9

841 44 4
                                        

- Dzień dobry, Pani Jauregui.- Uśmiecham się do nauczycielki i wchodzę do klasy jako ostatnia.

- Dzień dobry, Camilo.- Puszcza mi oczko, zamyka za mną drzwi i kieruje się do swojego biurka.- Sprawdziłam wasze sprawdziany!- Cała klasa nagle staje się cicha, gdy Lauren rzuca teczkę prawdopodobnie z naszymi testami.- Zawiodłam się na was.- Wzdycha i siada na biurowe krzesło. Włącza laptopa i sprawdza obecność.

Czuję szturchnięcie w bark, przez co się obracam i marszczę brwi na blondynkę, która mnie zaczepiła.

- To od Caroline.- Unoszę brwi w zdziwieniu, kiedy widzę złożoną karteczkę.- Mnie nie pytaj, ja tylko przekazuje dalej.- Kiwam głową i patrzę na brunetkę z niebieskimi oczami. Ta uśmiecha się do mnie i kiwa głową na papier. Obracam się z powrotem i rozwijam kartkę wyrwaną z zeszytu.

Pogadamy na przerwie?

Przez chwilę zastanawiam się po co mam rozmawiać z Caroline, skoro ona nigdy nie żywiła do mnie przyjaźnią, ale stwierdziłam, że czemu zaryzykować? Może to coś ważnego.

Odwracam się do dziewczyny i kiwam głową na tak. Ta uśmiecha się do mnie szeroko i klaszcze, przez co Lauren zwraca na nas uwagę. Idiotka, oczywiście nie Lauren, chociaż ona też potrafi nią być.

- Co jest powodem twojego klaśnięcia, Panno Bellas?- Odwracam się szybko ze zmieszaną miną. Unosi na nią brew.

- Pani też by klasnęła z takiego powodu jaki ja mam.- Co się stało tej dziewczynie?

- To może powiesz nam wszystkim.- Unosi lewy kącik ust do góry i przekrzywia lekko głowę na prawą stronę.

- Podziękuję.- Chrząka, a Lauren patrzy na mnie, uśmiecham się i delikatnie rumienie przez jej piękne oczy.

- No dobrze, więc kontynuujmy.

...

- Camila!- Słyszę gdy wychodzę z klasy. Zatrzymuję się i odwracam do brunetki.

- Ah tak. O czym chciałaś pogadać?- Ta przegryza wargę. Chyba się stresuje.

- Czy...- Przedłuża ostatnią literę.- pójdziesz ze mną na bal?- Prawie dławię się śliną, kiedy pytanie wylatuje z jej ust.

- Przecież nie przepadasz za mną.- Marszczę brwi w niezrozumieniu.

- Nieprawda, ja po prostu... podobasz mi się okey?- Mrugam kilka razy.

- Nie wiem czy to dobry pomysł.- Szepcze, ale wiem, że dziewczyna to słyszy.

- Czemu?

- Sama nie wiem, tak jakby ktoś inny mi się podoba.- Uśmiecham się pocieszająco.

- Um...- Przykro mi się zrobiło z tego powodu, gdyby podeszła do mnie z tym pytanie kilka tygodni temu, to byłoby inaczej. Sprawa z Lauren wszystko komplikuje.- Szczęściarz z tej osoby, naprawdę. Zasługujesz na kogoś najlepszego.- Zdziwiona słowami Caroline, po prostu ją przytulam.- Wow.- Zaciska swoje ramiona na mojej tali, uśmiecham się do jej szyi. Czasami potrzebuję zwykłego przytulasa.

- Ale chętnie pójdę z tobą na bal.- Ta odchyla się kilka centymetrów od mojego ciała.

- Naprawdę?- Uśmiecha się szeroko.

- Naprawdę.- Śmieję się.

- Dziękuję! Ta osoba nawet nie wie co traci jak nie chciała Cię zaprosić.- Przytula mnie jeszcze raz i odchodzi. To nie tak pewnie, że Lauren nie chciałaby, po prostu nie może i chociaż jest mi trochę przykro z tego powodu, to to rozumiem. Przynajmniej tak mi się wydaję.

Lauren: Nie graj mi na nerwach, Cabello.

Mam przejebane.

SMS z uczennicą | CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz