Rozdział #12

45 3 0
                                    

Był już poranek. Shivani znowu spala w Stark Tower, ale tym razem nie obudziła się tak wcześnie. Poszła do kuchni, która o tej godzinie była pusta. Zrobiła sobie tosta z dżemem i kawę. Usiadła obok wyspy kuchennej i włączyła swój telefon żeby sprawdzić parę rzeczy.

- Dzień dobry Shivani.

- Cześć Loki.

Loki wszedł do kuchni, i usiadł obok Shivani.

- Z Thorem pomyśleliśmy że możemy już zacząć cię szkolić. - Loki zobaczył zmieszaną minę - Jakieś zaklęcia i takie magiczne rzeczy, musiałbym lecieć do Asgardu po kilka książek żebyś przeczytała.

- Dobrze. - odpowiedziała mu Shivani która ucieszyła się na to, że w końcu będzie mogła zrozumieć swoją moc.

Loki poszedł zrobić sobie kawę, włączył ekspress, a Shivani ciągle na niego patrzyła. Może Loki pomoże jej odzyskać pamięć?

- Myślę że twoja matka jeszcze nie zrzuciła zaklęcia.

- Skąd ty wiesz o czym myślę? - zapytała zaskoczona.

- Telepatia. Przez tyle lat w Asgardzie, można się jej nauczyć. - Loki powiedział to jakby to była najprostsza rzecz na świecie.

- Wow, jestem w szoku.

- Mógłbym cię tego nauczyć, ale to zabiera dużo czasu.

Kawa Lokiego już się zrobiła, zabrał ją i oparł się o ścianę.

- Od czego byśmy zaczęli te szkolenia?

- Może od unoszenia małych przedmiotów, potem lewitacja.

***

Przez następne trzy dni, Loki był w Asgardzie, szukał specjalnych ksiąg dla Shiv. Ona w tym czasie się nudziła, bo Fury wysłał ją na dłuższy urlop.

Wieczorem, tęczowy most się zaświecił, i Shivani wiedziała że to Loki. Już nie mogła się doczekać aż będzie mogła mieć jakiś pożytek z tej mocy. Shivani siedziała w salonie razem z Natashą i Wandą. Po dłuższej chwili Loki wrócił ze stosami ksiąg.

- Mam tu dwie książki które przeczytasz na początku - pokazał jej średniej grubości książki - Potem te, a tą razem opracujemy.

- Dzięki.

- A ja też mogę się uczyć? - spytała ironicznie Wanda.

- Nie. - odpowiedział jej stanowczo Loki.

Natasha próbowała wstrzymywać śmiech.

- Zacznij już to czytać, a jutro zaczniemy, dobrze?

- Okej.

Loki poszedł w stronę swojego pokoju, a Shivani wróciła na kanapę do swoich koleżanek. Shivani otworzyła pierwszą książkę, która była zatytuowana "Magia Dla Początkujących".

- Mogę zobaczyć? - spytała Wanda.

- Okej - Shivani otworzyła pierwszą stronę, która była zapisana w jakimś innym języku.

- Po jakim to jest? - spytała ją Natasha.

- Nie wiem, pewnie coś po Asgardzku, ale jak reszta książki tak wygląda to ja na pewno się nie nauczę.

Shivani przyglądała się tym znakom przez chwilę, aż w końcu je zrozumiała. Ale jak?

- Ej dziewczyny, bo ja chyba to czytać potrafię.

- To czemu udawałaś że nie umiesz? - spytała ze śmiechem Wanda.

Shivani przeczytała opis zaklęcia który powodował latanie małych przedmiotów. To od czego mieli zacząć.

- Czemu ja to do cholery umiem czytać!

- Uspokój się - zaczęła Natasha - może to jakiś ukryty Asgardzku talent?

- Mam nadzieję że tylko to a nie jakaś schizofrenia czy coś.

***

Shivani cały swój wieczór poświęciła lekturze. Próbowała też coś ćwiczyć, ale wolała tego nie robić sama. Większość rzeczy rozumiała, ale było też dużo pojedynczych słów o których istnieniu nawet nie wiedziała. Była godzina dwudziesta trzecia piętnaście, i Shivani poszła do swojego pokoju, razem z dużą ilością książek. Zasnęła niemal od razu.

08.05.2023

liar and the witch - Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz