II

578 21 1
                                    

Człowiek, który cierpi, nie mówi nic, albo prawie nic, a już napewno nie krzyczy i nie odczuwa czasu który przemija. Przemawia przez niego strach którego się boi.

Od pogrzebu minął tydzień, siedem dni, sto sześdziesiąt osiem godzin i dziesięć tysięcy osiemdziesiąt minut.
Dla zwykłych ludzi ten czas był czymś wspaniałym ale dla niej katorgą którą codziennie przechodziła od nowa.

Po pogrzebie ludzie zaczęli łączyć fakty, przez co szybko dowiedzieli się kim jest dziewczyna widziana na pogrzebie tuż obok sławnego Lionela Messiego, teraz wszędzie była mowa tylko o niej, w każdej gazecie czy na każdym kanale w telewizji widniały nagłówki.

"Ukrywana? Kim tak naprawdę jest Mia Messi, dziewczyna o której istnieniu świat nie miał pojecia przez dwadzieścia cztery lata."

Zrobiło się to już na tyle kłopotliwe że dziennikarze nie tylko męczyli jej brata, ale także jego najbliższych przyjaciół którzy również nie mieli o niczym pojęcia.

Sama dziewczyna nie rozmawiała z nikim, gdy na jaw wyszło kim jest postanowiła zamknąć sie w domu przed światem i całą tą szopką.

-Tego już za wiele, musisz wyjść i wkońcu z nimi porozmawiać- krzyknął argentyńczyk wchodząc do domu.

-Jak było na treningu?- zapytała próbując zmienić temat.

-Mia, proszę cię, nie chce dla ciebie źle, ale to już robi się męczące oni zadają mi pytania na które nie znam odpowiedzi rozumiesz? Co mam im powiedzieć oprócz tego że jesteś moją siostrą oni chcą porozmawiać z tobą- powiedział siadając na kanapie tuż obok dziewczyny.

-Gdyby żyli byłoby prościej, nie musiałabym przeżywać tego co teraz, dalej bym nie istniała i było by łatwiej. A ty nie miał byś tego problemu jaki masz teraz- odpowiedziała wycierając łzy które nagle pojawiły się w jej oczach.

- Nie mam z tym problemu i mówisz że było by łatwiej, a co ze mną? Nie chce być teraz egoistą ale pomyśl, ja też wkońcu chce pokazać się obok mojej jedynej siostry, pokazać jak wspiera mnie na każdym meczu, brakuje mi ciebie, brakuje mi nas, do tej pory byłem sam w tym pojebanym świecie miałem ciebie tylko tutaj w domu, ukrytą przed całym tym złem, teraz gdy jest okazja, chce abyś wkońcu była przy mnie w każdej chwili i przy każdej okazji, chce mieć swoją siostrę przy sobie- powiedział.

-Nie mów tak proszę, bo jeszcze bardziej się rozpłacze- po wypowiedzieniu tych słów dziewczyna rozkleiła się jeszcze bardziej.- Dobra wyjdę do nich, nadal są przed domem?- zapytała

-Jak by wogole się stąd ruszali- zaśmiał się chłopak- Dziękuję, jesteś najlepsza, pamiętaj co by nie było zawsze będę przy tobie- dokończył widząc jak dziewczyna powoli kieruje się w stronę drzwi wejściowych.

Wychodząc z domu skierowała się do bramy która odgradzała ich azyl. Będąc coraz bliżej niej wiedziała że za kilka minut jej prywatność i anonimowość skończy się i będzie codziennie osaczana przez natrętnych fotoreporterów i dziennikarzy. Czy była na to gotowa? W sumie sama nie wiedziała, jedyne czego była pewne to tego że wkońcu musiała to zrobić, bo przecież nie można siedzieć w zamknięciu do końca życia.

Jednym ruchem otworzyła ogromną bramę, nie myśląc o tym jakie pytania będą jej zadane ani jak będzie na nie odpowiadać.

Grupka dziennikarzy która siedziała przez tydzień dniami i nocami pod domem gwiazdy, wkońcu dostała to na co tak bardzo czekała.

Dziewczyna wyszła z pozoru bardzo pewnie, chodź w środku cała się trzęsła, bała się poprostu się bała.

-Proszę powiedz dlaczego świat o tobie nie miał pojecia?- zapytał jeden z dziennikarzy.

-Dlaczego ukazałaś się teraz gdy twój brat odnosi sukcesy w piłce nożnej? Czy jest to robione aby było o was głośniej?- zapytał kolejny.

Pytań było z chwili na chwilę coraz więcej a dziewczyna na każde z nich odpowiadała tak jakby udzielanie wywiadów były jej codziennością.

-Na dzisiaj kończymy-oznajmiła powoli zamykając bramę.

-Przepraszam, jeszcze jedno pytanie, wszystko wporzadku? Pytam o sprawy związane z niedawna stratą rodziców- zapytał mężczyzna.

-Ból zawsze będzie mi towarzyszył, ale wkońcu nauczę się z nim żyć, dziękuję - powiedziała przytaczając słowa które powiedział jej brat w dniu pogrzebu, po czym zamknęła bramę i odetchneła z ulgą.

-Jestem z ciebie naprawdę dumny- powiedział chłopak przytulając dziewczynę.

Przez cały wywiad stał i przypatrywał się swojej siostrze i każdym wypowiedzianym zdaniu które wydobyło się z jej ust. To nie tak że bał się ze powie coś nieodpowiedniego, ufał jej jak nikomu innemu, poprostu bał się ze nie wytrzyma tego wszystkiego. Może i była silna ale tylko on wiedziała jaka jest naprawdę.

-Wiem, dziękuję że byłeś cały czas tuż obok- odpowiedziała odwracając się do chłopaka przodem by odwzajemnić uścisk.

-Skąd wiedziałaś że byłem obok? - zapytał zdziwony.

-Dziwne gdyby cie nie było, zresztą zawsze jesteś- powiedziała- A teraz pozwól mi zostać samej, muszę to wszystko przetrawić, to co się właśnie tu stało.- dokończyła

-Wporządku- odpowiedział wypuszczając dziewczynę że swoich ramion.

Dziewczyna skierowała się do swojego pokoju w którym zamknęła się z bezsilności, myliła się, myślała że zdoła się uśmiechać i będzie dobrze, miała plan chciała się zmienić stworzyć nowego człowieka bez przeszłości, bez bólu kogoś żywego ale to nie łatwe. Złe rzeczy się za nami ciągną, osaczają nas i nie uciekniesz chodzbyś nie wiem jak chciał. Mogła tylko przygotować się na dobre i je zaprosić kiedy przyjdzie bo było jej ono wtedy bardzo potrzebne.

__________
No cóż miłego czytania, trochę się tu wkręciłam, zostawicie coś po sobie bardzo mnie to motywuje. I mała informacja już niedługo ujrzmy w rozdziałach Neymara ;)

In Hiding ||Neymar Jr||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz