- Ale, ja nie wiem jak to by było możliwe.
- Jesteś adoptowana? - spytał ją Loki.
- Nie, mam biologiczną matkę, ojca nie znam. - Shivani usiadła obok niego na kanapie.
- Może on był Asgardczykiem. - wtrącił Thor.
- Może, sama już nie wiem. - odpowiedziała mu Shivani.
- Mogłabyś pokazać jeszcze raz swoje moce? - poprosił ją Loki.
Shivani wystawiła ręce, i po chwili magia zaczęła wydobywać się z jej rąk. Loki delikatnie dotknął jej dłonie i przyglądał się tej magii bardzo dokładnie. Shivani przeszedł dziwny dreszcz.
- To na pewno jest Asgardzka moc.
- To jak już wiecie jaką ma magię Shiv - zaczął mówić Tony - To będziecie jakoś nie wiem, ja trenować czy coś? Bo Fury czeka pod telefonem. - w tym momencie Tony pokazał na swoje telefon, i na przychodzące połączenie od Nicka Fury'ego.
- No dobrze, czegoś nauczę Shivanj. - odpowiedział mu z niechęcią Loki.
Tony szybko wyszedł z salonu, i nastała niezręczna cisza. Shivani ciągle się zastanawiała jak ona mogła być z Asgardu. Po chwili szybko wstała.
- Pojadę do mojej mamy i spytam się czy wie coś o Asgardzie.
- Nie no, to będzie bez sensu. - odpowiedział jej Loki.
- Raz się żyje, i tak nie wiem co innego mam zrobić. - Shivani szybko wstała i kierowała się do wyjścia.
- No dobra, - westchnął Loki i poszedł za nią - Pojadę z tobą tak w razie czego.
Zjechali na dół windą, i weszli razem do auta Shivani. Po dwudziestu minutach byli już pod mieszkaniem Alice.
- Iść z tobą?
- Nie, lepiej nie, wkurzy się jak mnie zobaczy, a co dopiero kogoś ze mną.
- To będę stał obok auta.
Shivani zadzwoniła w domofon.
- Kto to?
- To ja, Shivani.
Jej matka nic nie odpowiedziała, ale otworzyła jej drzwi. Shivani szybko weszła po schodach i zapukała do mieszkania.
- Co chcesz o tej porze?
- Mam tylko kilka pytań.
- No to już mów bo nie mam wieczności.
Wzięła głęboki oddech i zaczęła.
- Czy wiesz co to Asgard?
Mina Alice kompletnie się zmieniła, była przerażona i bardzo zbladła.
- Nie, co ty sobie znowu wymyśliłaś.
- Widzę że kłamiesz.
Po chwili zastanowienia, Alice westchnęła.
- Tak wiem.
- Czy ja jestem z Asgardu.
- Tak, i ja też.
Ręce Shivani zaczęły się trząść. Nie wiedziała że to tak szybko pójdzie, i wiedziała że jej matka teraz nie kłamie.
- Czy moje moce - podniosła rękę i pokazała swoją moc - to twoja sprawka?
- Nie do końca.
- Jak to nie do końca?
- Tak na prawdę nie jestem twoją matką. - powiedziała Alice.
W tym momencie Shivani nie wiedziała co powiedzieć. Nie spodziewała się tego.
- Byłaś niemowlakiem, twoja matka nie mogła ciebie zatrzymać, bo wiedziała że gdy ktoś się o tobie dowie to ją zabije - Alice zaczęła opowiadać - Poprosiła mnie żebym cię szkoliła, a w najgorszym wypadku zabrała na Midgard, czyli po Asgardzku ziemię. Wychowywałam w cię Asgardzie jak własne dziecko, ale gdy twoją matkę zamordowano, musiałam wyczyścić ci pamięć, i przeprowadziłyśmy się na Midgard. Nawet Heimdall o tym nie wie, i nas nie widzi ponieważ rzuciłam na ciebie i na mnie czar. Ja nie mogę wrócić znowu do Asgardu, byłam nadwornym magiem u Odyna, ale teraz jakby zobaczył że wróciłam, to stałoby się to samo ze mną co z twoją matką. I nie mam na imię Alice, a Karnilla.
Shivani stała jak wryta. Nie wiedziała co powiedzieć.
- Jeśli chcesz, wróć do Asgardu, przedstaw się jako córka Karnilli. Powiedz że ja nie żyję, i może cię przyjmą.
- Wiesz kim była moja matka? - spytała ją Shivani.
- Nie znam imienia, ale była początkującą czarodziejką w Asgardzie, zrobiła coś złego, wbrew prawu i niestety wiedziała że ktoś po nią przyjdzie, i nawet mi się nie przedstawiła.
Shivani już miała nadzieję że pozna swoją rodzinę.
- Czemu moja moc kiedyś nie działała?
- Gdy byłyśmy jeszcze w Asgardzie, uczyłam cię czarów. Byłaś zbyt potężna żeby normalnie funkcjonować w Midgardzie, więc rzuciłam na ciebie zaklęcie, które zatrzymuje twoją moc. Tylko ja mogę je zerwać przez inne zaklęcie, albo gdy umrę.
- Czyli, to ty zerwałaś te zaklęcie gdy ja byłam na misji?
- Tak.
- Czy moja matka dała mi jakieś imię? - Shivani dopytywała kobietę. Chciała wiedzieć wszystko, i mieć to za sobą.
- Tak, Amora.
- Czy jest jakieś zaklęcie które przywróci mi wspomnienia z Asgardu?
Karnilla zaczęła mówić po jakimś innym języku, zaczęła rzucać zaklęcie żeby Shivani przywróciła pamięć.
- Dzięki, i do widzenia, Karnillo.
Shivani wyszła z mieszkania, szybko zeszła ze schodów i wyszła na ulicę. Miała bardzo przerażoną minę.
- Wszystko okej? - spytał ją Loki który stał oparty o samochód.
- Nie za bardzo, opowiem ci wszystko po drodze.
Weszli do samochodu, a Shivani zaczęła kierować się do Stark Tower.
- Więc, dowiedziałaś się o swoich mocach?
- Tak, i to bardzo dużo się dowiedziałam. Alice powiedziała że nie jest moją matką, a tak naprawdę jestem z Asgardu, a ona ma na imię Karnilla, i była nadworną czarodziejką na dworze u Odyna. Moja matka była jakaś uczennicą Karnilli, i gdy zabili ją, Karnilla wyczyściła mi pamięć, i przeprowadziłyśmy się na ziemię.
Loki miał bardzo zaskoczoną twarz ale po chwili zapytał:
- Karnilla mówiła ci jakie miałaś imię na Asgardzie?
- Tak, Amora.
20.03.2023
CZYTASZ
liar and the witch - Loki Laufeyson
FanficMam na imię Shivani Field i jestem agentką Tarczy. Nie byłam zbyt ważną osobą w tej organizacji i nie wychodziłam zbyt często w teren, do czasu aż armia Chitauri nie próbowała podbić Nowego Jorku, a potem Ultron przejąć władzę nad światem. Wtedy Nic...