cz. 2

194 10 0
                                    

-Ja żyję-Oznajmiła szczęśliwa szatynka
-No widzisz , udało ci się ,cudowna przemowa
-Tak? Myślałam ,że język mi się plątał i mówiłam bez ładu i składu.
-Nie, było idealnie.
Poszłyśmy razem do stolika i zaczełyśmy gadać o mało istotnych rzeczach ,potem obgadywałyśmy współtowarzyszy,może mało to wniosło do naszego życia ,ale przynajmniej się pośmiałyśmy. Tak dobrze nam się rozmawiało ,że nie zauważyłyśmy ,że dochodzi północ.
-O cholera-powiedziałam spoglądając na zegarek
-Coś się stało?-powiedziała zakłopotana kobieta
-Niewiedziałam ,że już jest tak późno
-O Jezu, faktycznie...musze lecieć do domu,przepraszam
-Nie masz za co przepraszać, też będe się zbierać.
-Mój numer telefonu masz, zadzwoń jutro wieczorem proszę
-Nie ma sprawy
*******
Po powrocie do domu odrazu przebrałam się w piżame i położyłam spać, niestety długo nie mogłam usnąć ponieważ ciągle myślałam o tej cudownej dziewczynie.
-Co ty ze mną zrobiłaś Zuzanno-Powiedziałam pod nosem .
Pech chciał , że obok mnie stał mój współlokator - Stasiek ,który ewidentnie usłyszał to co mówię.
-Wreszcie Panienka wróciła na chatę
-Ty nie śpisz?
-Śpię, ale mam włączoną automatyczną sekretarke , która się uruchamia gdy raczysz wrócić do domu-powiedział sarkastycznie
-Ta,daj mi spać
-Dam ci spać, ale najpierw powiedz co to za Panienka , Zuzia czy jak jej tam
-Taka jedna , spotkałam ją dzisiaj na evencie, nic szczególnego
-Nic szczególnego? no nie wiem czy tekst "Co ty ze mną zrobiłaś Zuzanno?" wskazuje na to twoje nic szczególnego
-Eh
-Stara , ty masz 29lat , jesteś milionerką a dalej nikogo nie masz i mieszkasz w bloku ze swoim gejowatym kumplem.Słyszysz jak to brzmi?Przemyśl swoje życie na nowo, czy coś.
-Wiem,powtarzasz mi to codziennie od 2 lat , ale dom bez ciebie to nie dom.
-Słodko, ale ty tak żyć nie możesz...Wyprowadzam się
-Nie pierdol stary, nie masz za co kupić nowego mieszkania
-Pożyczysz mi
-Ta jasne. Wiesz co?Jakoś nie widzi mi się rzucać kłody pod własne nogi.
-Zrozum ,że to dla twojego dobra,ja też nie jestem już dzieciakiem i ..znalazłem sobie kogoś
-Co?, mój kumpel ma chłopaka i nic mi o tym nie wiadomo
-Tak , dokładnie.I jakby ci to powiedzieć , mam zamiar się do niego wprowadzić.
-Ja- śnie co nie?, kurwa nie mam siły na to
-Dobra jutro pogadamy.. idź spać.
Teraz to już napewno nie zasne-pomyślałam patrząc na kumpla ,który powoli wracał do pokoju. Finalnie zasnełam po czwartej nad ranem z wykończenia. Obudził mnie zapach śniadania przygotowanego przez Stacha...Pewnie pożegnalne. Chciała bym się obrazić ,ale nie dam rady oprzeć się naleśnikom. Idąc przez korytarz w stronę kuchni poczułam mocne szarpnięcie za rękę po czym ktoś wciągnął mnie do ciemnego pokoju
-Haha ,mam cię -Krzyknął Stachu
-Ja cie kurwa kiedyś zamorduje..Zawału prawie dostałam
-O to chodziło
-Tak sie z kumpelą żegnasz?
-Żegnam?
-No..wczoraj po imprezie stwierdziłeś, że sie wyprowadzasz.
-No tak, tylko, że to dopiero za miesiąc góra dwa
-Jesteś pewny..
-No ba
-...że nie wymyśliłeś sobie tego chłopa
-O co ci chodzi?Aż tak brzydki jestem?
-Nie..poprostu..niewierze, że sobie kogoś znalazłeś
-Cuda sie zdarzają
-A powiesz mi kto to jest?Kto jest tym szczęściarzem?
-A taki jeden
-Ale dużo mi to mówi ,normalnieee
-Znasz go bardzo dobrze
-Znam? Nie sądze. Jedynym gejem którego znam oprócz ciebie jest Ma- , Nie.... Nie mów mi że jesteś z Markiem
-Suprise!!! -Wykrzyczał machając przy tym rękami w górze
-Mam nadzieję że dużo wódki dorzuciłeś do tych naleśników bo na trzeźwo nie zdzierże.
-Dolałeś*-poprawił-stawiając pół litra czystej na stole
Zwinnie złapałam butelke , lecz nie udało mi się jej wyrwać z rąk kolegi
-Uspokój się, nie pij bynajmniej nie przed dwunastą, bo wyjdziesz na menela
-Nie wkurwiaj mnie nawet
-Nie gniewaj się na mnie-Powiedział robiąc maślane oczy
-Jak mam się nie gniewać ,skoro to przedemną zataiłeś
-Zrobiłem naleśniki
-No kurwa fantastycznie, doceniam i wogule , ale no c'mon . Ile to przedemną chowaliście?
-No z poł roku będzie
-SZEŚĆ MIESIĘCY?!
-Nie krzycz bo ci jeszcze żyłka pęknie
-Zaraz nie wytrzymam , idę do pokoju.
-No ej-próbował mnie zatrzymać ,ale nie dałam mu się znowu omamić i zamknełam się w pokoju.

𝑩𝒂𝒍 𝒃𝒐𝒈𝒂𝒕𝒚𝒄𝒉 || 𝑮𝒊𝒓𝒍𝒙𝑮𝒊𝒓𝒍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz