Chapter 4

345 19 1
                                    

~~2 godziny później~~

Naruto powoli otwierał oczy. Miał wrażenie, że przespał cały dzień, ale kiedy spojrzał na niebo, było wciąż popołudnie. Zrezygnowany usiadł na brzegu łóżka. Po chwili odwrócił wzrok do drzwi, ponieważ ktoś wszedł do środka. Była to dziewczyna o granatowych włosach i fioletowych oczach. Wzrostowo była trochę niższa od Naruto, ale z jej wyglądu była od niego nieco starsza.

 - Dzień dobry, mam nadzieję, że nabrałeś trochę sił. - Dziewczyna uśmiechnęła się ciepło do Naruto. - Przyniosłam ci świeże ubrania.

 Dziewczyna położyła ubrania na łożu.

 - Uhm... Dziękuję ci... - Naruto się zawiesił.

 - Hinata - dodała. - Hinata Hyuga.

 Naruto zrobił wielkie oczy z wrażenia. Chciał coś powiedzieć, ale ktoś zawołał dziewczynę.

 - Oh, wybacz, muszę iść pomóc. - Hinata odwróciła się. - Aha, król Sasuke na ciebie czeka w biurze.

 - J-jasne, dzięki - Naruto się zająkał.

 Hinata opuściła pomieszczenie i wróciła do swoich obowiązków. Naruto jeszcze chwilę siedział, ale zaraz wstał i poszedł do łazienki się umyć i przebrać. Oczywiście musiał zamknąć się na klucz, ponieważ bał się, że ktoś mu wejdzie, a on będzie nago. Wzdrygnął myśląc o tym i zaczął się rozbierać. Po zdjęciu górnej części zauważył, że ma ogromne siniaki na brzuchu.

 - O kurwa... - Naruto syknął dotykając rany. - Nieźle oberwałem...

Zanim zdjął dolną część garderoby, włączył wodę i zaczął lecieć zimny strumień odbijając się o szybę prysznicu. Kiedy zaczęła lecieć ciepła woda i powstawać para wodna, Naruto zdjął z siebie spodnie razem z bielizną i wszedł do środka. Nie wiedział którego szamponu wykorzystać, więc wziął ten, który miał pod ręką, nalał trochę na swoją dłoń i zaczął myć włosy.

~~10 minut później~~

Naruto był już ubrany, ale stał przed lustrem zastanawiając się, czy powinien iść porozmawiać z Sasuke.

 Lepiej idź, może ma coś ważnego do powiedzenia.

Naruto nie był pewny do tego, co powiedziała jego omega, ale w końcu postanowił pójść. Wyszedł z łazienki kierując się do wyjścia, ale przystanął na moment. Odwrócił się i spojrzał na biurko poszukując swojej torby. Znalazł ją na podłodze, więc podbiegł do niej i zaczął czegoś szukać. Wygrzebał sztylet o ostrym końcu i schował go do spodni.

Co z tym chcesz zrobić.

---

Na wypadek.

 Oszalałeś?! Chcesz dźgnąć króla bez powodu?!

Nic nie rozumiesz. Nie znasz mojej przeszłości.

Oczywiście, że znam! Wszystkie wewnętrzne omegi, alfy i bety są połączone ze wspomnieniami, emocjami oraz bólami właściciela.

...

Naruto? Nie mów, że zamierzasz to zrobić... Oi, Naruto! Ty debilu, nie rób tego, poniesiesz z tego konsekwencje!

---

Naruto wyszedł z pokoju kierując się do biura. Już się nie odzywał do omegi, ponieważ nie chciał mu ujawniać swojego planu. Zszedł po schodach i skręcił w prawo do korytarza, gdzie były drzwi do biura. Blondyn stanął i chciał zapukać, ale się wahał. Wziął wdech, delikatnie zapukał i zaczekał na odpowiedź.

Naruto, bądź moją Omegą... |POPRAWKI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz