아홉

855 102 75
                                    

(🎹 what falling in love feels like - eoxinum) adekwatny tytuł

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(🎹 what falling in love feels like - eoxinum) adekwatny tytuł.

Najgorszym etapem przeprowadzki, według Jimina, nie było samo taszczenie tych wszystkich rzeczy do nowego mieszkania, a zrobienie selekcji i wybranie tylko kilku najważniejszych przedmiotów do zabrania. Trzeba było mieć w głowie wszystko, co mogło się przydać, wystarczającą ilość ubrań i zamysł gdzie to wszystko się potem miało rozstawić. Tym sposobem właśnie Jimin wieszał w antyramie plakat z koncertu Chopinowskiego, na którym był w Tokio któregoś roku, gdyż studenci mieli tam darmowy wstęp. Przez lata ukrywał go gdzieś w czeluściach swojej szafy, nie chcąc ujawniać żadnych wspomnień z tego okresu, jednak teraz pogodził się już w faktem, że nie był dalej w stanie uciekać od demonów przeszłości.

Po wieczorze spędzonym wspólnie z Seokjinem, niemal każda jego myśl była wspomnieniem z okresu studiowania w Japonii. Rozdrapał wtedy każdą, nawet najmniejszą rankę jaką posiadał z tego czasu, opowiadając swojemu koledze o przeżyciach z Yoongim. Nie omieszkał opowiedzieć o tym, że to starszy z nich uganiał się długimi miesiącami za tym drugim, śledząc w metrze czy stopniowo wkręcając się w to samo grono znajomych. Z uśmiechem przypominał sobie o chwilach, gdy Yoongi powiedział coś bardzo bezpośredniego i sugerującego jakieś uczucie, a Jimin był na tyle głupi, że traktował to wszystko jak słabe żarty, nie rozumiejąc, że między nimi już wtedy coś się rodziło. Seokjin niemal zemdlał jak usłyszał o ich pierwszym pocałunku, gdyż kompletnie nie tego spodziewał się po swoim przyjacielu. Dotychczas uważał go za kogoś niedostępnego i zamkniętego na związki, kto nie pozwalał nikomu nawet na najmniejsze zbliżenie i poza osobami, które już znał, czy które wiązały się z jego pracą, nie spędzał z nikim wolnego czasu, preferując raczej wycieczkę w rodzinne strony i samotny wieczór. To w sumie brzmiało jak jeszcze bardziej ponura wersja Yoongiego, którego znał Jimin, więc był w stanie sobie to wszystko wyobrazić. Być może w taki sposób radził sobie z przeszłością.

Niemal z namaszczeniem dłonie Parka przejechały po bokach antyramy, by mieć pewność, iż plakat był idealnie prosto, a potem spoczęły wzdłuż ciała właściciela. To była jedna z nielicznych ozdób na jakie na razie pozwolił sobie Jimin, gdyż postawił na powstrzymanie się od zagracenia pokoju małymi i uroczymi przedmiotami czy niepotrzebnymi gadżetami. Cofnął się o kilka kroków, by upewnić się, iż plakat wisiał prosto i uśmiechnął się lekko z zadowoleniem, gdyż zrobił to perfekcyjnie. Z każdą spędzoną tu godziną mieszkanie podobało mu się coraz bardziej. Mikroskopijny salonik z aneksem dzięki swojemu rozmiarowi, a także małą sofą z puchatą narzutą, poduszkami do siadania na podłodze i niedużą ławą, nad którą stała wielka lampa, wydawał się przytulniejszy. Wadą mógł się wydawać widok z okna na głośną ulicę, pełną aut, turystów, sklepów z pamiątkami i restauracjami, ale to również wieczorami owocało przyjemnymi refleksami świetlnymi rozbudzonego miasta. Gdyby chciał to mógłby nawet z zadowoleniem spędzać tutaj noce, gdyż z jego okna był tylko widok na sąsiedni budynek, niezbyt okazały w dodatku. Wzrok Jimina przesunął się powoli z salonu na zamknięte drzwi pokoiku, który wstępnie był przeznaczony dla Jungkooka. Dalej nie było pewności czy planował się tu ostatecznie wprowadzić, gdyż sytuacja z Yoongim musiała być niełatwa. Jimin nie byłby zdziwiony, gdyby młody Jeon zmienił zdanie z obawy o utratę swojego najbliższego przyjaciela i nie czuł z tego powodu złości czy zawodu. Był mentalnie przygotowany na to, że będzie musiał szukać sobie jakiegoś lokatora, by jakkolwiek wyrobić się pieniężnie z utrzymaniem w Seulu. Ta niepewność i tak nie miała być długa, gdyż Jungkook chciał się z nim spotkać dziś po swoich wtorkowych zajęciach. Byłoby to ich pierwsze spotkanie w stolicy Korei, więc Jimin — niezależnie od tego co miał usłyszeć — nie mógł się doczekać i z tą właśnie myślą padł na miękką sofę, rozkładając się wygodnie z myślą, że spędzi tu jeszcze niejeden dzień.

Peron | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz