W Beacon Hills po raz kolejny zapanował chaos, Jeźdźcy Burzy porywali kolejne osoby, a Scott wciąż nie wiedział jak stawić im czoła.
Liam, ciemnowłosy nastolatek o niebieskich oczach wiedział jednak, że jest jedno wyjście aby dowiedzieć się czegokolwiek o Jeźdźcach, zwrócić się do osoby, która wcześniej nie wykazała się zaufaniem.
- Wiem, że to nie jest genialny pomysł - powiedział Liam - Ale wydaje się, że to jedyne wyjście, jak do tej pory nic nie mamy...
- Wiesz co chciał zrobić, wiesz jaki miał plan i chcesz pozwolić mu wrócić? - spytał Mason.
- Może warto spróbować, tylko on jest w stanie zebrać w sobie aż tyle energii.
- A co na to Scott?
- Jeszcze mu nie mówiłem, zamierzam sam załatwić sprawę.
- To nie skończy się dobrze...
Liam nie słuchał Masona, postanowił spotkać się Noshiko aby przekazała mu miecz, który zostawiła po sobie Kira. Plan był oczywisty, wyciągnąć Theo spod ziemi i sprawdzić czy wie coś na temat Jeźdźców Burzy i czy pomoże zrealizować plan.
Mason nie był zadowolony z pomysłu jaki wymyślił Dunbar ale postanowił, że nie zostawi go samego z Theo. Chłopcy poszli więc do tuneli pod Beacon Hills aby oficjalnie spotkać się z mamą Kiry i uwolnić Raekena.
- Mam nadzieję, że wiesz co robisz - powiedziała Noshiko - od tej pory to ty będziesz decydował o tym co się stanie i ty będziesz za to odpowiedzialny.
- zdaję sobie z tego sprawę - odpowiedział Liam.
- A więc jeśli jesteś pewien swojej decyzji, działaj.
Liam niepewnie wziął miecz od Yukimury i zanim Mason zdążył powiedzieć aby zaczekał ostrze było już w ziemi. Nagle, pojawiła się wielka dziura, a z niej wyłonił się młody, ciemnowłosy chłopak z kłami na wierzchu. Odetchnął, po czym od razu rzucił się na Liama i przygniótł go do ściany, ich twarze niemal się ze sobą stykały. Po chwili jednak zauważył, co chłopak trzyma w ręce i zrozumiał, że tak właściwie właśnie go uwolnił.
- Potrzebujemy twojej pomocy - stwierdził Liam.
- Mojej? Po co? - odpowiedział szyderczo Theo.
- Wiesz coś na temat Jeźdźców Burzy? Pojawili się w Beacon Hills, znikają ludzie. Potrzebna nam moc, którą zabrałeś Joshowi.
- Chcemy złapać jednego z jeźdźców, ale potrzebny nam do tego duży zbiornik energii, który zdoła wchłonąć piorun - wytłumaczył Mason.
- Co tu się do cholery dzieje, gdzie Stiles i Scott?
- Pamiętasz Stilesa?
Zza tuneli wyłonił się pan Douglas z którym Liam i Mason wcześniej rozmawiali, bowiem opowiedzieli mu o swoim planie, a ten miał przynieść potrzebny sprzęt aby wypróbować Theo.
- Do dzieła chłopaku - powiedział.
- Co będę z tego miał? - zapytał Theo.
- Jeśli nam pomożesz to nie odeślemy się z powrotem - odrzekł Liam.
Theo dotknął metalowej części przewodzącej prąd i z hukiem odleciał do tyłu. Okazało się, że podziemia wyssały z niego moc.
- Jak to... moc Josha już nie działa? - powiedział zawiedziony Liam.
- Pazurów Tracy też już nie ma, no cóż, nie przyda się nam. Możemy go odesłać - kontynuował Mason.
- Nie! Błagam nie. Pomogę wam, wiem dużo o Jeźdźcach, koszmarni doktorzy mi o nich opowiadali. Przysięgam, tylko nie karzcie mi tam wracać.
- Skąd mogę wiedzieć czy ci zaufać? Już raz pokazałeś jaki jesteś naprawdę, takim jak ty się nie wierzy - oburzył się Mason.
- Przysięgam, pomogę.
Mason ukradkiem spojrzał na Liama, który stał pod ścianą zastanawiając się nad decyzją, był jedyną osobą, która była w stanie choć w małym stopniu zaufać Theo. Wiedział jednak, że może to mieć swoje konsekwencje, a Scott niekoniecznie może być zadowolony z samowolki na jaką sobie pozwolił.
- Theo idzie z nami - powiedział ostatecznie i wziął go za rękę żeby poszedł za nim.
![](https://img.wattpad.com/cover/334772471-288-k650265.jpg)
CZYTASZ
Thiam <3
FanfictionHistoria krótko opowiada to jak Liam i Theo powoli się w sobie zadurzają. Wydarzenia nie do końca mogą być zgodne z fabułą serialu, jest to osobny wątek ale zaczynający się od momentu gdy Liam uwolnił Theo z pod ziemi. Dodałam też kilka osobnych sc...