Rozdział 3

35 7 0
                                    

Obudził mnie płacz dziecka, na początku nie wiedziałem skąd się wziąłnale praypomniało mi się że opiekuje się córka brata. Leniwie wstałem i kierując się w stronę sypialni. Otworzyłem drzwi które na noc zostały tylko przymknięte. Weszłem i poczyłem jak coś, a raczej ktoś mnie przytula. Spojrzałem w dół Vann patrzyła się na mnie swoimi pięknymi zielonymi oczami. Wziełem ją na ręce a ona mocniej mnie przytuliła
- Ciii... śnił Ci się koszmar?
Ona tylko pokiwała główką. I wtyliła się we mnie. Właściwie to Van była drobną 5 latką, tak jak jej matka. Poszłem do salonu usiadłem na kanapie biorą koc do rąk bo mała się trzęsła. Okryłem ją i zaczełem ją kołysać.

************
Abby
Wstałam jak zawsze o 6 bo na 7 miałam do pracy. Pościeliłam łóżko zabrałam obowiązkowy strój do pracy i weszłam do łazienki. Umyłam się gruszkowym mydłem. Był to mój ulubiony zapach. Wytarta i ubrana zabrałam się za makijaż. Lekko pomalowałam usta i oczy użyłam tuszu i biorąc torebkę. Wyszłam z domu. Zaczełam szukać kluczy w torebce ale zamiast nich znalazłam misia w kształcie królika z wstążka na której był napis Lesi. Byłam zszokowana ale przypomniałam sobie tego chłopaka i ...dziewczynkę może 6 letnią. Miała krutkie krecone włosy i zielone oczy. A ten facet... Igor, miał może 1,78 wzrostu, bląd włosy trochę dłuższe od moich i niebieskie oczy. Był nawet przystojny...stój Abby uspokuj się . Zerknełam an zegarek który zawsze mam na ręce było za 5 min.7 . Szybko zamknęłam drzwi i wybiegłam z klatki schodowej. Odpaliłam samochód i ruszyłam na lotnisko. Szef mnie zabije. Oj Abby co teraz!?

*************
Igor
Mała zasneła więc przykryłem ja bardziej kocem. I poszłem się ubrać. Założyłem czarne rurki i czerwoną koszule w kratke. Gdy wyszłem z łazienki mała bawiła się jakąś lalką.
- Jesteś głodna?
Zapytałem a Van podskoczyła najwyraziniej ją przestraszyłem. Obkręciła się do mnie energicznie pokiwała na znak że jest głodna. Poszłem do kuchni razem z Vanessą. Nie jestem dobrym kucharzem więc zrobiłem tosty. Mała zjadła je i poszła po coś do sypialni. Poszłem za nią i zobaczyłem jak zawzięcie czegoś szuka. Obejrzała się z łzą w oku. Podeszłem do niej i otarłem łzę.
- Ej Van co się stało?
Ona tylko pokazała mi jeden rysunek na którym był niebieski królik. Zrozumiałem....zgubiła misia.
- Zgubiłaś misia, tak? - pokiwała głową - To może pojedzimy na lotnisko by go poszukać?
Ona tylko żuciła się na mnie i mocno przytuliła. Wziełem ją na ręce i posadziłem na łóżku by mogła wybrać w co chcę się ubrać. Położyłem torbę obok Małej. Siadłem na podłdze. Ona nie wybrała nic więc ja wybrałem jeans i bluzeczke z długim rękawem. Ubrałem ją i rozczesałem jej włosy. To było istne piekło jak laski sobie z tym dają rade.Zaczełem się ubierać , Mała zrobiła to samo. Wyszliśmy z domu. Na dworze było ciepło ale i tak wziełem kurtke i parasolke Van.

***********
Na lotnisku byliśmy o 11. Od razu zabrałem się za szukanie zabawki. Van zaczeła mi pomagać szukać. Po godzinym poszukiwaniu Vanessa straciła nadzieję na odnalezienie zabawki. Siadła na ławce a ja obok. Lekko ja przytuliłem. I wtedy usłyszałem ten sam głos co wczoraj.
- Hej co w tu robicie?
- Szukam misia.
- Nie jesteś za stary na misie?- zapytała śmiejąc się.
- Nie, nie jestem.
- A jak wyglądała zabawka?
- Yyy.....
- Był to króliczek, taki niebieski. Z kokardką na szyji. Nazywała się Lesi...- urwała i zaczeła cicho płakać. Wziełem ją na kolana, przytuliłem i pocałowałem w czubek głowy. Ale dla mnie był to przełomowy moment, wreszcie się odezwała
- Vanesso...chyba wiem gdzie jest Lesi. - uśmiechneła się i podeszła do nas by mogła zobaczyć Van. Ona tylko spojrzała na nią z mała nadzeją. A wtedy Abby wyjeła zabawke z torebki. A bratanica zeskoczyła z moich kolan i pobiegła po misia. Gdy miała Lesi w rękach przytuliła kobiete i cicho powidziała ,,Dziękuję".
- Może pójdziemy na lody? Oczywiście jeśli masz czas.
- Chętnie. Zamawiam 2 gałki.
- To co idziemy Van?
- A możemy?
- Tak możemy.

***************
Abby
Spędziłam miłe po południe z Igorem i Vanessą. Śmialiśmy się , rozmawialiśmy i zjedliśmy lody. Przy okazji dowiedziałam się że Igor jest wokalistą w zespole matalowym, ma 25lat czyli o 4 lata starszy, a i Vanny nie jest jego córką tylko jego brata. Potem odwieźli mnie do domu. Teraz leżę w łóżku.
****
Śpie i słysze dźwięk wiadomości. Biore telefon z szafki nocnej.
Od: Nieznany
Miłych snów. Igor
Chwikla skad ona ma mój numer! Boże...pewnie go wziął gdy poszłam zapłacić. Oczywiscie jego pieniedzmi bo kobiecie nie wypada płacić. Zasnełam.

VanessaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz