- Jak wyglądał twój związek z Rose? - spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Będziemy rozmawiać o swoich byłych? - odwzajemnił mój uśmiech. Jednak ja nie miałam zamiaru opowiadać o moim byłym związku.
- Po prostu chcę wiedzieć. - westchnęłam podnosząc się do pozycji siedzącej i opadłam się o poduszki.
- Byliśmy razem rok, poznaliśmy się na imprezie. Oczywiście byłem nowy, nie znałem nikogo to była jedna z tych bardziej eleganckich imprez. Rose, jest modelką, więc była rozpoznawalna. Jednakże od razu podeszła do mnie i zaczęliśmy rozmowę. Później spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, aż w końcu zaczęliśmy pisać. Nasi menadżerowie stwierdzili, że to dobra promocja dla mnie i dla niej, więc chodziliśmy wszędzie razem, aby robili nam zdjęcia. No i dzięki plotkom, zaczęliśmy być parą. To był dziwny związek, bo ja skupiałem się na swojej pracy, a ona na swojej. Wolny czas spędzaliśmy w blasku fleszy. To nie było coś czego chciałem. Gdy powiedziałem, że chcę to zakończyć Rose się załamała. Wykrzyczała mi, że chcę zniszczyć jej karierę i że była mi potrzebna tylko do rozgłosu. Prawdą jest, że tak było, sami menadżerowie to powiedzieli, jednak jej to nie wystarczyło. Ciągle wypisuje do mnie i robi mi wyrzuty, dlatego do niej przyjeżdżam... Ale ja tylko z nią rozmawiam, co prawda ja mówię, a ona krzyczy. Nie chcę żeby zniszczyła sobie karierę. Jednak wydaje mi się, że masz rację. Muszę komuś o tym powiedzieć, żeby ktoś inny zajął się tą sprawą. Po prostu zaczyna mnie to przytłaczać, dlatego ostatnio byłem taki poddenerwowany. Przepraszam.
- Kylian, nic się nie stało, ale nie możesz siebie obwiniać. Powinna zrozumieć, że cię rani. Nie rujnuje kariery tylko sobie, ale też tobie. To był układ między wami, który się zakończył, a ona nie powinna tego robić. Nie powinna cię zmuszać do związku, bo nie na tym to polega.. - położyłam dłoń na jego plecach próbując dodać mu otuchy. Po głębszym zastanawieniu dodałam z uśmiechem. - W sumie ja też zmusiłam cię do związku.
- Tak, w sumie racja. - usłyszałam śmiech Kyliana, który po chwili spojrzał na mnie. - To co opowiesz mi jak to było z twoim byłym? Jak miał na imię? Paul?- zapytał opierając się o poduszki obok mnie. Westchnęłam patrząc w sufit. Przegryzłam wargę zastanawiając się czy chcę wspominać tamtą historię. Jak teraz na to patrzę to były najgorsze dwa lata mojego życia, a ja ślepo zapatrzona miłość nie byłam w stanie tego zakończyć.
- Nie ma o czym mówić... - zaczęłam bawić się palcami i spoglądałam na moje paznokcie. - To nie były najciekawsze dwa lata mojego życia. - wzruszyłam ramionami i czułam jak wielka gula pojawia się w moim gardle. Odchrząknęłam poprawiając się na łóżku.
- Byliście razem dwa lata? - czułam spojrzenie Kyliana na swoim ciele. Wiedziałam, że on nie odpuści, więc wzięłam głęboki wdech i rozpoczęłam historię.
- Paula poznałam w klubie. Tańce, drinki, numer telefonu... Tak to się zaczęło, po paru miesiącach zaczęliśmy być razem. Jednak on bardzo często wyjeżdżał w trasy koncertowe. Mieli zespół, który dopiero zaczynał się rozkręcać. Ja zakochana po uszy, a on nie bardzo. Nie mam pojęcia, dlaczego tak bardzo chciałam z nim być. Pisaliśmy, dzwoniliśmy do siebie prawie codziennie. Rok później zaczął być bardziej agresywny i chamski. - poczułam jak Kylian podnosi się do pozycji siedzącej i patrzy na mnie wyczekująco. - Nie wiem, dlaczego w tamtym czasie z nim nie zerwałam. Czegokolwiek nie powiedziałam, on zawsze znalazł argument, żeby zamienić wszystko w kłótnię. Zaprzeczał wszystkiemu za każdym razem. Czułam się przytłoczona, nie mogłam się nawet odezwać, a co dopiero podnieść głos, bo razu zabierał rzeczy i wychodził. Jednak to ja za każdym razem przepraszałam i uważaliśmy, że nic się nie stało. Jednak z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. - przegryzłam wargę starając się aby łzy nie wypłynęły z moich oczu.
- Co masz na myśli mówiąc, że był agresywny? - zapytał łapiąc moją dłoń. W mojej głowie pojawiła się scena z tamtego dnia.
- Nie potrafił poradzić sobie z agresją, walił w ścianę, rzucał rzeczami, wrzeszczał... no i uderzył mnie, ale tylko raz. To było dzień przed tym jak dowiedziałam się, że mnie zdradza. Chciałam mu zrobić niespodziankę i przyjechałam na jego koncert do klubu. Mimo tego, co się wydarzyło. Rozumiesz to? Typ mnie uderzył, a ja jak ten pies ruszyłam z przeprosinami, żeby jemu było miło. Weszłam na zaplecze i wtedy zakończył się nasz dwuletni związek. Nigdy nie byłam dla niego ważna, nie wiem nawet jaki był sens naszego związku. Po zakończeniu tego czułam się wykorzystana psychicznie, bawił się mną, a ja nic nie widziałam. Jestem pewna, że to nie było pierwszy raz kiedy mnie zdradził. - pierwszy raz od rozpoczęcia całej opowieści spojrzałam na Kyliana a z moich oczu wypłynęły łzy. Nie byłam w stanie ich zatrzymać, on jest pierwszą osobą, której to opowiedziałam.
- Co za skurwiel. - szepnął po czym przytulił mnie mocno. Gdy już mi przeszło otarłam twarz z łez i podnosiłam głowę patrząc w jego oczy.
- Nie możesz mi tego zrobić. - zaczęłam kręcić głową.
- Czego? - zmarszczył brwi. Pokręciłam głową chcąc odrzucić od siebie to spojrzenie, którym na mnie patrzył.
- Nie możesz patrzeć na mnie z litością. Nic się nie stało, było minęło. Rozumiesz? Powiedziałam to, a teraz o tym zapomnijmy. Byłam głupia, ale stało się.
- Rose, nie jestem bez serca! Skrzywdził cię, to jakiś pojeb. Mam uczucia, więc oczywiście, że jest mi przykro z tego powodu. Rozszarpię skurwsyna, jak go spotkam. - rozłożył ręce zastanawiając się nad czymś. - Dlaczego Liv powiedziała, że zerwał z tobą przez grę?
- Gdy wróciłam do domu rozwaliłam jego pada, którego zostawił, a później napisałam do Liv, że jej potrzebuję. Nie mogłam jej powiedzieć co się stało... Więc wymyśliłam to. - westchnęłam wplatając ręce we włosy. - Obiecaj mi, że jej nie powiesz. Nikomu nie możesz powiedzieć. Jest dobrze tak jak jest. Poradziłam sobie z tym i idę dalej.
- Czy ty siebie słyszysz? Dlaczego byłaś z tym sama? Dlaczego nikomu nie powiedziałaś? - warknął w moją stronę.
- Żeby wszystkim było mnie żal? I tak już było gdy dowiedzieli się, że zerwaliśmy! Nie chcę żeby ludzie się nade mną litowali. Nie potrzebuję tego! - odkrzyknęłam. - Ciebie też tutaj nie było.. - szepnęłam czując, że kolejna fala łez spłynęła po moich policzkach. - Mogłam ci nie mówić. Byłoby łatwiej.. - wstałam z łóżka i podeszłam do okna patrząc na panoramę Paryża i zachodzące słońce. - Lepiej żebyś już poszedł.
- Rose.. - chciał coś powiedzieć, jednak uciszyłam go gestem ręki.
- Chcę zostać sama.
__________________
Witam wszystkich bardzo serdecznie, dziękuję naprawdę za tak liczne komentarze. Jest mi tak miło, że chcecie kolejne rozdziały. Nie spodziewałam się, więc naprawdę dziękuję. ❤️ No cóż, to następny już jutro 🥰🥰🥰
CZYTASZ
SEE U AGAIN || Kylian Mbappe
Teen FictionRose Martinez postanowiła zamieszkać ze swoją przyjaciółką i zacząć od nowa, jednakże czekało ją spotkanie twarzą w twarz z przeszłością. Kto lub co zakłóci jej kolejny krok w przyszłość? Czy uda się jej zmierzyć z tym i ruszyć z podniesioną głową?