-Jaki ten świat jest mały-Mówię podając dłoń dziewczynie.
-Zgadzam się-powiedziała mocno potrząsając moją ręką
𝐶𝑖𝑒𝑘𝑎𝑤𝑒 𝑐𝑧𝑦 𝑤 łóż𝑘𝑢 𝑡𝑒ż 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑎𝑘𝑎 𝑒𝑛𝑒𝑟𝑔𝑖𝑐𝑧𝑛𝑎-Pomyślałam po czym dałam sobie metaforyczny cios w twarz. Mój kumpel o mało nie umarł a ja tu myślę o takich rzeczach i to jeszcze z jego siostrą cioteczną.
-Stary czemu nie wspominałeś ,że masz tak ładną kuzynkę-Powiedziałam obracając się w stronę Staśka
-Daruj sobie Alvaro...Ona jest zajęta.Rzekł niezwykle poważnym tonem
Ale jakto ?,Z Kim?,Z czym?,Czemu?... Mam tyle pytań-Myślałam gapiąc się w ścianę
-Dobra....Ja żartowałem ,ale twoja mina była tego warta-Powiedział po czym wszyscy widząc moje zdezorientowanie zaczeli się śmiać
-He he bardzo śmieszne ,śmiejcie się z debila-Powiedziałam udając,że się obrażam
-Dzień dobry kontr-Lekarz przerwał widząc ilość osób w sali-Nie za dużo was tutaj? -Kontynuował-No cóż widzę,że pacjent ma duże powodzenie -Stwierdził, chichocząc
-Oczywiście!!Mój synalek to elegancki kawaler ,puci ,puci-Zaczyna matka ściskając go za policzki
-Mamo-Mówi zażenowany Stach
-Tylko szkoda że woli..no wie Pan..Armaty, jeśli wie pan co mam na myśli-Mówi zabawnie poruszając brwiami w górę i w dół-Przez co zaczynamy się śmiać
-MAMO-Krzyczy mój kumpel na skraju wytrzymałości-Zaraz stąd wyjdę-dopowiedział
-Niestety obawiam się ,że jeszczę trochę będzie Pan musiał tu posiedzieć-Stwierdził lekarz patrzac na jego pogarszające się wyniki
-To znaczy?..Jak długo?-Zapytał zestresowany pacjent
-Powiem Panu ,ale one muszą wyjść
-I tak się zbierałyśmy-Stwierdziła babcia Stacha po czym wyszła a my za nią.
Po dziesięciu minutach zostałam sama z Zuzanną.
-Myślisz ,że on z tego wyjdzie?-Mówi z wyraźnym smutkiem w głosie
-Oczywiście ,że tak. Jest bardzo silny , tyle razy prawie umarł ,że to napewno go nie zniszczy.
-Optymista z ciebie- Powiedziała wycierając łzę z policzka
-Co ty na to żebyśmy poszły do tej kawiarni obok szpitala kupiłabym ci gorącą czekoladę na poprawę humoru.
-Chodzi ci o tą kocią kawiarnie?
-W rzeczy samej
-Nie lubie kotów-Stwierdziła bezwstydnie
-Jak to nie lubisz kotów? Tak się da?..A to mnie nazywają psychopatą.
-Tak ,ale za to mam lepszy pomysł.Może pójdziemy do mnie do domu ,tam zaparze nam herbatę albo kawę albo wypijemy winko.Co ty na to?
-No nie wiem.Co jeśli jesteś mordercą i chcesz mnie zamordować?-Powiedziałam żartobliwie
-To i tak prędzej czy później cię zamorduję.-Odpowiedziała
-No tak.. racja..A trudno tam,jak to mówią "raz się żyje" ,zaproszenie przyjęte
-Super! Mieszkam trzysta metrów stąd więc raczej pójdziemy na piechote. Chyba, że nie chcesz to coś się wymyśli -Powiedziała czekając, aż jej odpowiem
-Jasne, że nie mam nic przeciwko , lubię chodzić.
-No to picuś glancuś. Idę po torebkę ,bo zostawiłam w sali i zaraz wrócę.
Drogę spędziłyśmy głównie na opowiadaniu sobie o przypałowych sytuacjach z udziałem Stacha. Już przy wejściu jej dom zrobił na mnie piorunujące wrażenie
-Patrzysz na ten budynek jakby ci się Matka Boska obawiła. Wiem jest skromny jak na nasze "bogackie" standardy,ale to nie uprawnia cię do obrażania go.
-Ty sobie żartujesz kobieto? Jest cudowny-Powiedziałam zgodnie z prawdą
-Ta?Ty pewnie mieszkasz w trzydziesto piętrowej willi z trzydziestoma basenami i-Nie dokończyła bo jej przerwałam
-Mieszkam w bloku..zwykłym bloku z twoim gejowatym kuzynem
-I ty z nim wytrzymujesz?- Powiedziała zaskoczona Jak?...Podziwiam-dodała
-Kwestia przyzwyczajenia-Powiedziałam po czym weszłyśmy do środka , który był jeszcze ładniejszy niż zewnętrzna część.
-Siadaj na kanapie już przynoszę wino-rzuciła szybko i udała się po trunek
-To mów Czym się zajmujesz?Oczywiście oprócz zarządzaniem firmą-Pytała podając mi kieliszek do ręki
-Otóż planuję projekt ,którego z wiadomych przyczyn nie mogę ci zdrazić i chodzę po stripclubach a nawet ostatnio przejełam dom schadzek że tak to nazwę
-No tak rozrywki bogatych ludzi.-Pomyślała na głos- Nie rozumiem hypu na to wszystko .Co wy w tym takiego widzicie?
-Otóż, jakoś trzeba wyładować stres.
-Można w inny sposób to załatwiać
-Można, ale nie trzeba
-Eh,słusznie powiedziane. -Przyznała mi racje
-A ty?-Zapytałam
-Wymyślam nowe projekty. Nie wiem czy wiesz, a raczej wiem , że nie wiesz , ale zanim postanowiłam szyć ubrania studiowałam architekturę i projektowałam budynki w tym mieście jak wyjrzysz przez okno to zobaczysz galerię handlową , którą zaprojektwałam. A obok jest dom dziecka, który też zaprojektowałam.
-Wow, masz talent i to nie mały.-Stwierdziłam wyglądając przez okno
-Ciekawe
-Co ciekawe?
-Jak bardzo ludzie się różnią.
-A no tak.Tak już nas stworzono.-Powiedziałam
-W czasie gdy ty szlajasz się po burdelach ja robię coś pożytycznego dla świata
-Pardon?To , że mam swoj "burdel" ,co w tym kraju jest w pełni legalne nie znaczy, że z niego korzystam.
-A nie korzystasz?
-Nie
-A strip club?
-A z tego to już tak , znaczy nie w tym sensie ..Ach dobra długo by to tłumaczyć. Zmienimy temat?
-Dobra, ale kiedyś do niego wrócimy
-Może kiedyś-Nie mam zbytnio ochoty do tego wracać
Rozmawiałyśmy tak do północy , wypijając przy okazji dwie butelki wina.Gdy żegnałam się z kobietą zaproponowała mi żebym została na noc ,ale ja odmówiłam ponieważ rano mam kontrole w firmie i muszę wziąć jeszcze pare rzeczy z domu. Zamówiłam Ubera i powoli kierowałam się do wyjścia.
-Naprawdę miło mi się z tobą rozmawiało -Zaczełam
-Mi z tobą też-Odpowiedziała Zuzia podchodząc do mnie niebezpiecznie blisko
-Trzeba to powtórzyć-powiedziała szepcząc mi do ucha ,po czym powoli zaczeła się odsuwać z delikatnym uśmiechem
𝐎 𝐧𝐢𝐜𝐳𝐲𝐦 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐫𝐳ę 𝐭𝐚𝐤 𝐣𝐚𝐤 𝐨 𝐩𝐨𝐜𝐚ł𝐨𝐰𝐚𝐧𝐢𝐮 𝐣𝐞𝐣
-Nie krępuj się-Powiedziała a ja
stanełam osłupiała
-Przecież widzę jak na mnie patrzysz-Dodała poszerzając uśmiech
Aż tak przewidywalna jestem?
-Czytasz mi w myślach?-spytałam kładąc dłoń na jej policzku
-Może...może tak może nie-powiedziała zdecydowanie pijanym głosem
I tak pewnie tego nie zapamięta.
Złapałam ją w talii i zaczełam całować powoli aż z czasem nasz pocałunek zaczął być coraz bardziej głęboki i namiętny. Niestety tą piękną chwilę przerwało mi powiadomienie ,że uber czeka pod domem, w sumie może to nawet lepiej bo jeszcze zaszłybyśmy za daleko. Pożegnałam sie jeszcze raz i wyszłam
CZYTASZ
𝑩𝒂𝒍 𝒃𝒐𝒈𝒂𝒕𝒚𝒄𝒉 || 𝑮𝒊𝒓𝒍𝒙𝑮𝒊𝒓𝒍
RomanceZałożycielka firmy kosmetycznej "Whiskey" zostaje zaproszona na imprezę dla wpływowych osób na której poznaje śliczną kobietę z którą odrazu się dogaduje. Czy ich znajomość przerodzi się w coś namiętnego? Czy reputacja firm obu dziewczyn nie stanie...