Rozdział Osiemnasty

821 26 7
                                    

Podjechałam pod miejsce wyznaczone przez Achrafa. Wysiadłam z samochodu zabierając kopertę ze sobą i podeszłam do chłopaka.

- Cześć. - przywitałam się niepewne rozglądając się dookoła.

- Cześć. Coś się stało? - zapytał spoglądając na mnie. Wzięłam głęboki oddech zastanawiając się od czego zacząć.

- Przejdę do sedna. Nie wiem czy wiesz cokolwiek na temat mój i Kyliana, ale mam do ciebie prośbę. Na urodziny kupiłam mu bilety na mecz... - powiedziałam pokazując mu kopertę. - Chciałabym abyś mu ją dał, ale nie mów, że to ode mnie.

- Przestań, sama mu ją daj. - zaśmiał się robiąc to samo co Liv. Wywróciłam oczami wzdychając.

- No proszę, zrób to dla mnie. Zapewne chciałby polecieć na ten mecz. Możesz wziąć jeden dla siebie, albo dać mu dwa i niech poleci z kim chce. Proszę Achraf, błagam. - spojrzałam na niego robiąc smutną minę.

- Dam mu oba i niech wybierze. - powiedział zabierając kopertę.

- Dziękuję, jesteś najlepszy. Tylko nie mów, że to ode mnie. - przytuliłam go mocno uśmiechając się szeroko.

Nagle usłyszeliśmy głos Kyliana za plecami. Przegryzłam wargę i odsunęłam się od Achrafa, który szybko schował kopertę do kieszeni. Zanim Kylian zdążył do nas podejść pożegnałam się i ruszyłam do samochodu.

*Oczami Kyliana*

- Siema. - podszedłem do przyjaciela i przywitałem się z nim. - Co tam? - zapytałem kiwając głową w stronę Rose, która właśnie odjeżdżała z parkingu. Zabolało mnie, że nie chciała się ze mną zobaczyć, ale wiem, że sam do tego doprowadziłem.

- Nic ciekawego, wszystko w porządku. A co tam? - zapytał odwracając wzrok.

- Czemu Rose cię przytulała?

- Pomogłem jej z czymś i tak wyszło. Nie wiem. - wzruszył ramionami drapiąc się w głowę.

- W czym jej pomogłeś? To coś poważnego?

- A ty co? Wywiad przeprowadzasz? Zapytaj Rose, może ci powie. - rozłożył ręce patrząc na mnie zaciekawiony.

- Nie, spoko. Nie spinaj się. Tak pytam, bo wy jakoś nigdy za wiele nie rozmawialiście. - zaśmiałem się.

- Teraz rozmawiamy. - powiedział wymijając mnie. - A ty jak tam w swoim zajebistym związku? - zapytał gdy dołączyłem do niego.

- Przestań, nie jesteśmy w związku. - wywróciłem oczami. - Przecież wiesz jak jest. - powiedziałem otwierając drzwi i weszliśmy na stadion.

- Chyba nikt nie wie jak jest, nawet ty. - zaśmiał się.

*Oczami Rose*

Weszłam do mieszkania z uśmiechem na twarzy. Olivia stanęła przede mną zakładając ręce na klatce piersiowej. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co chodzi.

- Komu to dałaś? - zaśmiałam się rozumiejąc co miała na myśli. Ściągnęłam płaszcz zawieszając go na wieszaku.

- Nikomu. - minęłam ją i weszłam do kuchni.

- Tak? Nikomu? Czy ten nikt ma na imię Achraf? A może spotkałaś się z nim żeby się tylko poprzytulać? - sięgnęła po telefon i położyła na blacie. Na ekranie widniało zdjęcie jak przytulam Achrafa.

- O kurwa, no nieźle. - zaśmiałam się.

- No nieźle, za niedługo pewnie będzie jakiś ciekawy artykuł na wasz temat.

SEE U AGAIN || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz