Camila: Weź mnie stąd...
Lauren: Kochanie, musisz przeżyć ten dzień.
Camila: Kiedy ja tak bardzo nie chcę
Lauren: Zaraz jakoś poprawię Ci humor
Camila: Humor mam dobry, nie chcę mieć kaca
Lauren: To po co Ci była ta wczorajsza impreza?
Nie odpowiedziałam tylko poszłam w kierunki klasy. Zobaczyłam przed nią Caroline więc natychmiast podeszłam do niej z zamiarem wyjaśnienia sytuacji, która wydarzyła się wczoraj.
- Cześć Mila.- Uśmiechnęła się do mnie blondynka. Co jak co, ale uśmiech ma ładny, ale nie to co moja nauczycielka. Chwila... moja? Nie, nie jest moja. Kurwa.
- Cześć.- Spróbowałam odwzajemnić uśmiech, ale nie dałam rady. Wyszedł tylko grymas.- Co do wczoraj...
- Spokojnie.- Zmarszczyłam brwi.- Wiem, że to było pod wpływem chwili.- Widziałam w jej oczach przebłysk smutku, a ja nie mogłam patrzeć obojętnie na to. Przytuliłam dziewczynę do siebie. Ta zdziwiona moim ruchem przez chwile stała bez ruchu, ale jednak w końcu mnie objęła. Od razu poczułam piękny zapach jej perfum.
- Co robisz jutro po szkole?- Zapytałam, a tym chyba całkowicie zbiłam ją z tropu.
- Jutro po szkole co robie?- Miała otwartą lekko buzie ze zdziwienia.
- Tak.- Zaśmiałam się.- Dzisiaj nie pytam, bo chcę umrzeć, ale jutro powinnam już dobrze się czuć.
- Um... ja.- Nie dano jej dokończyć, bo głos naszej kochanej nauczycielki od Angielskiego nam przerwał.
- Jak widzicie jest po dzwonku. Zapraszam do klasy.- Niby mówiła spokojnie, ale po jej minie widziałam, że mam przejebane. Zazdrośnica.
- Pogadamy dzisiaj tak jak wczoraj?- Szepnęłam do jej ucha jak zobaczyłam, że Caroline jest już od nas daleko. Zobaczyłam od razu uśmiech na jej twarzy.
- Jak ty dobrze wiesz Cabello jak mi poprawić humor.- Puściła mi oczko, a ja weszłam do klasy. Nie chciałam jej niepotrzebnie denerwować, ale i tak chcę spotkać się z Caroline jutro i wyjaśnić całą sytuacje.
12 godzin temu...
- Gramy w prawdę czy wyzwanie!- Krzyknął jakiś chłopak, nie znam go. Nawet nie wiem czy chodzi z nami do szkoły. Nie myślałam nad tym długo i podeszłam do stolika, który podobno zajmował nasz rocznik.
- Cześć Mila.- Uśmiechnął się do mnie Ashton kiedy usiadłam obok niego. Po naszym jakże długim związku nie gadaliśmy za bardzo ze sobą. Nie było nawet okazji, a ja jakoś nie przejmowałam się tym, chłopak jak widać też nie.
- Cześć Ash.- Odwzajemniłam uśmiech. Spojrzałam na butelkę, którą już zdążył ktoś ruszyć. Wypadło na Louisa. Ten oczywiście wybrał prawdę, lamus.
- Hej.- Poczułam, że obok mnie przysiada się ktoś więc zerknęłam w tamtą stronę. Ucieszyłam się gdy zobaczyłam Caroline, przynajmniej nie muszę siedzieć z jakąś obcą osobą. Fakt, był obok mnie mój były, ale nie miałam zamiaru jakoś z nim rozmawiać. Blondynka bardziej mi odpowiadała.- W co gracie?- Spojrzała na butelkę, którą zdążył ktoś ponownie ruszyć.
- Prawda czy wyzwanie.- Odpowiedziałam. Dziewczyna zachichotała gdy spojrzała na szkło. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na stolik. Oczywiście musiało paść na mnie.
- No to co? Prawda czy wyzwanie?- Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Niech będzie to wyzwanie.- Przewróciłam oczami i napiłam się mojego drinka.
- Pocałujcie się!- Krzyknął mój kochany przyjaciel. Rzuciłam na niego mordercze spojrzenie, a ten tylko bardziej pokazywał swój rząd białych zębów. Zabije go.
- Jeśli nie chcesz to nie namawiam.- Spojrzałam na blondynkę i bez zastanowienia wpiłam się w jej usta. Ta cicho pisnęła z niespodziewanego mojego ruchu. Chciałam mieć to za sobą, ale po kilku sekundach stwierdziłam, że nie chcę tego tak szybko kończyć.
- Chodź.- Szepnęłam w jej usta i wstałam. Dziewczyna bez namysłu przepuściła mnie i złapała za rękę.
- Będzie ostro!- Chłopacy krzyczeli i gwizdali, ale ja szłam dzielnie do łazienki. Kiedy już się tam znalazłam z Caroline u boku to nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam się na jej usta.
- Na pewno tego chcesz?- Dziewczyna zapytała kiedy schodziłam pocałunkami na jej szyję. Czułam jak jej serce szybko bije, a oddech ma o wiele bardziej przyśpieszony.
- Gdybym nie chciała, to bym Cię tutaj nie porwała.- Zrobiłam kilka malinek na jej obojczykach. Dziewczyna delikatnie pojękiwała kiedy ja zajmowałam się jej odkrytymi miejscami. Ta zarzuciła ręce na mój kark i delikatnie drapała mnie w tył głowy.
- Oh Cam...- Nie dokończyła, bo ktoś akurat wszedł do łazienki. Wkurwiona spojrzałam na tę osobę. Ruda suka, zwana Melanie
- O Camila, miło się widzieć.- Uśmiechnęła się do mnie fałszywie. Nienawidzę jej.
- Dokończymy to jeszcze.- Szepnęłam jej do ucha i poszłam zająć miejsce przy naszym stoliku. Louis rzucił mi pytające spojrzenie, a ja tylko wzruszyłam ramionami. Kilka minut później przyszła dziewczyna, uśmiechnęłam się do niej i objęłam w pasie. Zobaczyłam jej rumieńce na twarzy. Wiem, że nie powinnam jej zaciągać do tej toalety, ale przez moje napięcie seksualne z nauczycielką musiałam jakoś odreagować.
![](https://img.wattpad.com/cover/223230039-288-k259127.jpg)