#Moja

7 2 0
                                    




Ona,

cudna istota,

z kolorów utkana –

miękkich, ulotnych

i tak wyraźnych,

jakby nic innego

nie było nigdzie.

A gdy powieki przymknę,

szelestem motyla skrzydeł

muska pod nimi

i ja ją czuję,

i wiem, że to ona.

Zawsze w mych snach była

i nawet, gdym zagubiony

na wietrze łopotał,

była tam ze mną

pod powiekami

i tylko czekała

cierpliwie, cierpliwie,

kiedy oczy otworzę

i pojmę, że jestem gotów,

by jej kolor uchwycić

i go zatrzymać

przy sobie.

Feniks. Tom I. WierszeWhere stories live. Discover now