Spacer

329 30 32
                                    

Dabi obudził się w nocy. A dokładnie obudziło go światło i hałas. Shigaraki tej nocy miał koszmar dlatego by się uspokoić poszedł do łazienki chcąc się uspokoić. Znowu płakał. Ale przecież nie może do tego się przyznać. On nie płacze. Wzdrygnął się delikatnie słysząc pukanie do drzwi.

- Shigaraki żyjesz ty tam? - Zapytał Tōya. Czekał długo na chłopaka lecz ten nie wychodził. 

- Żyje. - Odpowiedział po chwili.

Przepłukał twarz zimną wodą i wyszedł z pomieszczenia. Morderca od razu zobaczył, że coś się stało ale nie chciał na razie poruszać tego tematu. Oczy chłopaka były zaczerwienione od płaczu.

- No w końcu. W pierwszej chwili myślałem, że uciekłeś. 

- Może kiedyś skorzystam. - Stwierdził młodszy.

- Znajdę cię. - Zapewnił i poszedł do kuchni. - Ja już raczej nie zasnę. Chcesz coś zjeść czy idziesz dalej spać?

- Żadna z opcji jakoś mi się nie podoba. - Mówił idąc za nim.

- To niech ci się spodoba. - Spojrzał do lodówki.  - Gofry? - Zapytał upewniając się że ma wszystkie potrzebne składniki. 

- Niech będzie. Masz jakieś plany na dzisiaj?

- A coś proponujesz?

- Wspólne morderstwo. - Zaproponował młodszy. 

Dabi uśmiechnął się słysząc jego pomysł.

- Podoba mi się. Ale po kolacji. A dopiero śniadanie.

- Chyba już mam wybraną ofiarę. - Westchnął i usiadł na blacie. - Chcesz iść spać? Gwarantuje, że się wyśpisz.

- Nie widzi mi się jeszcze sen wieczny. W piekle jest gorąco a ja nie przepadam za tym. Chociaż gorący prysznic jest przyjemny.

- Osoby LGBT kąpią się wrzątku bo tęsknią za domem. Ja za to kocham jak jest gorąco. Szybko marznę.

- Sugerujesz, że piekło jest naszym domem?

- A nie? Rób te śniadanie. Dawno nie jadłem gofrów.

- To zejdź mi z tego blatu i pomóż. - Niższy niechętnie wykonał, polecenie. - Co robić pani kuchareczko? 

- Żałuje, że ze mną mieszkasz. Idź spać. 

- Do piekła? Nie mam żyletek. 

Todoroki postanowił udawać, że nie słyszał słów Tomury. Najłatwiej jest udawać, że coś nie miało miejsca wtedy też problemu nie ma. Tenko to nie przeszkadzało. Nie lubił o sobie a tym bardziej o swoich prywatnych sprawach mówić. 

- Ilu miałeś partnerów? - Shimura był zaskoczony pytaniem. 

- Jednego. - Mruknął cicho.

- Dlaczego zerwaliście? 

- Nigdy z nim nie zerwałem. 

- Jesteście razem? Dlaczego ci nie pomaga?

- Bo nie żyje. - Shigaraki miał szczerze dość tych pytań. To był ciężki temat.

- Przykro mi. 

- Był moją pierwszą ofiarą. 

- Myślałem, że coś się stało. Jak z tobą będę też mnie zabijesz zamiast zerwać? - Zapytał rozbawiony.

- Kto ci wmówił takie rzeczy. Nigdy z tobą nie będę. Za brzydki dla mnie jesteś. I brzydko śpiewasz.

- W nocy druga randka? 

Toksyczna miłość - Shigaraki x DabiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz