W poniedziałek wyszli razem do szkoły oczywiście wcześniej jedząc śniadanie. Aż do dzwonka Dabi stał z Shigarakim pod jego klasą. Rozmawiali na temat gier, jednocześnie próbowali się nie śmiać z reakcji innych. Ludzie stali kawałek od nich i nawet nie kryli się z tym, że ich obserwują.
Gdy tylko zadzwonił dzwonek rozpoczynający pierwszą lekcje Tōya poszedł na lekcje. Shimura stał, opierając się o ścianę i czekał na nauczyciela.
- Czyli to prawda, że jesteście razem. - Pierwszy odezwał się blondyn, mówiąc to o czym każdy myślał.
- O co ci chodzi Takami? Rozmawialiśmy tylko.
- On nie rozmawia od tak z kimś. I byliście widziani w parku jak się całujecie.
- Takami jeśli nie chcesz mieć podbitego oka to lepiej skończ temat.
Nikt już nie zaczynał rozmowy. Wątpili by chłopak naprawdę go uderzył w szkole ale Tomura był nieprzewidywalny. Każdy obawiał się kontaktu z nim.
Lekcje mijały spokojnie a dwóch przyjaciół się nawet nie widziało. Gdy nadeszła długa przerwa Todoroki siedział na ławce myśląc o sprawdzianie, który właśnie pisał. Z rozmyślań wyrwał go czyjś dotyk na ramieniu. Obrócił się z nadzieją, że to niebieskowłosy jednak tak nie było.
- Czego chcesz Keigo? - Zapytał, wiedząc, że ten nie da mu spokoju tak łatwo.
Czerwonooki siedział na murku niedaleko ich. Złotooki widział go idąc w tą stronę, jednak Dabi nie zdaje sobie sprawy, że Shigaraki ich słyszy. Blondyn postanowił to wykorzystać i zdenerwować Tomure.
- To prawda, że jesteś z Shimurą? - Usiadł obok starszego chłopaka.
- A jeśli tak to co?
- Nie pasujecie do siebie. Ktoś taki jak on nie powinien chociażby pomyśleć, że może z tobą porozmawiać.
- Co jest z nim nie tak?
- Podobno rodzina nie chce mieć z nim jakiegokolwiek kontaktu. Jego siostra przez niego nie żyje.
- Kontynuuj. - Tōya zainteresował się tym. Mówił, że pierwszą ofiarą był jego partner to jak zabił siostrę? No chyba, że to było później. Wiele myśli zrodziło się w głowie chłopaka.
- Nie znam szczegółów ale podobno pokłócił się z nią gdy wracali ze spaceru i wepchał ją pod jadący samochód. Sprawa została umorzona ponieważ zostało uznane to za wypadek. Chociaż nikt w to nie wierzy. No ale miał jakieś pięć lat więc i tak by nie został ukarany. Jedynie coś tam poszło na rodziców za nieupilnowanie ich. Na osiemnaste urodziny został wywalony z domu. - Brunet stwierdził, że musi o tym pogadać. Skoro powiedział, że pierwszą ofiarą był partner to mu wierzył. - Nie zdziwiłbym się gdyby jeden z tych morderców to był on. Kiedyś go już sprawdzali ale nic nie znaleźli. Gdy był pod stałą kontrolą policji i Shigaraki i Dabi zabili. Więc jak? Jesteście razem?
- Rozmawiamy od niedawna ze sobą.
- Polecam ci uważać. I pilnować by drzwi zamykać by nie wszedł ci do domu.
- Ta. Coś jeszcze?
- Naprawdę nie wiem czemu zadajesz się z kimś takim. Powinien stracić te swoje studio. Udało mu się to myśli, że może z tobą gadać. Pewnie chce się jeszcze na tobie wybić.
- Czyli najprościej mówiąc jest zwykłym śmieciem?
- Dokładnie.
- Przyszedłeś tutaj mnie ostrzec przed nim?
- Może w zamian za to, dasz się w końcu zgodzić na jakieś spotkanie?
- Wpadnij wieczorem do mnie.
CZYTASZ
Toksyczna miłość - Shigaraki x Dabi
FanfictionJeden chłopak jest popularny, drugi unika ludzi. Oboje nienawidzą swoich rodzin. Oboje kochają sprawiać innym ból. Oboje uwielbia sprawiać sobie ból. Oboje to najniebezpieczniejsi złoczyńcy w kraju. Oboje nienawidzą ludzi. Czy miłość między nimi moż...