Dwójka chłopaków siedziała na kanapie pijąc wino ze szklanek. Właśnie kończyli drugą butelkę. Co obu zdziwiło, tematy im się nie kończyli. Rozmawiali o muzyce jakiej słuchają, o pomysłach na nowe teksy czy tatuaże. Również rozmawiali o sposobach zabójstwa i torturowania.
Z każdą chwilą byli coraz bardziej wstawieni. Ze słodyczy, które przyniósł Dabi nic już nie zostało.
- Jaki masz naturalny kolor włosów? - Zapytał brunet łapiąc kosmyk niebieskich włosów.
- Czarne. - Odpowiedział odsuwając się od chłopaka z lekkim rumieńcem.
- Pasuje ci ten kolor. Ale jestem ciekaw jak wyglądasz w naturalnym kolorze.
- Gorzej niż teraz. - Chłopak oparł głowę o oparcie kanapy i zamknął oczy. - Robi się ranek. Plan wyspania się nie wyszedł.
- W dzień się prześpisz. Chyba, że idziesz do pracy.
- Nie idę. Ale trzeba zacząć ogarniać dom. Później nie będę miał czasu. Cały tydzień zawalony już mam.
- To wieczorem zaczniemy. Później jak coś to powiesz mi co mam zrobić gdy będziesz w pracy. I będę mógł wszystko powoli znosić do domu.
- I tak bardzo mi pomagasz. Dam sobie radę.
- To w takim razie idź już spać.
Tomura dopił wino ze szklanki.
- Chwila muszę jakiś budzić ustawić.
- Daj spokój. Obudzę cię. Tylko już do spania.
- Nie myślałem, że zostaniesz na noc więc nic nie mam naszykowanego. Pokażę ci gdzie jest pokój a ja się tutaj prześpię.
- Poważny jesteś? Jak już to mi zostaje kanapa.
- Jest niewygodna. A mi i tak nie chce się już wstawać.
- Aż tak zmęczony? - Brunet uśmiechnął się patrząc na chłopaka, który dalej miał zamknięte oczy.
- Może. Alkohol też robi swoje.
Starszy wstał z kanapy.
- Wstawaj. - Rozkazał. Czerwonooki w końcu spojrzał na Dabiego, który trzymał wystawioną do niego rękę by pomóc mu z tą czynnością.
Niechętnie złapał go i wstał z kanapy. Niebieskooki złapał go w pasie i podniósł. Na co Shimura krzyknął wystraszony.
- Skoro nie chcesz iść to cię zaniosę. Mów gdzie iść.
Po krótkiej chwili znaleźli się w pokoju młodszego. Chłopak został położony na łóżku. Tōya chciał już odejść gdy został złapany ponownie za rękę.
- Ty miałeś tu spać. - Wymamrotał.
- Idź już spać i nie marudź.
Szarpną delikatnie ręką, wyrywając mu się. Co nie było trudne bo chłopak nie miał sił mocno go złapać. Todoroki wyszedł z pokoju. Pogasił światła, wziął koc, który wskazał mu wcześniej chłopak, ściągnął bluzkę i spodnie by było mu wygodniej i miał już się kłaść gdy usłyszał hałas z pomieszczenia w którym znajduje się Tenko. Nie przejmując się że jest w samych bokserkach od razu tam poszedł.
Shigaraki chciał jeszcze się przebrać przed spaniem jednak zakręciło mu się w głowie i upadł.
- Co księżniczka robi na ziemi? - Zapytał próbując powstrzymać śmiech.
- Spierdalaj.
Tōya zapalił światło i spojrzał na niższego. Przestało być śmiesznie gdy zobaczył jak blady jest chłopak. Podniósł go z ziemi i pomógł usiąść na łóżku.
CZYTASZ
Toksyczna miłość - Shigaraki x Dabi
FanfictionJeden chłopak jest popularny, drugi unika ludzi. Oboje nienawidzą swoich rodzin. Oboje kochają sprawiać innym ból. Oboje uwielbia sprawiać sobie ból. Oboje to najniebezpieczniejsi złoczyńcy w kraju. Oboje nienawidzą ludzi. Czy miłość między nimi moż...