Gdy człowiek śni trudno jest określić czy to co się dzieje jest rzeczywiste czy jest to wytwór naszej wyobraźni i chodź człowiekowi śniącemu trudno jest to odróżnić zawsze marzy aby ten dobry sen był rzeczywistością a ten zły wytworem wyobraźni..
-Mia...Mia obudź się- dziewczyna otworzyła oczy słysząc cichy szept.
-Leoś wróciłeś nic ci nie jest? Tak bardzo się martwiłam, która jest godzina- wyszeptała widząc brata który siedział tuż obok niej i wpatrywał się w nią w jak obrazek.
Dziewczyna ujęła policzki brata swoimi delikatnymi dłońmi i zaczęła dokładnie oglądać każdy najmniejszy szczegół jego twarzy jak by szukała chociaż by najmniejszego zadrapania
-Czwarta i spokojnie wszystko wporzadku- odpowiedział ujmując ręce siostry w swoje wielkie dłonie- Dlaczego płakałaś przez sen?- zapytał nagle
-Płakałam?- zapytała zaskoczona.
-Tak i drżałaś, przestaszyłaś mnie dlatego cie obudziłem.
-Poprostu miałam zły sen- odpowiedziała
-Rano o tym porozmawiamy, tak samo jak o śpiącym Neymarze na kanapie- powiedział z uśmiechem wychodząc z pokoju dziewczyny.
-Zaczekaj- zawołała a chłopak momentalnie stanął w miejscu- To nie tak, poprostu bałam się spać sama w tym wielkim domu to dlatego go zaprosiłam- dokończyła
-Okej, nie mam z tym problemu, poprostu wiem jaki jest Neymar, kocham go jak brata ale nie chce abyś przez niego lub przez kogokolwiek z klubu cierpiała to nie są faceci dla ciebie, tacy piłkarze nie potrafią kochać- odpowiedział patrząc na dziewczynę.
-Mogę Ci obiecać ze nigdy w życiu nie zakocham się w żadnym piłkarzu- powiedziała kładąc prawą dłoń na serce i mimowolnie uniosła kąciki ust delikatnie ku górze.
-Dobra sprobuj jeszcze się przespać, chciałem tylko sprawdzić czy wszystko u ciebie wporzadku- powiedział i wyszedł z pokoju siostry.
Dziewczyna została sama ze sobą i swoimi myślami, próbowała nawet zasnąć lecz na próżno, kręciła się, siadała, kładła się i tak wkółko aż wkońcu po godzinnej męczarni zasnęła z bezsilności i nudów.
Gdy na zegarze wybiła godzina dziesiąta dziewczyna otworzyła i przetarła dłońmi swoje zmęczone i zaspane powieki, nie zabardzo wiedziała czy obudziły ją hałasy wydobywające się z dołu posiadłości czy cudowny zapach wydobywający się z kuchni.
Brunetka wstała i powędrowała szybkim krokiem ku unoszącemu się zapachowi.
-Dzień dobry- powiedziała z niesmakiem.
W kuchni znajdował się jej brat ale to nie na jego widok jej humor zmienił się diametralnie, ale na widok kobiety która już od rana próbowała wbić swoje sidła w jej ukochanego brata a raczej w jego pieniądze i sławę.
-Dzień dobry- odpowiedziała z uśmiechem Antonella
-Cześć siostra- dodał argentyńczyk całując siostrę w policzek- Masz może ochotę na pyszne śniadanie i pobudzającą kawę? - zapytał
-Pewnie tylko skoczę do toalety- oznajmiła bratu powoli kierując się ku wyjściu z kuchni.
Tak naprawdę kłamała, chciała jak najszybciej stamtąd wyjść, poprostu wiedziała że ona i wybranka jej brata w jednym pomieszczeniu i oddychające tym samym powietrzem to naprawdę zły pomysł.
-Idź do tej na górze na dole jest Neymar- krzyknął
-Poważnie, jeszcze tu jest?- jęknęła
-Chciałbym Ci przypomnieć że to ty go tu zaprosiłaś
CZYTASZ
In Hiding ||Neymar Jr||
FanfictionGdy była mała rodzice ukrywali ją przed światem fleszy i sławą którą zafundował im ich pierworodny syn. Gdy rodzice zmarli ukrywanie w samotności wydawało się okropnie trudne ale wkońcu musiała stawić czoło światu. Notowania: 2- #leomessi 4-#njr 16...