Eric eagle x Oc

190 4 3
                                    

Mam nadzieję że się spodoba. (Sorry za interpunkcję i poziom "Romantyzmu" Nie jestem dobra w takie rzeczy) miłego czytania !

- jesteś pewna że to dobry pomysł ?- zapytała Carmen poprawiając włosy.
- Oczywiście że tak!- Powiedziała sue siedząc na kanapie- Czemu nie ? Zapytał ty odpowiedziałaś proste? proste.- Powiedziała jakby to było coś normalnego. Carmen i Eric byli dobrymi przyjaciółmi...przez pewien czas. Ostatnio zaczęło się to komplikować. Aż w końcu Eric zadał to pytanie "Chcesz iść ze mną do kina?" A odpowiedź wydawała się wręcz oczywista "Tak" ale było sporo rzeczy które były dziwne i mogły się nie udać. Dziewczyna myślała o tym bardzooo długo aż w końcu się zdecydowała. Nadal miała swoje wątpliwości ale chciała żeby to był dobry wieczór. Między innymi dlatego że bardzo jej zależało na przyjacielu i chciała żeby dobrze się bawił.Westchnęła.
- no właśnie nie. Boje się że coś pójdzie nie tak- usiadła obok Sue.
- Będzie ok! Jesteście dla siebie idealni mówię ci!
- Jakbyś ty coś o typm wiedziała-Przewróciła oczami
- Hej! Ja ci pomagam wiesz ? - Wzięła do ręki poduszkę.
- Wiem a ja jestem najmilsza jak mogę- Uśmiechnęła się szczerze. Sue rzuciła w nią poduszką gdy Carmen się po nią schyliła żeby jej oddać zadzwonił dzwonek do drzwi. Poduszka wypadła z rąk dziewczyny Sue  szybko wstała i popchnęła lekko Carmen.
- Idź ! Otwieraj! Trzymam kciuki!- uśmiechnęła się. Carmen wzięła torebkę i otworzyła drzwi. To był nikt inny jak Eric eagle. Poczuła fale ciepła na sobie. Chłopak się przywitał po chwili ciszy.
- Hej ...- powiedział.- Ładnie wyglądasz.- Uśmiechnęli się do siebie niezręcznie.
-  Cześć....i dzięki ty też.- Poszli razem do kina przez park. Gadali trochę o szkole, o znajomych, o piłce o wszystkim w sumie. Nagle tematy się skończyły co wcześniej się nie zdążało, pomimo że często razem wychodzili. Zaczynało się robić niezręcznie więc oboje westchnęli z ulgą gdy stanęli pod kinem. Weszli do sali i usiedli. Wybrali jakiś horror. Oglądali nagle postać wyskoczyła na ekran Eric zrobił się blady jak ściana. Carmen to zobaczyła i złapała go lekko za rękę.
- Hej wszystkim ok?- szepnęła do niego.
- Co? Tak tak. Przestraszyłem się tylko- szepnął. Wrócili do oglądania dopiero po jakiś 15 minutach zorientowali się że dalej się trzymają za ręce. Puścili się prawie od razu. Po chwili zapatrzona w film dziewczyna sięgnęła po popcorn chłopak zrobił to samo i ich ręce się splotły. Oboje zrobili się czerwoni oboję zabrali ręce i nie patrzyli na siebie przez resztę semasu. Carmen czuła się strasznie głupio. Wiedziała że tak może być ale miała nadzieję że tylko przesądza i będzie ok. Gdy film się nareszcie skończył wyszli.
- Nigdy więcej nie idę na horror- Powiedział zdecydowanie Eric.
- Tak się bałeś?- zaśmiała się Carmen.
- Tak bałem. To było okropne- Postanowili nie wspominać o sprawie z popcornem i 15 minutowym trzymaniu się za ręce, szli w stronę parku. Usiedli na ławce było już ciemno i było widać piękne gwiazdy i księżyc. Patrzyli na nie w ciszy. Nagle Eric się odezwał.
- Lubię z tobą siedzieć na dworze. A ty?- Carmen ziewneła zaczynała być zmęczona po woli.
- Gadasz jak cholerny romantyk wiesz ?- Chłopak się zaśmiał dziewczyna oparła się o jego ramię. Chłopak głaskał ją po czarnych włosach. Dziewczynę strasznie to usypiało. Wiedziała że robi się czerwona jak burak. Starała się to ukryć. Eric coś nucił. Nagle usłyszała jego głos który ją prawie wybudził chciała wstać ale on jej nie pozwolił. Dziewczyna została i przymknęła oczy.
- wiesz co jest śmieszne? Jest tyle osób na świecie i każdy patrzy na te same gwiazdy możliwe że gdzieś na 2 końcu świata są 2 osoby takie same jak my. W parku, patrzące na te same gwiazdy.- Uśmiechnął się. Dziewczyna ziewneła
- Cholerny z ciebie romantyk jednak. Skąd wytrzasnąłeś ten tekst? Nie mów mi tylko że obejrzałeś jakieś dantetne romansidło albo któryś chłopak z drużyny ci to podrzucił i powiedział że to spoko pomysł- Rzuciła z pogardą
- Z głowy nikt mi nie podrzucił tego. I staram się być romantykiem wiesz?- Dziewczyna oblała się rumieńcem.
- Żartujesz ?- zapytała.
- Nie skąd.- Zaśmiał się. Carmen zaczęła zasypiać. Nie kontrolowała tego co mówi.
- Kocham cię wiesz ?- Powiedziała. Chłopak zrobił się czerwony.- To głupie.. przyjaźnimy się tak długo a ja dopiero teraz to mówię.- Zanim zasnęła usłyszała ciche.
- Ja ciebie też..też cię kocham.- Poczuła całus na policzku i zasnęła na ramieniu Erica który sam nie wierzył że to się dzieje.

One shot Inazuma even {Otwarte zamówienia}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz