Znów usnęłam obudziłam sie na drugi dzien z ogromnym bólem głowy chociaz nie wiem dlaczego. Wstałam i poszłam do łazienki. Kiedy wykonałam wszystkie poranne czynności, ubrałam się w zieloną sukienkę na ramiączka, beżowe baletki. Zrobiłam makijaż i zeszłam na dół.
- Cześć Letty- powiedzieli wszyscy. Harrego nie było.
- Hej, co jest na śniadanie?- spytałam spoglądając na babcię
- Jajecznica- odparła
- Mmm pycha- powiedziałam po czym usiadłam i zaczęłam jeść. Nie koniecznie słuchałam rozmów reszty, ale coś mnie zainteresowało.
- I gdzie teraz jest Harry?- spytał wujek
- Daleko za Bradford, musi dać sobie radę sam.- powiedział chłodno ojciec loczka
- Nie jesteś za surowy?- spytała babcia
- Ja? Niech sobie gówniarz sam radzi- warknął Pan Styles- Pieprzony bachor myśli, że jest bezkarny- prychnął
O co chodzi? Matko co on zrobił?...
- Umm o co chodzi? Co z Harrym?- spytałam niepewnie
- Nie powinno cię to obchodzić- warknął Styles
- A jeśli obchodzi?
- Nie odzywaj się nawet- splunął
- Gdzie jest Harry?!- warknęłam wkurzona
- W gównie!- krzyknął uderzając w stół
- Uspokój się ona w niczym nie zawiniła...- powiedziała cicho Pani Styles
- Zamknij się!- warknął
- Skoro jest za Bradford to żegnam Państwa ja do niego jadę!- krzyknęłam wybiegając z domu i kierujac sie w stronę samochidu Wali. Wierzyłam w to, że pozwoliłaby mi nim jechać. Po 30 minutach byłm już daleko za miastem. Telefon ciągle wibrował. Mam ich gdzieś. Nie wiem co sie stało, ale wiem, że ojciec loczka jest agresywny i porywczy pewnie kazał mu spadać i Harry wyszedł, ale gdzie ? Zaczynam się martwić.
Minęła już 3 godzina telefonowania i szukania Hazzy. Na maxa sie o niego boję. A co jeśli coś mu sie stalo?
Coś do niego czuję i nie ukryję tego sama nie wiem co, ale to nic przelotnego wierzę w to... Ale Harrego nadal nie ma a jego telefon noe odpowiada. Więc co mam zrobić? Tak bardzo się martwię. Po ponad czterech godzinach poszukiwań telefon zielonookiego się odezwał. Weszłam do lasu... Telefon był coraz bliżej... A to co zastałam było delikatnie straszne.I jak sie podoba rozdział? Pisać dalej? Jeśli tak to zostawcie kom lub gwiazdkę będę miala motywacje.
Rozdział krótki bo jestem zmęczona właśnie wróciłam z Juwenaliów i wszystko mnie boli... Było bardzo fajnie, ale ledwo mnie idiotki wpuściły bo stwierdziły,że nie wyglądam jak na zdjęciu z dowodu. A weź.... Nie, kurwa to lalka barbie wiesz? Takie pijebane dzieci czasem żyją, ze masakra.
Wracając do tematu... Ostatnio mało osób to czyta i zastanawiam sie nad zawieszeniem... Jei ktos z was chce bym kontynuowała ff to proszé o kom to daje kopa. Z góry dzięki i dobranoc ;*
Ps. Jeśli ktoś by kiedys chciał dedykacje w rozdziale to piszcie.
CZYTASZ
" I jeden dzień dłużej" Part 2
RastgeleKontunuacja " Do śmierci" Caroline Wood urodziła córeczkę małą Letty. Teraz " mała" Letty ma 17 lat. Ale czy kiedykolwiek zakocha się jak jej matka w zmarłym ojcu? Czy jej miłość będzie trwała? Zapraszam do czytania!!! dontworrybehappynow ;*