Rozdział #9

48 3 0
                                    

- Ale, ja nie wiem jak to by było możliwe.

- Jesteś adoptowana? - spytał ją Loki.

- Nie, mam biologiczną matkę, ojca nie znam. - Shivani usiadła obok niego na kanapie.

- Może on był Asgardczykiem. - wtrącił Thor.

- Może, sama już nie wiem. - odpowiedziała mu Shivani.

- Mogłabyś pokazać jeszcze raz swoje moce? - poprosił ją Loki.

Shivani wystawiła ręce, i po chwili magia zaczęła wydobywać się z jej rąk. Loki delikatnie dotknął jej dłonie i przyglądał się tej magii bardzo dokładnie. Shivani przeszedł dziwny dreszcz.

- To na pewno jest Asgardzka moc.

- To jak już wiecie jaką ma magię Shiv - zaczął mówić Tony - To będziecie jakoś nie wiem, ja trenować czy coś? Bo Fury czeka pod telefonem. - w tym momencie Tony pokazał na swoje telefon, i na przychodzące połączenie od Nicka Fury'ego.

- No dobrze, czegoś nauczę Shivanj. - odpowiedział mu z niechęcią Loki.

Tony szybko wyszedł z salonu, i nastała niezręczna cisza. Shivani ciągle się zastanawiała jak ona mogła być z Asgardu. Po chwili szybko wstała.

- Pojadę do mojej mamy i spytam się czy wie coś o Asgardzie.

- Nie no, to będzie bez sensu. - odpowiedział jej Loki.

- Raz się żyje, i tak nie wiem co innego mam zrobić. - Shivani szybko wstała i kierowała się do wyjścia.

- No dobra, - westchnął Loki i poszedł za nią - Pojadę z tobą tak w razie czego.

Zjechali na dół windą, i weszli razem do auta Shivani. Po dwudziestu minutach byli już pod mieszkaniem Alice.

- Iść z tobą?

- Nie, lepiej nie, wkurzy się jak mnie zobaczy, a co dopiero kogoś ze mną.

- To będę stał obok auta.

Shivani zadzwoniła w domofon.

- Kto to?

- To ja, Shivani.

Jej matka nic nie odpowiedziała, ale otworzyła jej drzwi. Shivani szybko weszła po schodach i zapukała do mieszkania.

- Co chcesz o tej porze?

- Mam tylko kilka pytań.

- No to już mów bo nie mam wieczności.

Wzięła głęboki oddech i zaczęła.

- Czy wiesz co to Asgard?

Mina Alice kompletnie się zmieniła, była przerażona i bardzo zbladła.

- Nie, co ty sobie znowu wymyśliłaś.

- Widzę że kłamiesz.

Po chwili zastanowienia, Alice westchnęła.

- Tak wiem.

- Czy ja jestem z Asgardu.

- Tak, i ja też.

Ręce Shivani zaczęły się trząść. Nie wiedziała że to tak szybko pójdzie, i wiedziała że jej matka teraz nie kłamie.

- Czy moje moce - podniosła rękę i pokazała swoją moc - to twoja sprawka?

- Nie do końca.

- Jak to nie do końca?

- Tak na prawdę nie jestem twoją matką. - powiedziała Alice.

W tym momencie Shivani nie wiedziała co powiedzieć. Nie spodziewała się tego.

- Byłaś niemowlakiem, twoja matka nie mogła ciebie zatrzymać, bo wiedziała że gdy ktoś się o tobie dowie to ją zabije - Alice zaczęła opowiadać - Poprosiła mnie żebym cię szkoliła, a w najgorszym wypadku zabrała na Midgard, czyli po Asgardzku ziemię. Wychowywałam w cię Asgardzie jak własne dziecko, ale gdy twoją matkę zamordowano, musiałam wyczyścić ci pamięć, i przeprowadziłyśmy się na Midgard. Nawet Heimdall o tym nie wie, i nas nie widzi ponieważ rzuciłam na ciebie i na mnie czar. Ja nie mogę wrócić znowu do Asgardu, byłam nadwornym magiem u Odyna, ale teraz jakby zobaczył że wróciłam, to stałoby się to samo ze mną co z twoją matką. I nie mam na imię Alice, a Karnilla.

Shivani stała jak wryta. Nie wiedziała co powiedzieć.

- Jeśli chcesz, wróć do Asgardu, przedstaw się jako córka Karnilli. Powiedz że ja nie żyję, i może cię przyjmą.

- Wiesz kim była moja matka? - spytała ją Shivani.

- Nie znam imienia, ale była początkującą czarodziejką w Asgardzie, zrobiła coś złego, wbrew prawu i niestety wiedziała że ktoś po nią przyjdzie, i nawet mi się nie przedstawiła.

Shivani już miała nadzieję że pozna swoją rodzinę.

- Czemu moja moc kiedyś nie działała?

- Gdy byłyśmy jeszcze w Asgardzie, uczyłam cię czarów. Byłaś zbyt potężna żeby normalnie funkcjonować w Midgardzie, więc rzuciłam na ciebie zaklęcie, które zatrzymuje twoją moc. Tylko ja mogę je zerwać przez inne zaklęcie, albo gdy umrę.

- Czyli, to ty zerwałaś te zaklęcie gdy ja byłam na misji?

- Tak.

- Czy moja matka dała mi jakieś imię? - Shivani dopytywała kobietę. Chciała wiedzieć wszystko, i mieć to za sobą.

- Tak, Amora.

- Czy jest jakieś zaklęcie które przywróci mi wspomnienia z Asgardu?

Karnilla zaczęła mówić po jakimś innym języku, zaczęła rzucać zaklęcie żeby Shivani przywróciła pamięć.

- Dzięki, i do widzenia, Karnillo.

Shivani wyszła z mieszkania, szybko zeszła ze schodów i wyszła na ulicę. Miała bardzo przerażoną minę.

- Wszystko okej? - spytał ją Loki który stał oparty o samochód.

- Nie za bardzo, opowiem ci wszystko po drodze.

Weszli do samochodu, a Shivani zaczęła kierować się do Stark Tower.

- Więc, dowiedziałaś się o swoich mocach?

- Tak, i to bardzo dużo się dowiedziałam. Alice powiedziała że nie jest moją matką, a tak naprawdę jestem z Asgardu, a ona ma na imię Karnilla, i była nadworną czarodziejką na dworze u Odyna. Moja matka była jakaś uczennicą Karnilli, i gdy zabili ją, Karnilla wyczyściła mi pamięć, i przeprowadziłyśmy się na ziemię.

Loki miał bardzo zaskoczoną twarz ale po chwili zapytał:

- Karnilla mówiła ci jakie miałaś imię na Asgardzie?

- Tak, Amora.

20.03.2023

liar and the witch - Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz