Lustro Życzeń - Pamięć księcia

175 26 5
                                    

- A ty, czego byś chciał? - Lustro Życzeń zapytało jedynego księcia, ośmioletniego syna królowej.

- Nie chcę już siedzieć w tym nudnym zamku. Mama ciągle jest zajęta, tylko te książki i nic ciekawego... A ty? Jesteś magicznym lusterkiem? Naprawdę spełniasz życzenia?

- Może troszkę jestem magiczne. Tak, potrafię spełniać życzenia... Masz może jakieś? - lusterko zarumieniłoby się, gdyby mogło.

- No nie wiem... magicznych lusterek chyba się nie znajduje na targu? - chłopiec przypomniał sobie ostatni raz, kiedy pozwolono mu - oczywiście, z ochroną w postaci tej strasznej pani, która nigdy nie marnowała okazji, by upomnieć księcia - wyjść z zamku chociaż na chwilę.

- Niektóre się znajduje, możesz się przekonać... - lustro lekko się roześmiało.

- W takim razie, chciałbym... do końca życia zwiedzać cały świat.. i poznać każdego!

- No cóż, to dość skomplikowane życzenie... Ale mogę obiecać, że każde miejsce, które odwiedzisz i każda osoba, którą poznasz nigdy się nie powtórzy.

- Ale ja nie znam każdego języka na tym świecie... nie dogadam się ze wszystkimi.

- Dogadasz się, będziesz rozumiał każdy znany ludzkości język... Chciałbyś?

- Ależ oczywiście - chłopiec uśmiechnął się na myśl o spełnieniu marzenia.

Wreszcie będzie mógł zobaczyć wszystko, o czym wcześniej tylko mógł czytać w książkach i dowiadywać się z opowieści służby oraz rzadko widywanej mamy.

Widok zamku szybko rozprysł się w polu widzenia księcia. Nie pamiętał już, kim był. Zamiast tego trafił do jednego z lasów na skraju odległego królestwa. Mógł iść wszędzie i porozmawiać z każdym...

Każda kraina, którą odwiedził, szybko rozpływała się w jego oczach. Nie miał nikogo, przecież każdemu, kto się do niego odezwał, książę szybko wypadał z pamięci, tak samo jak on z pamięci księcia...

Jednak trzydzieści lat później, gdy rozmawiał z niewidomym mieszkańcem pewnego królestwa, którego bezdzietna królowa już dawno zaginęła, wpadł mu powiem pomysł...

Ów mężczyzna twierdził, że poznali się rok temu, jednak dawny książę nie pamiętał go. A więc to tak działała klątwa... Zapominał o istnieniu, każdego, kogo zobaczył, by móc go „poznać na nowo". I tak samo z jego rozmówcą. Skoro ślepiec go nie widział... to go zapamiętał.

A gdyby tak... książę chwycił igłę i otworzył szeroko prawe oko... wreszcie nie będzie samotny, a „życzenie" się skończy.

[ horror autorstwa AureliaKowalczyk01 ]

Dwuzdaniowe horrory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz