"Pożyczysz pieniądze?".
Nie kurwa, nie pożyczę wam MOICH, zarobionych pieniędzy bo zapewne ich nigdy nie odzyskam, tak jak moich ponad 200 zł.
Znowu słuchanie czepiania się i pretensji.
Moja psychika tego dzisiaj już nie wytrzyma.
Zbyt dużo się dzisiaj działo.
Zbyt bardzo moja psycha dzisiaj ucierpiała.
Za dużo bólu.
Za dużo myśli.Nie macie na jedzenie.
Ha! Trzeba było kupować kurwa fajki i czteropak piwska, kiedy macie 6 dzieci?
Ale nie, bo to są wasze pieniądze i jakiś bachor nie będzie wam rozkazywał na co macie je wydawać.
Ale potem musicie kurwa pożyczać hajs od innych.Mam dość ciągłego słuchania, że tylko wydaje na głupoty, że znowu spędzam czas poza domem, że znowu mnie nie ma.
Powinnam sie kurwa bawić, wychodzić ze znajomymi, spędzać czas na zewnątrz, jeść śmieciowe jedzenie popijając energolem i cieszyć się życiem i młodością.
A nie przejmować się, że jem za dużo, siedzieć cały czas w domu na tablecie i słuchawkach, przejmując się rzeczami, którymi powinni przejmować się rodzice, ale tego nie robią, odawiać spotkania ze znajomymi, na które bardzo bym chciała pójść bo boje sie zapytać o to czy mogę, i dlatego że czuję się jak śmieć, przy moich znajomych.Z nikim nie pisze, nigdzie nie wychodze.
Moje zajęcie to siedzenie z tabletem na kolanach i ze słuchawkami na uszach oglądając poraz setny jakiś filmik na yt, słuchanie muzyki rycząc po nocach, siedzenie w domu myśląc i obwiniając się że jestem taka beznadziejna, czytanie książek i próby pisania, zajmowanie sie rodzeństwem, obwinanie sie i rozmyślanie o problemach moich przyjaciół, powstrzymywanie łez przed rodzeństwem i rodzicami, zmuszenie się czasami do zjedzenia czegoś, myślenie o tym jak bardzo jestem zmęczona, jeżdżenie na praktyki, wstawanie o 5 do szkoły, spędzanie zajebistego czasu z przyjaciółkami, potem wracanie znowu do domu, zdejmowanie maski i myślenie o tym, jakie to moje przyjaciółki nie są zajebiste, a ja przy nich to mały, szary, niczym nie wyróżniający się człowiek, którego istnienie nikogo nie obchodzi znając życie XDDD.Już wkurwia mnie to wszystko.
Chcę ściąć włosy, pofarbować je, wyjebać pieniądze wydając na ubrania, uciec z domu na jakiś czas. Chcę się dobrze bawić, spędzać czas z ludźmi których lubie, słuchać cały czas muzyki śpiewając na głos idąc ulicą nie zwracając uwagi na ludzi wokół, bo jebać ludzi i ich zdanie, bo ja chcę się bawić i nie zwracać uwagi na wzrok ludzi, którzy nie mieliby psychy bawić się tak jak chcą i zachowywać się prawdziwie.
Chcę poczuć że żyje.Ale jedyne co robie to siedze zamknięta w czterech ścianach mojego pokoju, ze słuchawkami słuchając muzyki i myśle o tym jak zajebiście by było odwalić różne, szalone rzeczy, myśle jak inaczej by było gdybym mogła ubierać się i wyglądać jak chcę, czy by mi pasowało.
Siedze i nie robie nic z tego co bym chciała zrobić.
Siedze i marzę o tym, żeby dostać jakąkolwiek szansę, żebym mogła zrobić cokolwiek z tego co wymieniłam.
Ale taka szansa pewnie nigdy się nie pojawi.Męczy myślenie o rzeczach, o których ja nie muszę myśleć. Męczy siedzenie ciągle w tym samym, jednym miejscu. Męczy oglądanie tego samego w kółko. Męczy marzenie o wszystkim, co dla mojej osoby jest niemożliwe.
Męczy mnie to życie, które mam i nadzieja na lepsze jutro.