II. Czarny łabędź

4.1K 90 4
                                    

twitter, tiktok: #valenciawatt

4 lata wcześniej

Gdy światła przygasają, a orkiestra zaczyna grać akordy otwierające Jezioro łabędzie Czajkowskiego, publiczność w oczekiwaniu wstrzymuje oddech. Kurtyny sztokholmskiego Królewskiego Teatru Dramatycznego rozsuwają się, a królowa łabędzi, Odette, wkracza na scenę z rozpostartymi niczym skrzydła rękami. Gdy melodia rozbrzmiewa, jej zgrabne nogi płyną z muzyką. Wydaje się, że unosi się na scenie, kiedy stopy ledwo dotykają parkietu, gdy wykonuje serię skomplikowanych kroków i obrotów. Widownia wzdycha na widok przepięknych tutu plateau i białych piór, które przyozdabiają głowę baletnicy. Mimo serca podchodzącego jej do gardła, sunie delikatnie po parkiecie i usilnie stara się zapomnieć o wlepionych w nią setkach oczu. Oddycha lekko i płytko, choć pragnie zaczerpnąć tchu pełną piersią. Niespokojne serce tłucze się między żebrami, a żołądek zawiązuje się w supeł. Gdzieś w jej sercu tli się jeszcze nadzieja, że rodzice oglądają spektakl z widowni. Och, jak bardzo chciałaby zerknąć w tamtym kierunku. Gdyby tylko ujrzała ukochaną twarz mamy i przyprószoną siwizną czuprynę ojca... Gdyby tylko jej rodzina była jak jedna z tych reklam w telewizji – szczęśliwa i kochająca... Gdyby tylko ojciec nie wyrzucił ją na bruk jak zepsutą rzecz... Gdyby tylko...

Przełyka ślinę i odgania natrętne myśli. Zadziera podbródek i utrzymuje właściwą pozycję. Niewygodne pointy uciskają jej stopy, ale nie daje tego po sobie poznać. Po latach treningów nawet nie zwraca na to uwagi. Smukłe ciało raz za razem przecina powietrze. Każdy ruch jest płynny i delikatny, doskonale oddający wytworność i piękno łabędzia. W trakcie tańca dołącza do niej grupa innych łabędzi, która dopełnia scenerię. Wkrótce pojawia się partner baletnicy, mężczyzna przebrany za księcia. Oboje wykonują oszałamiające pas de deux, a ich ruchy są idealnie zsynchronizowane, gdy wirują po scenie. Zły czarownik, Von Rothbart, wkracza na scenę i rozpoczyna się emocjonująca walka pomiędzy dobrem a złem. Łabędzie, pod wpływem zaklęcia czarownika, tańczą w szaleńczym amoku, a ich ruchy oddają napięcie i dramatyzm opowieści. Gdy taniec osiąga punkt kulminacyjny, dochodzi do ostatecznej walki między księciem a Von Rothbartem. W końcu księżniczka łabędzi zostaje uwolniona spod zaklęcia czarownika, a bohaterowie spotykają się w ostatnim tańcu. Wreszcie, gdy muzyka cichnie, a kurtyna zapada, baletnica wykonuje ostatni ukłon. Publiczność podrywa się na nogi, oklaskując tancerzy i całe to wspaniałe widowisko.

— Brawo! Brawo! Byliście wspaniali! — krzyczy baletmistrz, kiedy tancerze schodzą za kulisy. — Valencia, Erik — zwraca się w stronę pary. — Chapeau bas!

Valencia uśmiecha się szeroko, a partner owija jej barki ramieniem. Wciąż jeszcze trzęsie się z natłoku emocji, ale w głębi duszy jest szczęśliwa. Najpewniej minie kilka dni, zanim uwierzy w to, co wydarzyło się dzisiejszego wieczora.

A także w to, że to był ostatni spektakl w jej życiu...

Wierzchem dłoni ściera pot perlący się na skroniach i bierze głębokie wdechy. Łzy zamazują jej pole widzenia, dlatego mocniej przylega do ciała Erika. Wśród wesołego gwaru i radosnych śmiechów, nagle czuje się przeszywająco osamotniona. Szczęście, które do tej pory wypełniało jej serce natychmiastowo ulatuje. Nic już nie jest takie samo... Nie odkąd za kulisami nie czeka na nią Nils z bukietem ukochanych piwonii, a mama i tata nie trzymają kciuków w pierwszym rzędzie.

— Byłaś niesamowita — baletmistrz nachyla się nieco, a szept łaskocze ucho Valencii. — Tam, na scenie otworzyłaś swoje serce. Każdy twój ruch, każdy krok wypełniłaś czymś, co w tańcu jest najważniejsze — urywa na chwilę, by skrzyżować ich spojrzenia — pasją.

ValenciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz