*

1 1 0
                                    

Ten rozdział dedykuje mojej najlepszej przyjaciółce, siostrze, bratniej duszy i mojej rodzinie.. Paprotka07 tak samo jak całej grupie.. ci co wiedzą, to wiedzą 🤫🧏

Ciężko jest mi zacząć cokolwiek napisać.. jest tyle żeczy które chciałabym ci, wam powiedzieć, wszystko kotłuje mi się w głowie i nie jestem w stanie się pozbierać.

Znowu zaczął się u mnie bardzo zły okres... Złe samopoczucie, brak siły na cokolwiek, ciągłe myśli nie dające mi spać, głosy w głowie.. wszystko znowu zrzuca mi się na głowe, powoli znowu nie daje rady, mimo że na codzień tego może po mnie nie widać.
Wiem, pewnie dziwi cię dlaczego to pisze.., sama nie wiem. Czuje że muszę.

Zauważyłam że ciężko mi jest wiele rzeczy powiedzieć na żywo, za to napisać jest o wiele łatwiej. Wiem, głupie to jest jak cholera..

Nie trudno zauważyć że zmieniłam się bardzo na przestrzeni tych kilku lat od kiedy skończyła się podstawówka. Moje zachowanie, styl, charakter, sposób pisania i mówienia, pewność siebie itd..
Mogłabym wymieniać długo, ale nie o to w tym chodzi..
Cóż, tak.. zmieniłam się bardzo. Można powiedzieć że jestem nie do poznania, prawda.. ale nikt nie wie że gdzieś w środku dalej jest ukryte to małe, nieśmiałe dziecko którym zawsze byłam.
Boje się wielu rzeczy, nie jestem gotowa też na wiele z nich. Przeraża mnie myśl o jutrze, o tym co będzie następnego dnia. Stres zżera mnie każdego dnia przed szkołą jakbym dalej chodziła do tej przeklętej podstawówki. Traumy dalej we mnie żyją, nie dają normalnie funkcjonować. Staram się je tłumić jak tylko mogę, czasem jest to niestety ciężkie i mimo mojej umiejętności w nie okazywaniu emocji, trzymaniu w sobie tego co mnie boli, niepokoi, co mnie przeraża to czasem to wychodzi na wierzch. Ale zawsze odpowiadam "wszystko jest ok", bo tak będzie, prawda?
Ta.. jasne.

Wiem już od bardzo, bardzo dawna że życie to nie babeczki, tęcze i jednorożce. Tylko wszechobecny smutek, problemy z każdej strony bodźcują nas żeby nas stłamsić, traumy można się nabawić czymkolwiek, to jest bardzo łatwe. Szkoda tylko że pozbycie się jest już niewykonalne...

W grupie każdy z nas ma traumy, strach jest w niej wszechobecny. Każdy z nas boi się czegoś śmiertelnie.
Wiecie czego ja sie boje?
Że was wszystkich stracę.
Myśl o tym przyprawia mnie o dreszcze, łzy zbierają mi się w oczach, zaczynam się trząść i chce mi sie płakać. Nawet teraz tak jest jak to pisze..

Nie rozumiem dlaczego, ale mój umysł lubi mnie terroryzować myślami typu "co by było gdyby ten ktoś na górze kogoś z was mi zabrał?", "co by było gdyby ciebie już nie było?". Jezu.., jak bardzo chce mi się wtedy płakać.. nie umiem sobie wyobrazić rzeczywistości bez żadnego z grupy.. Nawet teraz ryczę jak dziecko.., śmieszne. Ledwo widzę co pisze przez łzy XD No ale nie ważne.. Nie po to tu teraz jesteśmy, prawda?

Doskonale wiem że nie mam się o co martwić, przecież każdy z was jest, żyjecie i jesteście gdzieś tam, ale.. co jeśli ktoś z was w końcu by nie wytrzymał? Co by było gdyby.. ktoś z was próbował to zakończyć lub jakiś wypadek by mi kogokolwiek z was zabrał?
Nie przeżyłabym widoku żadnego z waszych grobów... Świadomość że może was nie być.. to mnie zabija..
Ale dlaczego mam takie czarne myśli..? Bardzo możliwe że mam fobie przed byciem samotnym.. lub coś takiego.. po prostu strach przed straceniem kogokolwiek z was. Nie wiem jak to wytłumaczyć, wybacz..

Nie chce niepotrzebnie tego przeciągać.., ale czuje że byłabym w stanie tylko pisać i pisać.. tak w nieskończoność..
Ale wiem że nikomu by się nie chciało tyle czytać.. ^^"

Teraz chce ci tylko powiedzieć.. dziękuje ci że byłaś, jesteś.. i mam nadzieję że dalej tu będziesz mimo że czasem nasza przyjaźń może być wystawiana na ciężkie próby, lub że teraz odległość nie jest taka mała..
Dziękuje za bycie moją najlepszą przyjaciółką, bratnią duszą, siostrą i.. moim aniołem stróżem.
Dziękuje ci za te wszystkie wspomnienia, za wsparcie które mi kiedykolwiek okazałaś mimo że potrafiłam zachować się jak najgorsza szmata.. Dziękuje po prostu za to, że jesteś i wiedz, że ja też tu zawsze jestem i będę, nie ważne co by się miało stać. Nie zostawię cię samej, zawsze pomogę nawet jeśli miałabym tysiące problemów na głowie i tony ciężaru na barkach.

Kocham cię siostro, tak samo jak całą grupę, moją rodzinę i wszystkich, którzy są mi bliscy. Jesteście dla mnie wszystkim co mam i oddałabym wszystko, żeby tylko mieć was przy sobie i wiedzieć że wszystko jest z wami dobrze.

Wasz Toffik~🖤

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

End of my MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz