Przez ostatni czas przez żeczy, króre działy się u mnie w życiu, przez to, co mnie męczyło (i dalej męczy) ... podjełam decyzje, że zbliżające się wakacje będą moimi ostatnimi.
Dzisiaj sobie coś uświadomiłam.
A mianowicie, że mimo mojego całkowitego załamania psychcznego, tych dręczących mnie myśli itd. to nie ma sensu.
Mam moją przyjaciółkę, która jest dla mnie jak siostra, jest jedną z tych najważniejszych dla mnie osób.
Mamy wiele planów na przyszłe lata, planujemy dużo odwalić w naszym życiu, planujemy się wyszaleć.
I ja nie mogę się poddać.Nie zostawię jej samej i nie pozwolę, żeby nasze plany i (tak jakby) marzenia poszły na marne i żeby były to tylko wspomnieniami mojej przyjaciółki, która by przypominała sobie wszystkie śmieszne i głupie akcje które razem odwalałyśmy, siedząc nad moim grobem.
Chcę te wszystkie zaplanowane akcje z nią zrobić. Odwalić głupie rzeczy. Poczuć się, jak nastolatki. Wolne, szczęśliwe, zadowolone z życia. Chcę, żebyśmy zrobiły to razem.
Chcę przeżyć życie razem z nią.
Chcę zobaczyć, jak to jest być w życiu szczęśliwym i wolnym razem z nią.Kocham cię siostro.
I będę walczyć dla ciebie.I tylko dla ciebie <3.