Koncert

257 30 21
                                    

Wieczorem siedzieli w pokoju starszego. 

- Chcesz wkurzyć Keigo? - Zapytał brunet.

- W jaki sposób? 

- Za tydzień na koncercie zaśpiewasz ze mną? 

- Ciebie popierdoliło.

- Pod koniec kilka wspólnych piosenek. Co ty na to? 

- Nie nadaje się do tego. - Shigaraki ucieszył się na ten pomysł. Ale nie mógł się zgodzić. Na pewno zostanie wyśmiany. 

- Napisze coś specjalnie dla naszej dwójki. Masz cudny głos. Wszyscy cię pokochają. 

- Czy ty chcesz mnie na tej scenie wyśmiać tam czy co planujesz?

- Co najwyżej pocałować. 

Na koniec tej rozmowy Shimura zgodził się na to. Nawet udało się go namówić by samemu coś dla siebie napisał i Dabi będziemy mu tylko grał gdy ten będzie śpiewać. 

Wszystko było idealnie. W szkole blondyn nie odzywał się do żadnego z nich, z czego byli zadowoleni. Chłopacy codziennie spali razem wtuleni w siebie. I chociaż niebieskooki nienawidzi czułości a Tomura boi się bliższego kontaktu z kimś to obu podobało się to, czego nie potrafili zrozumieć. 

W czwartek podczas jednej z przerw, którą para spędzała osobno Takami podszedł do starszego.

- To że jesteście razem to żart? 

- Zazdrosny? Chciałbyś być na jego miejscu. - Stwierdził chłopak.

- Kiedy z nim zerwiesz? 

- Ależ ty jesteś upierdliwy Keigo. Dwie noce to dla ciebie za mało? Jak chcesz możesz dzisiaj przyjść. 

- Ten dupek nie zasługuje na ciebie. 

Shigaraki właśnie szedł do partnera gdy zobaczył jak rozmawiają. Postanowił się zatrzymać kawałek dalej tak by go nie widzieli. Nie chciał im przeszkadzać. Trochę się bał co Takami próbuje zrobić ale starał się ufać brunetowi.

- O moich planach przekonasz się w sobotę. Mam nadzieje, że będziesz stał w pierwszym rzędzie to wszystko doskonale zobaczysz.

I odszedł. Shimura miał nadzieje, że chodzi o jego występ a nie o coś jeszcze. Wspólne piosenki są ciekawe. Swojej jeszcze nie skończył. A o kilku nowych jeszcze mu Tōya nie powiedział mówiąc, że to niespodzianka. 

Miał już iść pod klasę gdy ktoś złapał go za rękę.

- Nie ładnie tak podsłuchiwać. - Wyszeptał mu do ucha. 

- Nie strasz mnie. - Odwrócił się by spojrzeć na Todorokiego. - Szedłem do ciebie ale jak was zauważyłem nie chciałem przeszkadzać. 

- Mnie nie okłamiesz księżniczko. Nie wiem czym ty tak ciągle się przejmujesz. Kocham ciebie Tenko i tego nic nie zmieni. 

- Tylko, że on jest ładniejszy, mądrzejszy, bogatszy ode mnie. I w sumie wszystko w nim jest lepsze. Co często lubi mi wypominać. 

- Nie chciałbym być z kimś kto przychodzi dla mnie tylko dla seksu. 

- Czyli mój plan odpada. Chciałem się zaprzyjaźnić by później móc się z tobą przespać. Zepsułeś mi wszystko. 

- Teraz taki chętny a jak proponuje to wyglądasz jakbyś chciał mnie zabić.

W piątek w nocy wyjechali z domu by od rana zacząć wszystko szykować. Shimura bardzo się stresował. Na początku miał być pod sceną z innymi. Dopiero po kilku piosenkach wejść na scenę. Ludzie zaczęli się zbierać kilka godzin wcześniej by być jak najbliżej sceny. Dlatego niebieskowłosy już stał i czekał na rozpoczęcie. Miał dobry humor dopóki ktoś do niego nie podszedł. 

Toksyczna miłość - Shigaraki x DabiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz