Obyczaje

444 29 12
                                    

Giermana od zawsze dziwiły obyczaje obcego kraju, a polska kultura wielokrotnie wydała mu się dziwna. Jednak nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie przewidział, że ktokolwiek napisze artykuł, jakoby we wsi do której niedawno się wprowadził miano od parudziesięciu lat od wczesnego dzieciństwa spożywać siarkę na pamiątkę jakiejś bliżej nieznanej mu epidemii. On sam nigdy nie został uraczony owym  "specyfikiem", od razu uznał tekst za bzdurę. - Pomocy... Coś jest na zewnątrz... Coś złego... - dało się usłyszeć cichy głosik zza drzwi, który skutecznie uniemożliwił spokojne czytanie gazety. Od razu poderwał się do drzwi, a z jego ust dało się usłyszeć krótkie "Co się dzieje?! Późno już..."

- Tu coś jest... To stoi pod drzwiami... Błagam, otwórz pan... - wyszeptała kobieta stojąca za progiem.

- Co tam jest? - spytał podejrzliwie.

- Coś strasznego... - płakała.

Nagle z ramy drzwi dało się usłyszeć drapanie, zbyt szybkie, dziwne drapanie oraz płacz kobiety. Mężczyzna nie zastanawiał się długo, postanowił nie otworzyć drzwi. To brzmiało zbyt podejrzliwie. Czemu nie chciała powiedzieć, co dzieje się na zewnątrz?

Pół godziny później, gdy osobliwy artykuł o siarce został przeczytany, z przedpokoju dało się usłyszeć dziwny szmer. Od razu poderwał się do drzwi i spojrzał. Zamarł! Tam, gdzie kiedyś znajdował się zamek, widniała dziura w starym drewnie, z której cienka dłoń wypełzała, agresywnie ciągnąc za klamkę. Gierman od razu rozejrzał się, czym by się bronić. Jego uwagę przykuł używany do podpierania drzwi naostrzony kijek. Wiedział, co się stało, kobieta musiała być planującą skok złodziejką, która wcześniej chciała obejrzeć zamek. Niedoczekanie! Wbił kołek prosto w otwór. Poczuł, że na coś natrafił, coś miękkiego, ręka wysunęła się a zza drzwi dało się słyszeć wzdychanie i szybkie kroki stóp. Drzwi od razu zabarykadował. Przez noc nie stało się już nic dziwnego. Dopiero rano przerażony postanowił sprawdzić, co się stało. Na progu ujrzał czerwone ślady krwi. Z początku uspokoiło go to. Złodziejka widocznie dostała nauczkę, by z nim nie zadzierać. Jednak potem przypomniał sobie o artykule z wczoraj, a odważna mina zeszła z jego twarzy, zastąpiona przerażeniem.

[ horror autorstwa AureliaKowalczyk01 ]

Dwuzdaniowe horrory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz