. Może to i lepiej bo strace jeszcze z 1kg na jutrzejszy dzień. Była już 17 a Finniey jeszcze u nas był. Robin poszedł do domu z godzine temu bo musiał pomóc w czymś tacie. Rozczesałam włosy i połozyłam szczotke na biurko. Zakładając na siebie szarą bluze która pasowała do moich jasnych jeansów. Chwile później usłyszałam pukanie do drzwi. Moim oczok ukazał sie Finniey. On to ostatnia osoba której spodziewałam sie w moim pokoju.
-Hej Lizzy, możemy pogadać?
-Pogadać? A tak jasne.- byłam strasznie zestresowana co zapewne było po mnie widać.
-Podoba ci sie ktoś?

Jedyna prawdziwą odpowiedzią było, ty.

-Tak.- odpowiedziałam tak szybko że zdziwiłam sie ze mnie zrozumiał. Stałam do niego plecami. Tak właściwie to ja stałam przy szafce bawiąc sie swoją bransoletką, a on siedział na moim łóżku. Nigfy wiecej nie wypiore tej pościeli.
-Nie obchodzi cie czy mi też ktoś sie podoba?-
Odpowiedział zaskoczony.
-Wiem że nie powinnam, ale podsłuchiwałam waszą wczorajszą rozmowe. Wiec nie musze pytać bo wiem że podoba ci sie Donna.
-Widzisz, właśnie dlatego nie warto podsłuchiwać.- Powiedział wstając z łóżka, a to znaczyło że stoi centralnie za mną.
-Co?- Powiedziałam marszcząc brwi. Dlaczego niby nie warto? Wiem że to złe ale miałabym żyć do końca swoich dni w kłamstwie że jeho i Donne nic nie łączy?
-Nie usłyszałaś końcówki zdania, bo Bruce zamknął drzwi.
-To jaka była w takim razie końcówka zdania?

Po krótkiej ciszy, przełknał śline i odpowiedział na moje pytanie.
-Podoba mi sie Donna, ale to nie to samo co Lizzy.

Że co? Czy on uważa że ja.. JA MU SIE PODOBAM?

-Jesteś ładna, masz cudowny charakter. Nie żałuje żadnej sekundy spędzonej z tobą. Donna tez jest okej, ale ty jesteś niezywykła. Wiem że zapewne kochasz sie w kimś inny...- Nie zdążył dokończyć bo przerwałam mu.
-Ja ciebie też kocham.
-Co? Mówisz na żarty prawda? To nie możliwe żeby Lizzy Yamada kochała sie we mnie..-znowu mu przerwałam
-Od pierwszej klasy? Chyba raczej możliwe.- Powiedziałam odwracając się do niego.
-Od zawsze mi się podobałeś bo nie byłeś taki jak inni. Nigdy nie robiłam sobie szansy bo myślałam ze to Donne obdarzasz swoimi uczuciami.
————————————————————————
Chce tylko przypomnieć że mają tutaj po 15-16 lat i wyglądają tak jak teraz- w 2022r. Oczywiście jeżeli ktoś wyobraża sobie postacie w takim wieku jak w the black phone, to nie ma problemu.
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, postaram się jak najszybciej ale w tym tygodniu mam dużo nauki. dobranocka/miłego dnia💋

seriously? || Finniey Shaw Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz