Pod powiekami ujrzałem wróżkę,
przysiadła na gałęzi mojego ramienia.
Była zmęczona długą podróżą,
jej policzki zdobiły rzęsiste łzy.
Usiadła cichutko, wtuliła policzkiem,
a ja mą dłonią okryłem.
Taka malutka, bezbronna,
dla niej z liści chatkę stworzyłem.
Zamieszkaj tutaj, pozostań ze mną–
błagałem ją i prosiłem,
bo, gdy myśleć zacząłem, że zniknie,
do jej rozmiarów wróciłem.
Stałem się mały, jak ona
i mniejszy mógłbym być,
gdyby tylko mnie pokochała,
nie potrzebowałbym nigdy już nic.
YOU ARE READING
Feniks. Tom I. Wiersze
PoetryWiersze z powieści „Feniks". Okres: jesień 2021 - początek roku 2022