✉ Rozdział 7

5.2K 340 5
                                    

Me: To niby jak wygladasz skromnisiu?

Czopencjusz: Nie odzywam sie do ciebie

Me: Czemu??

Czopencjusz: Bo mnie zranilas i moje serce krwawi

Me: A tak na serio?

Czopencjusz: Siedze na matmie :p

Me: Uuuu

Me: A z kim masz?

Czopencjusz: Wayner

Czopencjusz: Straszna suka

Me: Wiem cos o tym...

Me: Kiedys przychodzila do mnie do domu...

Czopencjusz: Boze jak ty po tym mozesz tam spac?!

Czopencjusz: Nie masz koszmarow??

Me: Nieeee

Czopencjusz: A po co ona przychodziala?

Czopencjusz: Molestowala cie? xdd

Me: Jasne i mamy coreczke bo przychodzila z mezem

Czopencjusz: Co?!

Czopencjusz: I ja dowiaduje sie tego teraz?!

Czopencjusz: A moze chcialem byc chrzestnym?

Czopencjusz: Wcale sie nie liczysz z moimi uczuciami :'(

Me: Toz zartuje czopku!

Me: Moja mama sie z nia przyjaznila

Me: Idk jak ona z ta kobieta wytrzymala

Czopencjusz: Koncze bo monstrum do mnie idzie xdd

Me: Uciekaj poki mozesz!!

Czopencjusz: Zegnaj zacna dziewojo!

Czopencjusz: Nie ron lez kiedy potwor z loch ness mnie zje

Me: Jestes glupi xdd

Czopencjusz: Ale i tak sie usmiechasz :*

Schoolmate/ Jack Gilinsky ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz