XV

153 9 1
                                    

Pewien mądry człowiek kiedyś powiedział że zarówno w morderstwie jak i w pocałunku najlepsza jest chwila tuż przed a po wszystkim nie wiadomo co zrobić z ciałem.

Prawda to nie było przynajmniej przynajmniej dla Mii. Ona wiedziała co zrobić.

W chwili odepchnęła Brazylijczyka i wymierzyła swoją dłoń w jego twarz, lecz on zdążył ją złapać.

-Puść mnie!- krzyknęła

-Nie mam zamiaru- odpowiedział poważnie.

-Dlaczego znowu to robisz? Znowu mieszasz mi w głowie? Dlaczego?- mówiła już przez łzy.

Ludzi wokół było ogrom, ale nikt nie widział ani nie słyszał pary która powinna zwracać na siebie największą uwagę. Oni sami nie widzieli teraz nikogo poza sobą..

-Bo cię kocham- odpowiedział

-Przestań!- krzyknęła i próbowała się wyrwać chłopakowi.

Lecz ten jednym silniejszym ruchem ruchem przyciągnął dziewczynę do siebie.

Lecz ten jednym silniejszym ruchem ruchem przyciągnął dziewczynę do siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Wiesz czemu cię pocałowałem?- szepnął do jej ucha. -Przynajmniej na chwile ten pocałunek mnie odmienił i przynajmniej na chwilę jesteśmy w sobie w zakochani- dokończył patrząc dziewczynie prosto w oczy.

Ona jedynie stała i nie wiedziała co zrobić. Wpatrywała się intensywnie w kolor jego oczu.

-Wiem że wniosłem tylko i wyłącznie smutek do twojego życia, ale muszę odejść, jestem tu tylko i wyłącznie żeby się pożegnać, nie chce burzyć Twojego idealnie zbudowanego życia beze mnie- rzekł puszczając powoli rękę dziewczyny.

-Nie, nie wniosłeś smutku do mojego życia, on już w nim był tkwiłam w nim po uszy.

-To co innego

-Uwierz boli tak samo- odpowiedziała robiąc krok do tyłu.

-Wiem że trudno to pojąć ale robię to wszystko dla ciebie.

-Nie nie podejmujesz tej decyzji że względu na mnie ja wiem czego chce, może tobie jest trudno pojąć to że się w tobie zauroczyłam,a może i zakochałam ale to ty wiecznie popełniasz błędy, nie będę za tobą chodzić i ich naprawiać!- krzyknęła zdruzgotana.- To ty przychodzisz i mnie całujesz a potem olewasz, to ty związałeś się z Bruna wiedząc że cię zostawi i mimo naszych ostrzerzeń i to ty teraz mnie pocałowałeś!- krzyknęła wycierając ostatnie łzy które zalewały jej oczy i rozmazywały jej makijaż.

-Podjęłem już decyzję.

-I zostawisz nas wszystkich?- zapytała

Nie wiedziala czy chłopak kłamię czy chce ja tylko sprawdzić. Bała się samego faktu odejścia chłopaka. Szczerze bała się wszystkiego nawet uczucia które obudził tym drugim pocałunkiem.

Chłopak nie odpowiedział tylko wyszedł z imprezy która trwała w najlepsze.

Kolejne urodziny dziewczyny zapowiadały się wspaniale, natomiast ona sama w dniu urodzin stała teraz na uboczu sali i trzymała literatke która po chwili pękła w jej dłoniach.

Wiedziała że nie mogła go zatrzymać, nawet jeśli by za nim pobiegła nic by to niezdziałało.
Neymar zawsze robił to co mówił, ale miała jednak nadzieję że ta cała sytuacja z chłopakiem okaże się tylko złym snem.

*****

Dzień przyszedł szybciej niż ktokolwiek myślał, a słońce przebijające się przez roletę obudziły Mię o szóstej rano.

Gdy całe towarzystwo jeszcze wygodnie i smacznie spało, dziewczyna kręciła się wśród ekipy sprzątającej z kubkiem kawy w dłoni i szukając miejsca do przemyślenia.

Wyszła przed drzwi posesji i usiadła na schodach, mając nadzieję że rześkie powietrze pomoże jej zacząć normalnie funkcjonować.

Nawet nie wie ile tak siedziała, aż wkońcu usłyszała dźwięk domofonu.

Zerwała się na równe nogi i biegiem podbiegła do bramy wylewając przy tym całą kawę.

Ostatkami sił otworzyła żelazna bramę z nadzieję że ujrzy za nią Neymara, ale jej entuzjazm zgasł gdy przed posesja znajdował się najzwyklejszy listonosz trzymający plik kopert.

Dziewczyna odebrała korespondencję i usiadła z nimi tuż przy krawędzi basenu. Nogi zamoczyła w wodzie i zaczęła przeglądać listy.

Wszystkie były do jej brata, zresztą jak zawsze, ale jeden ją zaciekawił. Był pusty bez niczego. Dziewczyna otworzyła kopertę i pogłębiła się w czytanie wiadomości.

"Mimo ze minęło kilka tygodni czy miesiecy od naszego pierwszego spotkania to czuje sie jak bym od dawna byl z dala od Ciebie. Nieważne jak sie starałem. Nie mogłem Cie zapomnieć ,ani zostawić. Jak mozna zapomniec o miłości , która się czuło wszystkimi komórkami swojego ciała ? Przeżyte miesiące nauczyły mnie ,że ....Miłość Nie jest taka jak w bajkach o wróżkach. Miłość sprawia ból... Miłość rani.... Miłość doprowadza do szaleństwa
Ale wraca do Ciebie. Znowu wracasz, znowu próbujesz ,znowu czekasz
To nie jest bajka,ale..... Miłość
jest nadzieją
Proszę nie trać nadziei którą ja już utraciłem. Jeśli to błąd to popełniam go są. Jeśli mam spłonąć to spłonę sam. Opuszczam Cię mimo twojej nie pamięci
Opuszczam cie mimo że chce abyś była tu ze mną.
Bądź ze mną...,,
Neymar

Dziewczyna otarła ostatnia łzę spływająca po jej policzku. Wiedziała że straciła go na zawsze...

______________
Przepraszam że krotki.
Przepraszam że smutny ale mam doła.
Dziękuję za tysiąc że tak powiem wyświetleń tego opowiadania uradowało to mega mogę serducho.❤️

No cóż został nam jeden max trzy rozdziały do końca ❤️

Miłego czytania ❤️


In Hiding ||Neymar Jr||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz