dieciséis

2 0 0
                                    

Będąc na miejscu , zauważyłam tam jedną osobę, przypominała mi Maję ale wątpiłam że to ona. Jednak się myliłam . Dziewczyna odwróciła się w moim kierunku i nagle poszła do ojca , który był przy barze . No tak , nie powiedziałam wam gdzie jesteśmy. Ja z moją mamą i Adelią byliśmy na strzelnicy która miała również bar w środku . Gdy mama poszła zamówić mi i Adeli pepsi , a sobie wino , to nie mogłam oderwać wzroku od Maji , idealnie już strzelała . Ja tak nie umiałam.
Mama wróciła i jak odłożyłyśmy swoje napoje na stoliki , mama odrazu zapytała mnie czy potrafię strzelać i - nie czekając na odpowiedź - wręczyła mi broń. Uśmiechnęłam się , lecz nie na długo , bo na samą myśl że mam broń w ręce zadrżałam.
Mama wyjaśniła mi co i jak i zaczęłam strzelać . Po chwili poczułam wzrok Maji na moim ciele. Tak jak czułam , tak właśnie było. Maja patrzyła się na mnie z podziwem , chyba się zarumieniłam .
Zrobiłam sobie na chwilę przerwę i podeszłam do Maji i powiedziałam:
-hej Maja
-hej Lea , nie spodziewałam się ciebie tutaj
-hehe ja też nie myślałam o tym że moja mama mnie tu weźmie
-wiesz Lea , mało co gadamy
-może dla tego że chodzimy do różnych klas i mama inne pokoje
-No może
Nie odezwałam się. Było mi przykro że się nawet nie spytała jak się z tym czuje. Ale No nic .

★-★-★-★-★-★

W poniedziałek mieliśmy wycieczkę do jakiegoś tam muzeum . Była to nudna wycieczka ale nie ważne.jak wróciliśmy do pokojów przyszedł do mnie z małym prezentem chłopak
-hej James
-hej Lea , mam mały prezent dla ciebie
Szczerze nie wiedziałam dla czego mi go dał , myślałam że to dla kogoś innego , ale się ucieszyłam.
-dziękuje , z jakiej to okazji?
-a z takiej że się poznaliśmy
Zaśmiałam się. Powoli otworzyłam pudełko i wyciągnęłam z niego bransoletkę z misiem .
- łał jaka piękna , naprawdę dziękuje
- nie ma za co , cieszę się że ci się podoba
Założyłam bransoletkę , a dziewczyny się na nas patrzyły jak byśmy byli parą.
  Po chwili chłopak szepnął mi do ucha że życzy mi miłego dnia i wyszedł z pokoju. Właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego co się właśnie stało. Dostałam właśnie przepiękną bransoletkę od chłopaka. O Boże.
Opowiadałam wam kiedyś o moich współlokatorkach ? Chyba nie. A więc tak , jedna ma na imię Suzie , jest w moim wieku i też kocha chemię tak jak ja , a druga to Jose , też jest w naszym wieku ale woli konie .
-uuu Lea , ale ty masz powodzenie u chłopaków-powiedziała Suzie
-nooo pierwsze był Kuba , potem Lucas , a teraz jak James - rzekła Jose
-przestańcie dziewczyny , znam go krótko , a wy już swoje- powiedziałam
-No wiesz takie już jesteśmy - powiedziały ze śmiechem obie dziewczyny
  Po dwóch godzinach postanowiłyśmy oglądnąć film pod tytułem ,,Król Lew" bo czemu nie, a po filmie zrobiłyśmy sobie mini spa . Suzie kupiła nam maseczki . Ja miałam maseczkę truskawkową , Suzie arbuzową , a Jose jagodową. Wzięłyśmy sobie kąpiel i zaczęłyśmy obgadywać ludzi . Oczywiście dziewczyny marudziły że nikogo nie mają , a ja je pocieszałam , bo co innego mogłam zrobić dla nich.

~is it just friendship?~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz