Perspektywa Neteyama
Nie wiem jaki był dzień.
Która była godzina.
Kiedy się obudziłem.Leżałem w domu na leżysku.
Wpatrywałem się przez jakąś chwilę w sufit, gdzie zawieszone były zioła.
Nie myślałem o niczym.
Po prostu leżałem i się patrzyłem.
Po jakimś czasie podniosłem się do pozycji pół siedzącej.
Przetarłem twarz rękami.
Spojrzałem się w stronę wyjścia.
Przed domem siedziała Kiri.
Zebrałem siły i wyszedłem z domu aby się z nią przywitać
- Neteyam! - powiedziała gdy tylko mnie zobaczyła - Jak się czujesz?
Podeszła do mnie i przytuliła się.
Już dawno mnie nie przytulała...
Była na prawdę fajną siostrą. Kochałem ją całym sercem.
- Chyba jest już lepiej... Ile... Spałem?
- Byłeś nieprzytomny cały wczorajszy dzień i teraz obudziłeś się po południu.
- Ohh... To trochę czasu.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jaki Jake chodził cały wczorajszy dzień zmartwiony.
- Tia... - powiedziałem patrząc się w jeden punkt. - A co u was, u Loaka, małej Tuk, i u ciebie?
- Jest w miarę. Loak dostał szlaban bo szlajał się gdzieś w nocy z Tsireyą, teraz gdzieś pływa sam w oceanie, kiedy Tsireya bawi się od dwóch dni z małą Tuk.
- A... Jak się czuje matka?...
- W miarę. Była przerażona Twoim wypadkiem. Myślała że chcieliście coś sobie zrobić bo "zobaczyła to czego nie powinna"... masz coś na sumieniu braciszku? - zapytała podejrzliwie
Wróciły wspomnienia... Kiedy matka zobaczyła nas w tym błocie... O to jej chodziło... Wydarzyło się później więcej niż ona sama myślała... I myślę że dobrze, że tego nie zobaczyła...
- Ja zawsze mam coś na sumieniu - zaśmiałem się
- Co się stało że wróciłeś w takim stanie? I tak późno....
- Długa... Historia...
- Masz malinkę na szyji - powiedziała spokojnie
DO KURWY TO CHOLERSTWO NIE ZNIKŁO
- To siniak.
- Widocznie poniosło Aonunga - powiedziała podśmiewając się
TO NIE ROBI SIĘ PRZYJEMNE.
ONA ZA DUŻO WIE.
- Żartuję sobie przecież - pokazała mi język
Ohh Eywo... Powstrzymaj mnie żebym jej czegoś nie zrobił...
Raz.. Dwa... Trzy... Cztery...
Spokojnie.... Jesteś spokojny Net.
KURWAA
- A na temat Aonunga. Co z Nim? - zapytałem spokojnie
- A co tak się nim ciekawisz?
- Bo go ratowałem - powiedziałem nachylając się w jej stronę
- Idź do Tonowariego. To się dowiesz.
- Ehhh... Dzięki - powiedziałem przewracając oczami
Kiri usiadła ponownie na mostku i zamoczyła nogi w wodzie.
CZYTASZ
LOVE IN THE WAVES | Neteyam X Aonung
RomanceJake Sully wyrusza razem z rodziną w podróż do klanu Metkayina, w nadzieji że odnajdzie tam nowy dom i bezpieczne miejsce dla swojej rodziny. Lo'ak i Neteyam czyli synowie Sulliego płatają mu figle i ciągle narażają się na niebezpieczeństwo. W nowym...