VI

301 22 1
                                    

Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz, one poprostu przychodzą same i to za zwyczaj w najbardziej nieoczekiwanym przez nas momencie.

Zabawa jest na to najlepszym dowodem, panuje wtedy haos, radości i nieopisane szczęście, człowiek wtedy zapomina o smutku, bólu i wszystkich problemach życia codziennego.

Po kolejnej dawce adrenaliny Mia podeszła do stoiska z napojami w celu nawodnienia organizmu.

-Hej, jak się bawisz- zapytała Antonella podchodząc do dziewczyny.

-Nawet- odpowiedziała bez emocji.

-Poddaje się!- krzyknęła podnosząc ręce ku górze.- Tak bardzo się staram, nie każe ci mnie lubić ale chociaż się tolerujmy, wiem jakie masz o mnie zdanie i szczerze nie dziwię Ci się ale jestem inna niż wszystkie byłe twojego brata  nie musisz się o to martwić nie zostawię twojego brata dla pierwszego lepszego i wcale nie chodzi mi o pieniądze, posiadam je, a Leo kocham na prawdę ale do ciebie nie mam już poprostu siły- dokończyła i zaczęła zmierzać w kierunku mężczyzn którzy od początku przyglądali się całej tej sytuacji chowając się między stoiskami.

W moment Mia dostała olśnienia, dziewczyna naprawdę się starała i co najważniejsze chyba szczerze kochała jej brata, a utwierdziło ją to że była to pierwsza dziewczyna która jej się postawiła, jeszcze żadna pusta i plastikowa lala nie potrafiła postawić się Mii, potrafiły się tylko podlizywać i udawać miłe i kochane. Anto była pierwsza kobietą która to zrobiła.

-Zaczekaj!- krzyknęła podbiegając do dziewczyny. Czym wywołała jeszcze większe zdziwienie na twarzy chłopaków stojących nieopodal.

-Jak myślisz o czym rozmawiają?- zapytał się argentyńczyk swojego przyjaciela.

-Nie mam pojecia ale chyba twój plan zadziałał- odpowiedział patrząc z uśmiechem na Mię.

-Neymar proszę cię to moja siostra- odezwał się zrezygnowany Leo

-Ale o co ci chodzi? - zapytał odwracając wzrok od dziewczyny.

-A o to stary że widzę jak na nią patrzysz i nie jest to kolejna pusta dziewczyna którą zaliczysz i uciekniesz pamiętaj o tym, jeśli ją dotkniesz a co gorsza skrzywdzisz będziesz miał ze mną do czynienia, jesteś dla mnie jak brat ale to ona zawsze będzie na pierwszym miejscu- powiedział.

-Zdaje ci się.

-Czyli sądzisz ze jestem ślepy?- zapytał patrząc na brazyliczyka

-Nie, nie jesteś ślepy, ale też nie widzisz dobrze, przyglądam jej się tylko i wyłącznie dlatego że jest podobna do Bruny- wypowiedział po czym ugryzł się w język, klnąc na to że to zdanie wypowiedział na głos.

-Słucham? Chyba sobie żartujesz? Neymar minęło tyle lat, a ty dalej to samo, jej już nie ma zrozum to prosze- wypowiedział ostrożnie- To dlatego jesteś taki? Bawisz sie każda dziewczyna a potem ją zostawiasz?- zapytał nagle.

-Nie chce o tym rozmawiać, po za tym patrz- powiedział wskazując na idące dziewczyny które szły ramię w ramię uśmiechając się szeroko.

-Mozemy już wracać zaraz będzie się ściemniać- oznajmiła Mia.

Cała czwórka ruszyła w kierunku samochodu, którym udała się w drogę powrotną.

Śmiech, krzyk, śpiew i tańce to wszystko co można było ujrzeć i usłyszeć w samochodzie w którym znajdowała się czwórka sobie najbliższych ludzi.

-Leo zatrzymaj samochód!-krzyknęła nagle siostra chłopaka

-Zwariowałaś jesteśmy na autostradzie gdzie ci mam się zatrzymać?

In Hiding ||Neymar Jr||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz