Szkoła nigdy nie mijała tak wolno jak dzisiaj. Moja głowa była pełna myśli o Itachim .
O czym chciał ze mną porozmawiać ?
Mieliśmy się spotkać tam gdzie ostatnio . Nie cieszyłem się na długą przejażdżkę, ale zdecydowanie zależało mi na jak najszybszym dotarciu na miejsce. Zanim jednak zdążyłem wyjść, wpadłem na Sakurę. Zaprosiła mnie do kina . Odmówiłem jej . Wiedziałem. że dziewczyna się we mnie podkochuje od kilku lat . Ostatnio jednak stała się bardziej irytująca . A wszystko to przez alkohol . Kilka tygodni temu na imprezie u Kiby, upiłem się i zrobiłem w tedy coś bardzo głupiego . Chciałem się przekonać czy na pewno wole mężczyzn i pocałowałem ją . Następnego dnia przeprosiłem ją i powiedziałem jej że nie widzę nas razem . Że jest dla mnie jak siostra i nie kocham ją w ten sposób . Jednak ona do tej pory ma nadzieje że kiedyś może coś między nami być .
W końcu udało mi się jej pozbyć .
Poszedłem na przystanek. Wsiadłem w autobus i zaskoczyło mnie, jak szybko minęła mi jazda autobusem, być może dlatego, że już wiedziałem, co mnie czeka i nie musiałem zbytnio uważać, żeby przez przypadek nie wysiąść na niewłaściwym przystanku. Słuchałem muzyki, podskakując palcami do rytmu na moim udzie. Autobus był prawie pusty, więc nie martwiłem się, że ktoś mnie zauważy.
Kiedy w końcu dotarłem i wszedłem do kawiarni, Itachi już tam był. Zgodnie z oczekiwaniami, ponieważ podróżował samochodem, a jazda była dla niego drastycznie szybsza niż dla mnie. Jego obecność jakoś promieniała, trudno było go nie zauważyć. Podeszłem do niego i usiadłem naprzeciwko . W prawej ręce trzymał biały kubek, z gorącej herbaty wciąż unosiła się para. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, dziewczyna z poprzedniego razu podbiegła z uśmiechem na twarzy.
-Witamy u Maisie, jestem Izumi. - Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się do mnie .
Chyba mnie rozpoznała.
-Chcesz znowu kawę? Bez mleka i cukru?- Dodała, trzymając swój notatnik i długopis.
-Tak, dziękuje – Odpowiedziałem, a ona szybko wyszła.
-Więc o czym chciałeś porozmawiać?
-Jestem pewien, że wiesz, Sasuke.
-Myślę, że będziesz musiał mnie oświecić, Itachi. - Czekałem z niepokojem cały dzień na tą rozmowę .
- Więc o co chodzi? - spytałem
- Muszę się upewnić, że zachowasz dla siebie to, co się wydarzyło w weekend.
-Jak myślisz, kim jestem? Nastolatką, która napisze o tym na blogu?- Przewróciłem oczami.
Izumi przyszła z moją kawą, a ja jej podziękowałem. Po jej wyjściu odezwałem się ponownie.
-Zresztą, co miałbym zyskać , mówiąc komukolwiek?
-Nie wiem, może mógłbyś użyć tego do szantażowania mnie, możliwości są nieograniczone.
- Naprawdę tak nisko mnie oceniasz ? Powinienem się poczuć urażony .
-Słuchaj, Sasuke. Po prostu dbam o siebie, okej ? To nic osobistego.
- Pocałowałeś mnie , dotykałeś więc myślę że jest to osobiste.
-Właśnie dlatego chciałem, żebyś tu przyszedł.- Potrząsnąłem lekko głową.
- Po prostu powiedz to co chcesz powiedzieć. - Zasugerowałem mu szczerość.
- Myślę że to był błąd . - Prychnąłem na te słowa.
-Ja tak nie uważam- odrzekłem
-Jestem pewien, że oboje dobrze się bawiliśmy. W szczególności jak trochę się uspokoiłeś.
Znowu prychnąłem chodź teraz na moje usta wkradł się delikatny uśmiech . Próbowałem zakryć go upijając łyk kawy .
- Słyszałeś to co mówiłem na lekcji .
- Czyli to jednak mówiłeś do mnie ?
- Nie , mówiłem do wszystkich uczniów . Bo wiem że nie jesteś jedyną osobą której to chodzi po głowie . Sasuke - powiedział spokojnie - Jesteś prawnie nie pełnoletni . Mogę stracić nie tylko prace ale nigdy więcej nie będę mógł uczyć . A naprawdę to kocham .
- Za pół roku kończę szkołę . I w niektórych krajach mając 18 lat jest się pełnoletnim .
- Sugerujesz mi że chcesz uciec ze mną do innego kraju ? - powiedział z uśmiechem
Kiedy uświadomiłem sobie co powiedziałem , zarumieniłem się .
-Och, uspokój się, to nie jest tak, że po prostu pójdę i powiem wszystkim. Myślisz, że chcę, żeby ludzie o tym wiedzieli? By dowiedzieli się rodzice . To byłaby jedyna rzecz, którą by potem zobaczyli . Widzieli by nastolatka który sypiał z nauczycielem . Jedni widzieli by odrazę, a inni podziw. Zapewne tych pierwszych było by więcej . .... Było by jak w tej książce . Chujowo, jakby był na tyle głupi żeby powiedzieć komuś o nas .
Itachi analizował moje słowa . Zaśmiał się pod nosem . Zmarszczyłem brwi na ten widok .
- Wiesz jesteś naprawdę inteligentny . Polubiłem cię ale to jest niebezpieczne .
-Chociaż mógłbym cię jednak może trochę szantażować – powiedziałem.
Itachi spojrzał na mnie lekko przerażony.
-Co?
- No wiesz. Szantażować, żebym znowu mógł spędzić u ciebie noc .
– Sasuke – westchnął, ale wyglądał na zadowolonego.
-Wiesz, że to się więcej nie powtórzy, prawda? Jestem twoim nauczycielem.
- Poprzednio też wyznaczyłeś granice używając tego samego argumentu , a po za tym nawet nauczyciele mają potrzeby, oprócz chęci nauczania innych.- Pokręcił głowom sceptycznie .
-Cóż, to i tak nie ma znaczenia - powiedziałem.
-Jeśli nie chcesz się ze mną spotykać . W porządku. Ale zrobisz to . - Wzruszyłem ramionami.
- Będę musiał porozmawiać o tym z dyrektorem. Jestem pewien, że bardzo go to zainteresuje.
– Nie mówisz poważnie, prawda?
-Oczywiście.- Śmiałem się.
- Sasuke . Nie strasz mnie tak.-Wziął łyk herbaty.
- Nie, nie rozumiesz. Mówię poważnie. Chce ciebie . Jestem takim człowiekiem który jest w stanie osiągnąć wszystko jeśli czegoś bardzo pragnie. Po za tym wiem że ci się podobam. Więc nie mam zamiaru odpuścić . Nikomu nie powiem , a jeśli ktoś mnie o nas spyta zaprzeczę .
CZYTASZ
The Teacher / Nauczyciel ( ItaSasu)
FanfictionByłem już przy biurku i wpadłem na pomysł. Niby przypadkiem ześlizgnął mi się z ramion plecak, miałem szczęście że wszystko wyleciało - Naruto rzucił mi się na pomoc ale machnąłem ręką żeby poszedł - dogonię cię - powiedziałem szeptem Nie wiedziałe...