#W śladach pobitego szkła

14 1 0
                                    




Budzę się spojrzeniem drżącym,

wtapiam się w cienie złoto-czerwone,

w górze, nade mną,

tańczące sufitu płomienie nocy,

migoczące ogniem i smutkiem.

Noszę je pod moją skórą, parzą.

Czy widzisz ten ogień

w mych ustach, w mej głowie?

Bo ja widzę cię. Jesteś tam?

Halo?


Myślisz, że zobaczysz w oczach coś-

życie, przyszłość, banknotów garść?

W zwierciadle nie zobaczysz nic,

poza tym, że tu tylko ja

w śladach pobitego szkła.


Na mnie wejdź, we mnie bądź.

Jeden numer, tylko tyle chcę.

Widzę się w odbiciu twym,

moja twarz w twoich oczach.

Źrenica w źrenicy płonie.

Patrzeć nie chcę, widząc się

w lustrze zachwytu tego.

Pustka płynie ulicą,

zakamarkami czarnymi.

To kręci mnie, bo jestem wszech,

zwierciadłem twoja twarz

i nagość twoja, jeszcze jedna chwila.

Halo, daj mi ją, tego chcę

Ekkksssttttaaazzzzaaaa

Jeszcze jeden raz.

O, tak!

Daj mi to, daj mi go.

Mała krzycz, jeszcze jedna myśl

oddziela nas i kończy się

uniesień czas.

Halo?


Myślisz, że zobaczysz w oczach coś

Życie, przyszłość, banknotów garść.

W zwierciadle nie zobaczysz nic,

poza tym, że tu tylko ja

w śladach pobitego szkła.

Feniks. Tom I. WierszeWhere stories live. Discover now