20

682 38 1
                                    


Lauren nie dawała o sobie znać od kilku dniu. Widziałam jedynie ją w szkole gdzie nawet nie raczyła na mnie spojrzeć. Lekcje z nią, które zawsze były moimi ulubionymi stały się najgorszymi. Kobieta bez namysłu brała wszystkie osoby po kolei do tablicy i stawiała jedynki tym co chociaż raz się pomylili. Oczywiście mi powstawiała ich najwięcej. Nie wiem czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie. No dobra, wiem, ale i tak to nie powinno mieć miejsca. Mogę przecież robić co mi się żywnie podoba i jej nic do tego. Wkurwia mnie jej myślenie „masz być moja" czy ja jestem przedmiotem? Nie. Najwidoczniej do niej to nie dociera.

- Hej Mila!- Spojrzałam na długi korytarz, oczywiście nie kto inny tylko Caroline musiała mnie zawołać. Uśmiechnęłam się do niej. Nie chciałam z nią rozwijać jakoś głębiej relacji. Tłumaczyłam jej, że mam kogoś innego na oku i chciała to uszanować, ale przecież moja mądra głowa stwierdziła, że świetnym pomysłem będzie jak ją na pocieszenie pocałuje i dobiorę się do jej cycek.

- Cześć Caro.- Dziewczyna wpadła w moje ramiona, a ja ją objęłam. Moje dłonie jakoś samo zjechały na jej biodra. Tym ruchem chyba dałam jej znać żeby jeszcze bliżej się do mnie przysunęła. Zrobiła to natychmiast, a ja jedną ręką złapałam za jej pośladek. Ja naprawdę nie wiem jak to się dzieje, że moje dłonie same to robią.

- Takie przywitania mi się najbardziej podobają.- Wymruczała w moją szyje i pocałowała ją. Westchnęłam, niby chcę to przerwać, ale nie potrafię.

- Cabello i Bellas.- Warknęła moja kochana nauczycielka. Znowu ją wkurwiłam i chyba chciałam to zrobić. Może w ten sposób pokaże jej, że do niej nie należę i na mnie trzeba sobie zasłużyć. Odchodzę od Caroline szybko, ale nie jakoś daleko. Uśmiecham się szeroko do Lauren.- Zapraszam do klasy.- Westchnęła, zrobiłyśmy to od razu i usiadłam do mojej pierwszej ławki. Kobieta jak tylko zajęła miejsce na przeciwko to zeskanowałam mnie wzrokiem. Puściłam jej oczko, a ta podniosła jedną brew i prychnęła.

- Proszę Pani?- Odezwałam się w końcu. Zobaczyłam jak wciąga powietrze nosem, a jej źrenice się poszerzają. Wiem co na nią działa.- Mogę zostać po lekcji. Nierozumiem tego tematu.- Powiedziałam przesłodzonym głosem. Lauren kiwnęła tylko głową i kontynuowała lekcje. Kiedy zostało 5 minut do dzwonka, poczułam jak mój telefon wibruje. Zerknęłam na moją nauczycielkę i zobaczyłam chytry uśmiech. Przewróciłam oczami i wyciągnęłam telefon.

Lauren: Chcę Cię pieprzyć na tym biurku tak długo, aż wybijesz sobie z głowy tą idiotkę.

Dokładnie wiedziałam o kogo chodzi. Na pierwszą część wiadomości się zarumieniłam. Kobieta działa na mnie jak mało kto i ona dobrze o tym wie. Wyobraźnia natychmiast mi pokazała jak ten obraz może wyglądać. Ja pod ciałem Jauregui cała spocona i krzycząca żeby nie przestawała. Automatycznie ścinęłam nogi, a nauczycielce to nie umknęło.

Lauren: Chcesz tego? Żebym Cię przeleciała za minutę?

Przełknęłam ślinę.

Camila: Nie

Rzuciła mi niezrozumiane spojrzenie.

Dzwonek zadzwonił, a ja grzecznie siedziałam klasie. Dzisiaj miałam odwołane dwie ostatnie lekcje przez co ta z Lauren była moją ostatnią. Wiem, że kobieta również kończyła już swój dzień w szkole. Zaniepokoiłam się, bo wiedziałam, że to zwiastuje tylko to, że może tu mnie tak długo trzymać jak chce. Wszyscy wyszli, a ja zostałam sam na sam z nauczycielką.

- Wstań Camila.- Nie chciałam z nią już się bawić i bez zbędnego gadania tak zrobiłam.- Zamknij drzwi.- Dała mi klucz do ręki i wykonałam to polecenie.- Chodź do mnie.- Powiedziała tak cicho, że ledwie mogłam ją usłyszeć. Stałam jeszcze przez chwile, ale zrobiłam to co mi powiedziała. Gdy podeszłam do niej ona chwyciła moje biodra i stanowczym ruchem przyciągnęła mnie na siebie, przez co musiałam usiąść jej na kolana.- Grzeczna dziewczynka.- Szepnęła mi do ucha. Ugryzła jego płatek, a mi serce stanęło w gardle.

- Co byś chciała ode mnie?- Powiedziałam na jednym wdechu.

- A czego bym nie chciała, kochanie.- Uśmiechnęłam się delikatnie na to ostatnie słowo. Kiedyś pisałam jej żeby tak do mnie nie mówiła, ale jednak teraz pragnę tylko żeby słyszeć to ciągle.- Usiądź w inny sposób.- Zrozumiałam o co jej chodzi, więc moje nogi teraz znajdowały się po bokach zielonookiej. Jej dłonie szybko znalazły się na moich pośladkach.- Boże... uwielbiam je.- Odchyliła do tyłu głowę. Cieszę się, że wybrałam jednak spódniczkę. Kobiecie chyba też to odpowiadało.

- A mnie?- Spojrzała mi w oczy.

- Nad tym muszę się zastanowić.- Przewróciłam oczami na jen wypowiedź. Poczułam jak zaciska mocno swoje palce na mojej dupie. Rzuciłam jej niezrozumiane spojrzenie.- Nie wywracaj na mnie oczami.- Zaśmiałam się na jej poważny ton.- Co Cię tak śmieszy Panienko Cabello?- Jedną ręką chwyciła mnie za włosy i odchyliła moją głowę do tyłu. Przywarła swoimi ustami do mojej szyi, a mi automatycznie zabrakło tlenu.

- Lauren.- Jęknęłam kiedy ścisnęła dłonią mój jeden pośladek i ugryzła moją szyję. Jej palce niebezpiecznie blisko znajdowały się obok mojego czułego miejsca.- Proszę.- Powiedziałam gdy przejechała palcem po mojej bieliźnie. Zaczęłam poruszać biodrami, a kobiecie najwidoczniej to odpowiadało bo mruknęła mi prosto w szyje.

- O co mnie prosisz?- Poluźniła uścisk swojej dłoni na moich włosach przez co mogłam spojrzeć jej w oczy. Zobaczyłam tylko w nich podniecenie co jeszcze bardziej mnie nakręciło.

- Lauren.- Ponownie jęknęłam kiedy odchyliła kawałek mojej bielizny.

- Powiedz to, a spełnię to co chcesz.- Jebana suka.

- Suka.- Powiedziałam kiedy wzięła dłoń spod mojej spódniczki.

- Oj Camila. Dwa słowa.- Szepnęła i pocałowała mnie. Zapomniałam już jak jej usta cudownie smakują. Przegryzłam jej wargę po czym poczułam uśmiech na ustach brunetki.- Uwielbiam Cię.- Ręce zarzuciłem na jej kark i drapałam go. Ten pocałunek na pewno nie należy do delikatnych. Jest on przepełniony naszymi uczuciami do których nigdy się nie przyznamy.

- Jestem twoja.- Szepnęłam, a kobieta natychmiast zareagowała. Zdjęła moją bluzę pod którą nic nie miałam. Jej oczy nabrały ciemnego koloru zieleni, a usta zawitał zwycięski uśmiech. Nie oszczędzała czasu, od razu przywarła ustami do mojego sutka, a ja tak głośno jęknęłam, że aż zakryła ręką moje usta.- Więcej.- Powiedziałam, a ona przeniosła mnie na biurko. Praktycznie zerwała ze mnie spódniczkę, a gdy tylko wylądowała między moimi nogami, to odchyliła kawałek materiału.

- Powiedz jeszcze raz.- Warknęła.

- Jestem twoja, Lauren.- Natychmiast jej język zaczął pracować na mojej waginie, a ja wygięłam się w łuk. Gdybym miała ocenić zdolności tej przecudownej części jej ciała to skala wyszłaby poza skale.- O ta-ak.- Jęczałam jak tania dziwka gdy ona zajmowała się mną tak dobrze, że nawet nie mogłam sobie tego wyobrazić. Nawet nie muszę. Ściągnęła ze mnie bielizne i szybkim ruchem wbiła we mnie dwa palce. Zaczęła nimi szybko pracować przez co prawie dostałam szału.

- Jesteś taka dobra.- Jęknęła gdy ponownie przywarła do mnie ustami. Ssała i lizała mnie, a ja nie mogę powstrzymać się od krzyczenia jej imienia.

- Z-zaraz.- Nie dano mi dokończyć, bo mój orgazm przeszedł całą mnie. Nie sądziłam, że seks w szkole może być taki cudowny i nie marzyłam nawet, że zrobie go z moją nauczycielką.

- Chodź do mnie.- Szepnęła i przytuliła mnie do siebie. Nie sądziłam, że brunetka należy to tych miłych po seksie, a może jest tylko taka dla mnie?

- Muszę się zbierać.- Zobaczyłam w oczach brunetki zawód.- Spokojnie. Jeśli chcesz możesz do mnie wpaść wieczorem.- Pokiwała szybko głową.- Jesteś jak dziecko.

- Ale minete robię najlepszą. Przyznaj.- Poczerwieniałam przez jej  bezpośrednie słowa.

- Może.- Ta oburzona zeskanowała mnie wzrokiem. A No tak, ubrania. Szybko założyłam na siebie to co leżało na ziemi.- Tak kochanie. Robisz najlepszą.- Pocałowałam ją w czubek głowy i wyszłam z klasy.

Lauren: A majtki?

Kurwa

Camila: Zachowaj dla siebie

Lauren: Z przyjemnością

SMS z uczennicą | CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz