Rozdział #6

62 3 2
                                    


- Dzień dobry moi przyjaciele. - przywitał się Thor.

Asgardczycy weszli do salonu, i usiedli obok na kanapie. Oby dwoje byli bardzo wysocy, ale Thor były nieco wyższy od swojego brata, miał blond włosy i błękitne oczy, a Loki czarne włosy i szmaragdowe oczy. Thor  położył swój młot na stolik, a Shivani zauważyła że było na nim napisane coś w innym języku. Pewnie w Asgardzkim czy coś takiego. Thor popatrzył na Shivani i szeroko się uśmiechnął.

- Czy jesteś tą midgardką która ma moce? - spytał ją blondyn.

- Tak, to ja - Thor podał rękę blondynce - Jestem Shivani.

- Miło mi poznać, ja Thor, a to mój brat - pokazał na Lokiego - Loki. To on tu zajmuje się magią, nie ja.

- Thor mówił że przysłali nas tutaj, bo jakaś Midgardka miała moce - zaczął Loki.

- Tak, tak pokażesz nam te moce? - spytał z ciekawością Thor.

Shivani wystawiła obie dłonie przed siebie, a po chwili zaczęła się z nich wydobywać magia. Asgardczycy patrzyli na jej dłonie przez dłuższą chwilę.

- No magia, trochę niespotykanie w Midgardzie z tego co mi wiadomo. - stwierdził Thor.

- Wanda mówiła, że nie jest to taka moc jaką ona posiada, ona ma z kamienia nieskończoności.

Natasha zerwała się z miejsca, i szła w stronę windy.

- Ja tylko idę coś załatwić, zaraz wrócę. - powiedziała, i po chwili zniknęła za przesuwnymi drzwiami szklanej windy.

***

- Proszę. - odpowiedział Tony na pukanie.

- Dlaczego zaprosiłeś Lokiego, tutaj to Stark tower? - spytała go zdenerwowana Natasha.

- Rozmawiałem z Fury'm, on był jedyną dostępną osobą która zna się dobrze na magii.

- Nie pamiętasz jak próbował zniszczyć Nowy Jork!

- Pamiętam, ale on jedyny pomoże Shivani wiedzieć coś o jej mocach, i jej czegoś nauczyć.

- Czemu tak ci na niej zależy?

- Bo możemy mieć więcej osób które będą mogły walczyć z różnymi kryminalistami, a teraz już częściej z kosmitami. A może kiedyś będziemy walczyć z jakimiś czarodziejami i nasza broń nie będzie mogła ich pokonać? Zawsze więcej ludzi, tym lepiej dla nas, i dla ziemii.

Gdy Tony skończył mówić, Natasha szybko wyszła z jego pracowni, i szła do swojego pokoju.Była zdenerwowana.
Czemu zapraszał mordercę do swojego domu?

***

- Okej, więc moja moc nie pochodzi od żadnego kamienia nieskończoności, ani nie jest mocą elfów. Więc mamy dwie opcje skreślone. Ale jesteś pewny Loki?

- Raczej tak, Wanda, pokażesz jeszcze raz swoją moc? - poprosił Loki.

Wanda przewróciła oczami, i pokazała swoją moc która miała kolor ciemno czerwony.

- Loki, a może Shivani ma taką moc jaką masz ty i Matka? - spytał się Thor.

- Może, ale to by oznaczało że Shivani jest z Asgardu.

- Od zawsze kiedy pamiętam mieszkałam na ziemi, więc to by było niemożliwe ze jestem z Asgardu. - odpowiedziała im Shiv.

- Chcecie coś zjeść, napić się? - spytała się nagle Wanda - Siedzimy tu kilka godzin, zgłodniałam.

- Zamówię pizzę. - powiedziała Shiv.

Loki popatrzył na Thora ze zmieszaną miną.

- Pizza to takie ciasto Midgardzkie, zazwyczaj gdy Jane zamawiała było dobre, więc się nie otrujesz. - Thor powiedział do Lokiego, a Wanda zaczęła się śmiać, a zaraz za nią Shivani.

***

Niedługo po tym gdy odebrali pizzę, Natasha wróciła.

- Widzę że wyczułaś jedzenie. - Wanda skomentowała przyjście Natashy.

- Wiecie już jakie moce ma Shivani? - spytała się rudowłosa, chwytając za pudełko z pizzą.

- Na pewno nie mam mocy ani z kamienia nieskończoności - Natasha popatrzyła na Shiv ze zdziwieniem - i na pewno nie jestem elfem.

- Jakie kamienie? - spytała się jej rudowłosa.

- Takie kamyszki których jest 6, jeden w Asgardzie, są bardzo potężne. - odpowiedział jej Thor jakby to było coś oczywistego. - Ale z Lokim myślimy że jej moc jest podobna do mocy z Asgardu.

27.02.2023

liar and the witch - Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz