Shivani obudziła się z delikatnym bólem głowy. Loki jeszcze spał. Było jeszcze ciemno, chociaż był już ranek. Usiadła na kanapie i popatrzyła na Lokiego. Słodko wyglądał jak spał. Shivani zauważyła że jego włosy były kręcone, a jeszcze kilka dni temu były proste. Wstała, i poszła zrobić sobie kawę. Plecy ją trochę bolały przez zaśnięcie na kanapie. Gdy wypiła już napój, Loki się obudził.
- Ale mnie głowa boli. - powiedział zachrypniętym głosem.
- No było to wiadome po czym co wczoraj odwaliłeś. - droczyła się z nim.
Słońce momentalniewzeszło. Teraz, była bardzo ładna pogoda, chociaż termometr wskazywał na minusową temperaturę. Śnieg delikatnie pruszył. Wyglądało to bardzo klimatycznie.
- Haha, zabawne. - prychnął ironicznie. Wstał i podszedł do szafki, gdzie były leki. Zaczął szukać, ale po kilku minutach się poddał.
- Znasz się może na lekach?
Shivani podeszla do niego, przeszukała szafkę, i po chwili dała mu tabletkę przeciwbólową.
- Dzięki - odpowiedział z delikatnym uśmiechem.
Shivani zdawała się go z każdym dniem coraz bardziej lubić. Może i był czasem wredny, ale to dodawało coś do jego charakteru. Nie był typowym złoczyńcą, miał swoją własną historię, której jeszcze nikomu nie udało się rozszyfrować.***
Shivani nie była zawsze towarzyską osobą, ale kiedy musiała, to chętnie nawiązywała nowe relacje. W liceum, nie była popularna, i bardzo jej to odpowiadało. Nigdy nie była w centrum uwagi, więc nigdy nikt nie miał do niej żadnego problemu. Teraz się już to zmieniło, przez jej tajemnicze moce. Nie była z tego powodu zadowolona, wolała gdy za dużo osób nie zwracali na nią uwagę. A teraz? Teraz była jednym z kilku tematów rozmów w Shield. Gdy przychodziła do pracy, prawie wszystkie oczy były skierowanie na nią. Czuła się bardzo skrępowana, a czuła się jeszcze bardziej gdy ktoś pytał się ją czy umie już panować nad swoimi mocami, a ona nie umiała niczego. I oczywiście nie zapominała że Avengersi też traktowali ją w centrum uwagi. Bardzo na nią uważali, jak na jakiegoś niemowlaka, któremu w każdej chwili może się coś stać, a w szczególności Tony. Wiedziała że przez jakiś czas będzie musiała się z tym upierać.
***
Gdy Loki wrócił do swojego pokoju, Shivani została w salonie. Była sobota, więc nie miała za dużo rzeczy do roboty. Nie musiała nic nadrabiać do pracy, ani nie składać żadnych raportów. Cały dzień dla siebie. Była godzina jedenasta. Shivani postanowiła że przeczyta jedną z książek które niedawno sobie kupiła. Szła korytarzem do swojego pokoju, i gdy już do niego weszła, wzięła książkę do ręki i zaczęła czytać. Od razu ją wciągnęła. Z transu wybudziło ją pukanie do drzwi. Do jej pokoju wszedł Loki. Był ubrany w czarne spodnie, i szarą bluzkę z długim rękawem, najprawdopodobniej należącą do Tony'ego.
- No więc - zaczął niepewnie - co robisz?
- Czytam książkę.
- A, okej.
Ciągle stał w drzwiach. Wyglądało jakby jakaś myśl nie dawała mu spokoju.
- Może, no nie wiem, chciałabyś poćwiczyć swoje moce?
- Czemu nie - Shivani wstała z krzesła, i podeszła do Lokiego. Uśmiechnęła się, ponieważ czekała aż będzie mogła z nim spędzić znowu czas.
Gdy weszliśmy do windy, nie czekaliśmy zbyt długo zanim winda dojechała na dobry poziom.
- Chciałabyś może przeżyć znowu swoje wspomnienia? - spytał ją z delikatnym uśmieszkiem. Dziewczyna było trochę zdziwiona, ale spodobał jej się ten pomysł, ponieważ ciągle myślała, jak to jest możliwe że Karnilla zdjęła z niej czar, a i tak niczego nie pamiętała.
Weszli do środka. Shivani weszła pierwsza, a za nią Loki.
- Czytałem trochę na temat takich zaklęć, i przeczytałem o tym które najprawdopodobniej rzuciła na ciebie Karnilla. Żeby odzyskać twoje wspomnienia musiałabym wejść do twojej głowy, oczywiście musisz się na to zgodzić, bo jak nie, to to wszystko nie wypali.
- Okej, zgadzam się - oznajmiła Shivani z delikatnym zdziwieniem - ale, jak ty to właściwie chcesz zrobić?
- Chodź, podaj mi ręce.
Shivani wyciągnęła przed siebie oby dwie dłonie. Loki je dotknął swoimi. Shivani poczuła dreszcz rozpływający się po jej całym ciele. Dłonie Lokiego były zimne. Loki zamknął oczy, Shivani zrobiła to samo. Przez chwilę nic się nie działo, ale po kilku sekundach Shivani poczuła się dziwnie. Przez chwilę widziała tylko ciemność. Ale zobaczyła coś. Zobaczyła duży i piękny ogród pełen kwiatków polnych, krzewów, jabłoni i nie tylko. Wszystko w nim było magiczne. Szła przez ten mistyczny ogród kilka minut. Zauważyła jednak dwójkę dzieci siedzących pod drzewem, i się zatrzymała.
- Popatrz na to! - chłopiec powiedział do dziewczynki, która obok niego siedziała. Z jego dłoni wyleciały małe fajerwerki.
Ale fajne! - odpowiedziała podekscytowana dziewczynka.
Chłopiec ubrany był w ciemnoszary kaftan, i w spodnie tego samego koloru. Miał czarne włosy, i ciemne oczy, które w dobrym świetle były zielone. Bo Dziewczynka miała na sobie zwiewną sukienkę z długimi, szerokimi rękawami w kolorze turkusowym. Miała bardzo jasne włosy, i zielone oczy. Byli mniej więcej w tym samym wieku. Shivani podeszła do nich jeszcze bliżej. Tym razem śmiali się z czegoś.
Do dzieci siedzących pod drzewem, podbiegł jeszcze chłopak. Wyglądał na trochę starszego. Miał długie blond włosy, ale nie dłuższe od dziewczynki. Był też ubrany w dziwną szaro-czerwoną szatę, która była przybrudzona ziemią na kolanach. Miał także na sobie srebrną zbroję. Był zadyszany.- Hej, może przyjdziesz się pobić, Loki? - chłopiec powiedział to, i zaczął się od razu śmiać i od razu uciekł.
Chłopcu, który siedział pod drzewem, uśmiech od razu zniknął.
- Nie przejmuj się nimi. - powiedziała do niego blondynka i szczerze się do niego uśmiechnęła.
Shivani wpatrywała się w siedzące pod drzewem dzieci, gdy nagle zobaczyła ciemność, a potem znowu widziała Lokiego i pokój treningowy.
- To były moje wspomnienia?
- Tak.
Shivani była zamyślona. Ten chłopiec który siedział obok dziewczynki, to musiał być Loki, a ten co przybiegł, to na pewno Thor. To znaczy że ta dziewczynka, to pewnie ona.
- Wiedziałeś?
Loki wziął głęboki oddech, i popatrzył na Shivani.
- Tak.
25.07.2023
CZYTASZ
liar and the witch - Loki Laufeyson
Fiksi PenggemarMam na imię Shivani Field i jestem agentką Tarczy. Nie byłam zbyt ważną osobą w tej organizacji i nie wychodziłam zbyt często w teren, do czasu aż armia Chitauri nie próbowała podbić Nowego Jorku, a potem Ultron przejąć władzę nad światem. Wtedy Nic...