cz.6

144 7 2
                                    

-Dobry wieczór -Przywitałam się z kierowcą
-Dobry- Odpowiedział po czym popatrzył się na mnie przez lusterko podejrzanym wzrokiem
Postanowiłam to zignorować i jechać w ciszy.Sprawy zaczeły się komplikować gdy prowadzący zmienił trase.
-Czy to aby napewno dobra droga?-Spytałam trochę wystraszona
-Spokojnie-Powiedział znowu podejrzanie patrząc sie na mnie przez lusterko
Kurwa już po mnie-Pomyślałam
-Nie powiesz nic na ten temat?- Pyta mój porywacz
-A co mam powiedzieć? Żebyś mnie nie zabijał?Jak mam umrzeć to umrę .Po co panikować?
W tym momencie zatrzymujemy się w lesie.
-Okej..Jednak panikuje....Zaraz zaczne drzeć mordę-Oznajmiam kiedy kierowca wyciąga mnie z auta na siłe rzucając na ziemię
-Śmiało tu raczej nikt nas nie usłyszy, mówi związując moje nadgarstki jakąś liną.
-KURWAA POMOCY-Krzyczę
Mężczyzny to nie rusza. Bierze mnie na ręce i przenosi przez krzaki. Czuję ,że to mój koniec. Gdy nagle dostrzegam wielką willę.
-Siema skurwysynie-Wybiega z niej Magda
-Ty...Ja cie kurwa..Japierdole-Mówię jeszcze zszokowana.Po czym zostaje rzucona na ziemię.
-Dzięki stary-Mówi do mężczyzny który o mało nie zasponsorował mi zawału.
-To twoja sprawka?-Pytam koleżanki która odwiązuje mi ręce
-Powiedzmy ,że tak.Trudno mi było wywrzeć na tobie jakiekolwiek wrażenie,bo żadne z moich poczynań cię nie ruszało także wpadłam na to- Powiedziała z dumą
-Pojebało was na stare lata-Powiedziałam wkurwiona ,ale także zdumiona
-Żałuj ,że nie widziałaś swojej miny-Mówi pomagając mi wstać i zaprasza do środka.
-Stara jest druga rano-Powiedziałam jej
-No tak pora podlać moje kwiatki
-Pora co? NIE GOŚCIU ja mam jutro pracę. Ja w przeciwieństwie do ciebie PRACUJĘ. Dlatego muszę już iść spać.
-Po pierwsze też pracuje a po drugie możesz spać u mnie.
-Pracujesz? Niby gdzie-Pytam zszokowana
-W burdelu-Mówi jakby to była naj normalniejsza praca
-Nie żartuj-Mówie nie będąc w nastroju na żarty ,ale gdy widzę minę koleżanki rozumiem ,że nie żartuje
Jesteś Prostytutką?-Dopytuję
-NIE! Ja prowadzę burdel
-Ty? Co?
-Tak ,długa historia...Pamiętasz jak ta typiara którą podrywałam okazała się być hetero?
-Tak.Dałam ci się wtedy schlać pierwszy raz.-Doprawdy pamiętna chwila
-No i okazało się ,że jednak nie jest hetero
-Co to ma do twojej pracy?
-Cicho bądź to się dowiesz- Powiedziała zakrywając moją buzię ręką
-A więc okazało się ,że wpadła w "grzązkie bagno" i musiała spłacić długi swojej matki a że nie miała jak to przeszli na kompromis i została prostytutką w burdelu tego debila ,który kazał jej to robić dlatego nie chciała mieć ze mną doczynienia. Gdy się o tym dowiedziałam postanowiłam wykupić ten budynek i zapłacić za długi.No i tak to wyszło.
-Nie wiedziałam-Powiedziałam poraz kolejny zszokowana.
-Nie no spoko przecież wszystko dobrze się skończyło i bierzemy ślub
-CO BIERZECIE?-Zapytałam stojąc osłupiała
-Ślub,dlatego głównie cię tu ściągnełam
-Szczęścia życzę w takim razie-Mówię jakby zdarzenie z przed dziesięciu minut nie miało miejsca
-Będziesz moim świadkiem?-Pyta pewna siebie
-Kurde, nie wiem-Przyznaje zaskoczona ponieważ nie mamy najlepszego kontaktu
-Masz być. Inaczej będę kazała ci się tłumaczyć z tego gdzie byłaś gdy uber cię odbierał. I dlaczego byłaś akurat z Giotto w jej domu.Wasi rodzice się nie lubią wręcz nienawidzą.
-Czekaj co? -Pytam będąc kolejny raz w szoku
-Anyways.Jest już późno jedź do siebie Pa pa-Mówi zdenerwowana pchając mnie do wyjścia
-Ale- Nie dokańczam bo zamyka mi drzwi przed nosem
Nagle drzwi otwierają się ponownie
-A i dozobaczenia na weselu-Dopowiada podając mi kartkę z zaproszeniem i znowu trzaska drzwiami.
Stoję w miejscu próbując przeanalizować co się właśnie stało.
Z transu wyrywa mnie głos trąbienia. Patrzę na źródło dźwięku
-No chyba nie,nie wsiąde do tego auta.Po tym co mi zrobiłeś juz bezpieczniej bedzie iść na piechote.I tak mam z kilometr do domu-Mówię po czym zaczynam wędrówkę.

𝑩𝒂𝒍 𝒃𝒐𝒈𝒂𝒕𝒚𝒄𝒉 || 𝑮𝒊𝒓𝒍𝒙𝑮𝒊𝒓𝒍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz