Rozdział #7

69 3 0
                                    


- Tu jest mój pokój - rudowłosa wskazała palcem na jedno z kilku drzwi - Tu może być Twój Shivani - pokazała na pokój z lewej strony, obok jej pokoju - A wy macie tamte po prawej.

Shivani spytała się, czy może zostać na noc w Stark Tower, ponieważ była pozna godzina, więc nie chciała już wracać, a nie lubiła jeździć gdy było już bardzo ciemno.

- Dzięki serio za nocleg. - powiedziała Shivani i weszła do wyznaczonego dla niej pokoju.

Naprzeciwko drzwi, było duże okno które pokazywało panoramę Nowego Jorku. Shivani zauważyła też mały korytarzyk, w którym były po prawej stronie drzwi do łazienki, a po lewej stronie była szafa. Gdy weszła głębiej do pokoju, zobaczyła po prawej stronie pokoju, duże łóżko z białą pościelą. Na przeciwko łóżka, był telewizor, a po prawej stronie telewizora, był mały regał na którym stało kilka książek. Ściany były koloru białego.
Obok łóżka, stało też małe biurko. Przypominało to Shivani pokój hotelowy.

Podeszła do okna, i zaczęła oglądać widoki. Stała tak z kilkanaście minut, dopóki nie zaczęła robić się zmęczona. Wyszła z pokoju, i szła do Natashy, ponieważ chciała pożyczyć od niej ubranie do spania.

- Można wejść, - odpowiedziała Natasha na pukanie - Cześć Shivani, wszystko okej?

- Tak, przyszłam się tylko spytać czy pożyczysz mi jakąś bluzkę do spania.

- Nie ma problemu.

Natasha zeszła z łóżka, i podeszła do szafy gdzie zaczęła szukać. Podała Shivani czarny t-shirt.

- Mam pytanie, - zaczęła rudowłosa - Jak się czujesz z tym że jeszcze tydzień temu nie wiedziałaś że będziesz miała moce?

- Szczerze sama nie wiem, ciągle jestem zdziwiona, przerażona ale też cieszę się że dowiaduje się o sobie więcej rzeczy.

- Ciekawe patrzysz na świat, dobranoc Shivani.

- Dobranoc Natasha.

Blondynka wyszła z pokoju, i zaczęła myśleć. Co by się stało gdyby jeszcze tydzień temu, ktoś by jej powiedział że teraz, poznałaby Avengersów, i co najważniejsze, miała moce, które nie wiedziała skąd pochodzą. Pewnie by nie uwierzyła.

Weszła ponownie do swojego pokoju, i poszła wziąć prysznic. Łazienka była nawet duża, i zachowana w tych samych kolorach co pokój. Na przeciwko prysznica stała umywalka, a nad nią wisiało duże lustro. Shivani poszła się umyć i ubrać. Gdy wyszła spod prysznica, od razu położyła się, i zasnęła.

***

Shivani obudziła się wcześnie rano, była niewyspana. Otworzyła oczy, i sprawdziła godzinę na telefonie, była piąta trzydzieści. Wstała, i poszła umyć twarz. Ubrała się w swoje ubrania z wczoraj. Wyszła z pokoju, i poszła do kuchni. Było jeszcze ciemno, więc Shiv bała się trochę jechać windą, ale na szczęście kuchnia była na tym samym piętrze co pokoje. Weszła do kuchni, zobaczyła ekspres i go włączyła. Usiadła na krześle obok wyspy kuchennej, i po kilkunastu sekundach wstała po kawę. Piła ją w ciszy, dopóki nie usłyszała kroków. Gdy się odwróciła, zobaczyła Lokiego.
Wyglądał na zmęczonego. Szczerze, ona też nie była za bardzo wyspana, bo nigdy się nie wysypiała w obcych miejscach.

- Nie śpisz? - spytał ją.

- Nie - odpowiedziała mu Shivani- Zaraz jadę do domu, wolałam się już zbierać mam trochę rzeczy do zrobienia.

Shivani dokończyła pić swoją kawę, i umyła kubek. Wyszła ze Stark Tower i weszła do swojego auta. Kompletnie się nie wyspała. Była godzina szósta jedenaście, a drogi nie były jeszcze przepełnione.

Zaparkowała przed swoim mieszkaniem i wyszła z auta. Gdy weszła do swojego mieszkania, od razu poszła do sypialni, i położyła się na kanapie. Myślała co ma dziś do zrobienia, a niedługo potem znowu zasnęła.

03.03.2023

liar and the witch - Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz