Mój chłopak

53 3 0
                                    

- Masz pomysł na jakiś film?- Spytał Itachi.

- Nie, ale możemy wybrać razem. - Powiedziałem.

Podszedłem do niego z dwoma ciepłymi kupkami z herbatą  i usiadłem obok niego na kanapie. Był poniedziałkowy wieczór , a ja po tym szalonym weekendzie marzyłem o spokojnym wieczorze u boku Itachiego .

Niedziela była dla mnie czystym piekłem. Mikstura od Itachiego oczywiście zadziałała. Ale jak sobie przypomnę że po dwóch godzinach, śniadaniu, kąpieli i kilku stęsknionych pocałunkach poczułem się dopiero dobrze psychicznie, jak i fizycznie .

Nie byłem na tyle głupi by wracać do domu na kacu. Byłem pewien że Naruto zrobi tak samo. Bo jeśli matka zobaczyła by go w takim stanie, to nie wiem, czy Naruto po konfrontacji z nią nie wylądowałby na Sorze . Mnie zresztą czekało by to samo. Więc się nie śpieszyłem. Jednak przez mój stan zapomniałem do niego oddzwonić. I o mało nie doszło do tragedii, bo nie przyszło by mi to do głowy, że ten debil (Kiba) zadzwoni do naszej matki  ....

Wspomnienie

- Boże ten prysznic był mi naprawdę potrzebny. - Powiedziałem do siedzącego przy stoliku Itachiego.

- Oj zdecydowanie. - Powiedział z uśmieszkiem .

-Że niby co ? Śmierdziałem ?

-Tak. - Powiedział bez ogródek .

   Prychnąłem.

   Nie zdążył na mnie spojrzeć , bo kiedy już miał to zrobić przy jego twarzy znalazła się poduszka, bezczelnie go atakując.

   Chwyciłem za następną leżącą na kanapie, kiedy on pochwycił tą którą go uderzyłem i wstał . Rzucił nią we mnie , udało mi się na szczęście ją uniknąć . Jednak popełniłem błąd bo mój wzrok powędrował za poduszką . Co Itachi wykorzystał, podbiegł do mnie i wyrwał poduszkę z mojej ręki , wyrzucając ją za siebie. Jakby w ogóle go nie obchodziła .

   Złapał moje ręce , jego ciało naparło na mnie popychając mnie na najbliższą ścianę , przygniatając mnie do niej . Wyrywałem się ale byłem zbyt słaby by się wyszarpać z jego uścisku. Zanim się zorientowałem złączył nasze wargi, ale w porównaniu do poprzedniego delikatnego pocałunku , ten był bardziej gwałtowny i spragniony pieszczot . Przez chwile szarpałem się z nim, a potem zacząłem oddawać zachłannie jego pocałunki . Przesunął swoimi długimi palcami pod moją koszulką i zaczął masować moje plecy ,ale kiedy zsunął je na moje pośladki . Mimo wolnie jęknołem. Podniecił mnie.

Dive and disappear without a trace.
I just wanna be someone.

- Sasuke...- Powiedział jakby od niechcenia .

Well, doesn't everyone?
And if you feel the great dividing.

Zacząłem już uciskać jego męskość.

- Sasuke ... - Dopiero teraz spojrzałem na niego lekko nieprzytomnie. Zirytowałem się że przerwał swoje pieszczoty.

I wanna be the one you're guiding
'Cause I believe that you could lead the wayI just wanna be somebody to someone, oh.

- CO ? - Spytałem bo nie wiedziałem o co mu chodzi i dopiero teraz to usłyszałem .

I wanna be somebody to someone, oh.
I never had nobody and no road home.
I wanna be somebody to someone.

Mój telefon dzwonił . Odskoczyłem od Itachiego i podbiegłem do stolika na którym leżał telefon . Spojrzałem na wyświetlacz ,,Mama'' .

-Kurwa.- Powiedziałem, mając bardzo złe przeczucia .

The Teacher / Nauczyciel ( ItaSasu)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz