13. Spierdalaczus Przed Rodzicami

536 34 171
                                    

Perspektywa Neteyama

Obudziłem się już rano, na moim leżysku.

Mama siedziała na krzesełku i jadła owoca... Kurwa... Owoca od Totx...
To gorzkie kurestwo

- Dzień dobry. - powiedziała widząc że się obudziłem.

Miałem kaca... I do tego mało pamiętam co się wydarzylo...

Podniosłem się i jakimś cudem usiadłem.

- Jak się czujesz? - zapytała zajęta jedzeniem

- Yyyy... Nie wiem... - powiedziałem próbując się otrząsnąć

- Pamiętasz coś z wczorajszej nocy?

- Nie za bardzo...

Neytiri spojrzała na mnie

- Wiem że łączy was dużo z Ao.

O kurwa... No ciekawie...

- I Ronal też o tym wie - spojrzała wkurzona

TO AONUNG JESZCZE ŻYJE JAK ONA WIE?!

- Co z Aonungiem?!

- Spójrz za siebie - powiedziała agresywnie mlaskając

Obejrzałem się za siebie.

Tam spał Aonung przykryty jakąś kapą...

- Nie chciałam go zostawiać pod drzewem, choć chętnie bym go tam jeszcze przywiązała sznurkiem. Jeżeli on coś dla ciebie znaczy to raczej nie powinnam planować się go pozbyć. Raczej. - mówiła lekko wkurzona

- Wiele dla mnie znaczy...

- Domyśliłam się - przewróciła oczami - Radzę mu z tąd uciec na jakiś czas. Może Ronal uzna że nie żyje czy coś. Lepiej będzie jak teraz uzna że jej syn zaginął w akcji, niż żeby sama musiała ukręcić mu łeb. - powiedziała

- Wtedy będę musiał... Iść z nim...

- Dla Loaka już nie mam nadzieji. Ronal też już ma kurwa dość, jak się dowiedziała że moich dwóch synów dobrało się do jej dzieci. Dla ciebie też mam ją stracić?...

- Mamo, nie trać nadzieji. My po prostu będziemy żyć sobie trochę dalej... Tak osobno z wami, ale będziemy się przecież widywać.

Usłyszałem jak chłopak chyba się budzi.

Spojrzałem i zobaczyłem jak podnosi się na leżysku i ociera twarz dłońmi

- Ma'teyam...? Teściowa?...

No kurwa tak go kocham żebym mu teraz zajebał

- Tak... Witaj w domu Sullych. - powiedziałem do chłopaka

On ledwo żył.

Spojrzałem na matkę

- Lepiej będzie jak Ao wybuduje sobie szałas gdzieś w lesie i zamieszka przy strumyku - powiedziała

- A co ze mną? - zapytałem

- Jak to niby co? Zostajesz tutaj, i nie ma innej opcji.

Spojrzałem na Ao który zaczął się przeciągać

- To... Może choćby... Mu trochę pomogę?...

Zaśmiała się.

- No tak. Syn Ronal ma oczywiście dwie lewe ręce. - powiedziała przewracając oczami

Chłopak patrzył się na swoje dłonie

- A co jeśli?.... Serio mam dwie lewe ręce?... - powiedział zmartwiony Aonung

LOVE IN THE WAVES | Neteyam X AonungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz