Był już poranek. Shivani znowu spala w Stark Tower, ale tym razem nie obudziła się tak wcześnie. Poszła do kuchni, która o tej godzinie była pusta. Zrobiła sobie tosta z dżemem i kawę. Usiadła obok wyspy kuchennej i włączyła swój telefon żeby sprawdzić parę rzeczy.
- Dzień dobry Shivani.
- Cześć Loki.
Loki wszedł do kuchni, i usiadł obok Shivani.
- Z Thorem pomyśleliśmy że możemy już zacząć cię szkolić. - Loki zobaczył zmieszaną minę - Jakieś zaklęcia i takie magiczne rzeczy, musiałbym lecieć do Asgardu po kilka książek żebyś przeczytała.
- Dobrze. - odpowiedziała mu Shivani która ucieszyła się na to, że w końcu będzie mogła zrozumieć swoją moc.
Loki poszedł zrobić sobie kawę, włączył ekspress, a Shivani ciągle na niego patrzyła. Może Loki pomoże jej odzyskać pamięć?
- Myślę że twoja matka jeszcze nie zrzuciła zaklęcia.
- Skąd ty wiesz o czym myślę? - zapytała zaskoczona.
- Telepatia. Przez tyle lat w Asgardzie, można się jej nauczyć. - Loki powiedział to jakby to była najprostsza rzecz na świecie.
- Wow, jestem w szoku.
- Mógłbym cię tego nauczyć, ale to zabiera dużo czasu.
Kawa Lokiego już się zrobiła, zabrał ją i oparł się o ścianę.
- Od czego byśmy zaczęli te szkolenia?
- Może od unoszenia małych przedmiotów, potem lewitacja.
***
Przez następne trzy dni, Loki był w Asgardzie, szukał specjalnych ksiąg dla Shiv. Ona w tym czasie się nudziła, bo Fury wysłał ją na dłuższy urlop.
Wieczorem, tęczowy most się zaświecił, i Shivani wiedziała że to Loki. Już nie mogła się doczekać aż będzie mogła mieć jakiś pożytek z tej mocy. Shivani siedziała w salonie razem z Natashą i Wandą. Po dłuższej chwili Loki wrócił ze stosami ksiąg.
- Mam tu dwie książki które przeczytasz na początku - pokazał jej średniej grubości książki - Potem te, a tą razem opracujemy.
- Dzięki.
- A ja też mogę się uczyć? - spytała ironicznie Wanda.
- Nie. - odpowiedział jej stanowczo Loki.
Natasha próbowała wstrzymywać śmiech.
- Zacznij już to czytać, a jutro zaczniemy, dobrze?
- Okej.
Loki poszedł w stronę swojego pokoju, a Shivani wróciła na kanapę do swoich koleżanek. Shivani otworzyła pierwszą książkę, która była zatytuowana "Magia Dla Początkujących".
- Mogę zobaczyć? - spytała Wanda.
- Okej - Shivani otworzyła pierwszą stronę, która była zapisana w jakimś innym języku.
- Po jakim to jest? - spytała ją Natasha.
- Nie wiem, pewnie coś po Asgardzku, ale jak reszta książki tak wygląda to ja na pewno się nie nauczę.
Shivani przyglądała się tym znakom przez chwilę, aż w końcu je zrozumiała. Ale jak?
- Ej dziewczyny, bo ja chyba to czytać potrafię.
- To czemu udawałaś że nie umiesz? - spytała ze śmiechem Wanda.
Shivani przeczytała opis zaklęcia który powodował latanie małych przedmiotów. To od czego mieli zacząć.
- Czemu ja to do cholery umiem czytać!
- Uspokój się - zaczęła Natasha - może to jakiś ukryty Asgardzku talent?
- Mam nadzieję że tylko to a nie jakaś schizofrenia czy coś.
***
Shivani cały swój wieczór poświęciła lekturze. Próbowała też coś ćwiczyć, ale wolała tego nie robić sama. Większość rzeczy rozumiała, ale było też dużo pojedynczych słów o których istnieniu nawet nie wiedziała. Była godzina dwudziesta trzecia piętnaście, i Shivani poszła do swojego pokoju, razem z dużą ilością książek. Zasnęła niemal od razu.
08.05.2023
CZYTASZ
liar and the witch - Loki Laufeyson
Fiksi PenggemarMam na imię Shivani Field i jestem agentką Tarczy. Nie byłam zbyt ważną osobą w tej organizacji i nie wychodziłam zbyt często w teren, do czasu aż armia Chitauri nie próbowała podbić Nowego Jorku, a potem Ultron przejąć władzę nad światem. Wtedy Nic...