Szczerość

182 11 4
                                        

Kilka dni później Liam przeglądał jakieś wiadomości w internecie siedząc w swoim pokoju, tak bardzo polubili się z Theo, że co jakiś czas do siebie wpadali. Był to jeden z tych dni. Ktoś zapukał do drzwi więc Liam zszedł na dół żeby je otworzyć. W progu stał z uśmiechem Theo.
- Cześć - przywitał się.
- Cześć wilku - odpowiedział złośliwie Liam - Chodź.
Oboje poszli do pokoju Liama.
- Gramy w coś? - spytał Dunbar kiedy Theo akurat zdejmował kurtkę.
- Tak właściwe to przyszedłem pogadać.
- Tak? A o czym? - zaciekawił się Liam.
- Odkąd wszystko się skończyło jakoś nie mogę przestać o tobie myśleć - usiadł obok leżącego na łóżku Liama i kontynuował - To może się wydawać dziwne, ale nikt nigdy nie był mi tak bliski jak ty teraz, nigdy nie miałem nikogo, nikt mi nie ufał, nikt ze mną nie rozmawiał. Właśnie dlatego dałem się omotać doktorom. Ale ty mnie polubiłeś, a ja polubiłem ciebie.
Liam wstał z wrażenia i usiadł obok Theo.
- W jakim sensie mnie polubiłeś? - spytał.
- Głupio mi tak mówić wprost...
- Po prostu to wyduś.
- Mam wrażenie, że coś do ciebie czuje... To nie jest tylko przyjaźń, mimo, że mówiłem, że nie umrę za ciebie, zrobiłbym to.
- Wiesz... tak właściwe to ja też. Uratowałeś mi życie tyle razy, że nie zostawiłbym cię gdybyś miał nóż na gardle.
- To miłe, nikt inny by chyba tego nie zrobił. Zapewne każdy by miał wyrąbane bo przecież to Theo, jemu się nie ufa.
- Ej, ja zaufałem i dobrze na tym wyszedłem - zaśmiał się Liam.
- Nie zareagowałeś na to co powiedziałem - kontynuował Theo.
- Muszę się nad tym zastanowić, to nie takie łatwe.
- Zdaje sobie z tego sprawę, nie śpiesz się. Jak będę musiał to poczekam - I spojrzał na niego z szerokim uśmiechem.
- Dobra skończ zamulać! - rzucił Liam i walnął go poduszką w głowę. Theo od razu złapał za drugą i zaczęli nawzajem się okładać, a kiedy już się zmęczyli oboje padli plackiem na łóżko Liama.
- Dobrze jest mieć cię blisko siebie - powiedział nagle Dunbar.
- Tak uważasz? - spytał Theo.
- Tak, zdecydowanie.
Spędzili ze sobą pół dnia grają w gry wideo i przeglądając różne strony w internecie. Było coraz lepiej, oboje czuli się dobrze w swoim towarzystwie, przesiadywali ze sobą prawie codziennie. Scott i reszta także zaufali Theo. Pod wpływem uczucia jakim darzył Liama zmienił się nie do poznania. Wciąż miał w sobie tę złośliwość ale był o wiele bardziej znośny niż wcześniej.
Liam wiedział, że w końcu musi zrobić jakiś krok skoro powiedział mu, że musi się zastanowić nad tym co jest między nimi, ale było to dla niego trudne, nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego. Nie czuł tak dużej potrzeby spędzania z kimś czasu. Theo był osobą, która uratowała go nie raz, czuł do niego ogromną wdzięczność. W końcu zadecydował, wiedział czego chce i postanowił, że Theo też powinien o tym wiedzieć. Więc bez uprzedzenia wybrał się do jego domu.
- Będzie dobrze, dasz radę - mówił do siebie w drodze żeby się uspokoić, był poddenerwowany bo przed nim była ciężka rozmowa - A może po prostu nic nie będę mówił, może po prostu coś zrobię, ugh czemu to wszystko musi być takie skomplikowane?
Wciąż mówił do siebie po czym zorientował się, że właśnie stanął przed drzwiami domu Theo i po prostu, sam nie wiedząc czemu tak szybko, wcisnął dzwonek.

Thiam <3 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz