uno

29 0 0
                                    

Hej mam na imię Lea , mam 14 lat i mieszkam w mieście sama z ojcem . Pytanie dla czego? Moja matka zmarła 3 miesiące temu na raka. Od tamtego momentu mój ojciec zachowywał się inaczej, rozumiałam go . Też byłam załamana po śmierci matki, ale nie chodzi o to . Mój ojciec całymi dniami siedział w pracy, a kiedy mama żyła było inaczej. Ofc kiedyś też całymi dniami go nie było , chodził na nocki itp, ale teraz jest inaczej. Pewnego dnia jak wróciłam po szkole do domu , jak weszłam do salonu zauważyłam że mój ojciec płaczę , nie wiedziałam dla czego, więc spytałam, a on odpowiedział że nie daje rady już utrzymywać mieszkanie i nas. Zdziwiłam się bo mój ojciec był jednym z najlepszych pracowników w pracy.

-tato, ale co się takiego stało?-spytałam

-kochanie, nie wiem z jakiego powodu mój szef mnie wyrzucił z pracy-powiedział ocierając łzy

-co teraz zrobimy?-spytałam ze strachem

-mamy tydzień by się spakować i wyjechać - powiedział i wstał by pójść po chusteczki

-gdzie teraz zamieszkamy..-spytałam i próbowałam go pocieszyć

-musimy pojechać to babci, na wieś-powiedział

-ale tato , ja tu mam znajomych!-powiedziałam zdenerwowana

-wiem , ale nie chcę żebyśmy mieszkali pod mostem. Idź się spakuj. Jutro po jutrze wyjeżdżamy-powiedział i poszedł się pakować

Rozumiałam go , chciał bym miała jak najlepiej , ale i tak wolałam tu zostać...

3 godziny później

Skończyłam się pakować . Była godzina 18 więc wzięłam sobie moją ulubioną książkę do ręki i zaczełam ją czytać.
Po godzinie czytania poszłam się wykąpać , a następnie poszłam do kuchni zrobić sobie kolację i zaparzyć sobie herbatę owocową.

Nie mogłam zasnąć w nocy, cały czas myślałam o wyprowadzce . Nie mogłam ponownie uwierzyć że wyjeżdżam , od moich znajomy, przyjaciół,domu rodzinnego i od innych rzeczy . Postanowiłam napisać do Julii i powiedziałam jej co się dziś wydarzyło. Ustaliliśmy że jutro spotkamy się w naszej ulubionej kawiarni.

Następnego dnia , spotkałam się z julią , po 30 minutach przyszli nasi przyjaciele i znajomi by się ze mną pożegnać . Cały dzień spędziłam czas z nimi nad rzeką .

Sorka że tak przeskakuje ale nie wiem co napisać dalej xd

W niedzielę o 8 musiałam wstać , wstałam , oraz poszłam ubrać luźne ciuchy ponieważ będziemy jechać 3/4 godziny. Jak już daliśmy walizki do samochodu, to wsiadłam na miejsce pasażera (ofc z przodu). Podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam se swoją ulubioną piosenkę . Przez połowę drogi nie rozmawialiśmy do siebie z ojcem.

-hej , córciu wiem że musiałaś zostawić w mieście swoich przyjaciół i znajomych , ale tam też na pewno znajdziesz znajomych-powiedział i potem się nie odezwał do puki ja się nie odezwałam.

-wiem, zrobiłeś to dla mojego dobra...- powiedziałam i usnęłam opierając się o okno.

Jak byliśmy już na miejscu , spotkaliśmy babcie, nie wspomniałam o tym że , nie widziała mnie 7 lat .

Dowiedziałam się że , moja babcia wiedziała już o tym że się tu wyprowadzamy miesiąc temu , i przygotowała mi pokój , oraz kupiła wczoraj ubrania. Byłam wdzięczna babci że zrobiła to dla mnie, zaprowadziła mnie do mojego pokoju i powiedziała że za pół godziny jest obiad więc , poszłam się wykąpać oraz wypakować. Potem poszłam na obiad , ofc wszystko zjadłam bo było przepyszne . Po obiedzie wzięłam telefon , i poszłam się przejść wokół domu . Zrobiłam kilkanaście zdjęć , a jak wróciłam do babci to poprosiłam ją czy może mi podać jakiś kocyk i książkę . Przez to że była wiosna to o godzinie 18 , poszłam czytać książkę przy zachodzie słońca, i ofc robiłam zdjęcia. O godzinie 19 wróciłam do domu , zjadłam kolację, ponownie poszłam się kąpać i poszłam spać , ponieważ długa droga mnie zmęczyła.

~is it just friendship?~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz