Rozdział 7

91 4 0
                                    


Jeden miesiąc

Wystarczył miesiąc milczenia króla ,by wprowadzić Timothee i jego ludzi w stan ciągłego niepokoju .Po zwycięskiej bitwie i obaleniu Islegold nie było żadnych wieści z drugiej strony .Żadnych gróźb ,żadnej armii maszerującej w ich kierunku .Tylko rewolucjoniści i zimowe wiatry .

W ciągu zaledwie miesiąca pogoda zmieniła się ze słonecznej w lodową .Zimno było przenikliwe i kąsało otwartą skórę jak wygłodniałe wilki .Na zewnętrznych kamiennych ścianach tworzył się lód ,tworząc skomplikowane wzory ,które Diana często kreśliła palcami .Zimno nigdy do końca jej nie przeszkadzało .To było odświeżające .Słychać było tylko wycie wiatru i pracę kowali na dużym dziedzińcu .

Islegold było wystarczająco duże ,aby pomieścić wszystkich ludzi Timothee .Nie wszyscy zmieścili się w warowni ,a niektórzy musieli obozować na zewnątrz w polu .Diana codziennie je odwiedza i sprawdza ,czy zima jest dla nich łaskawa .Nie przeszkadza im ,ze jest zimno ,dopóki przebywają w murach ,czują się bezpiecznie .Ostatnio ludzie są na krawędzi .Każdego dnia armia króla mogłaby na nich maszerować .Nie pomogło to ,ze w ciągu miesiąca zdobyli wzrost zwolenników .

Po bitwie Timothee stracił 200 ludzi ,co pozostawiło mu tylko 800 żołnierzy .W ciągu zaledwie krótkiego miesiąca ludzie przybyli z całego kraju ,aby dołączyć do nich w Islegold .Mają teraz 3000 żołnierzy i 400 kobiet i dzieci .Była to dość duża liczba .Świetnie i w ogóle ,ale zima nadchodzi szybko ,jedzenie ma najwyższy priorytet .Pomieszczenie w Islegold również się kurczyło i wielu musiało obozować poza murami .

Diana i Timothee zostali przeniesieni z namiotu do dwóch oddzielnych pokoi .Było to bardziej odpowiednie ,biorąc pod uwagę ,ze Diana była szlachetnie urodzoną damą .Chociaż ich pokoje były oddzielne ,wciąż znajdowali czas na rozmowę .Ich pokoje dzieliły ten sam balkon i późno w nocy siadali i obserwowali gwiazdy .W ich czasach nie rozmawiali o taktyce wojennej ani o sklepach spożywczych .Na zebraniach rady Diana i Timothee byli poważni ,ale na swoim balkonie mogli mówić ,co im przyjdzie do głowy .Spędziliby swój wieczór .W niektóre noce Diana zasypiała i Timothee musiał ją przenosić do jej pokoju .

W takich chwilach Timothee zdawał sobie sprawę ze swoich prawdziwych uczuć .Było między nimi coś ,czemu nie mógł zaprzeczyć .Nie mógł też zaprzeczyć ,ze byli w stanie wojny .Ich życie każdego dnia jest zagrożone .Timothee poczuł mdłości na myśl o zagrożeniu Diany .Była zbyt słodka ,zbyt cenna .Jednak za jej oczami kryło się coś ,co było oświetlone ogniem .Kusiły go myśli o działaniu zgodnie z jego uczuciami .Był wystarczająco odważny ,by walczyć ,ale kulił się przed szansą wyznania swoich prawdziwych uczuć .

Często myślał o ich ulubionej książce ,Ulotnym łabędziu .Rycerz był zbyt przerażony, by przyznać się do swoich uczuć do księżniczki i w końcu ją stracił .To zasmuciło Timothee .Byli na przeciwległych krańcach systemu społecznego .Zbyt daleko od siebie .Stał na podeście ,twarzą do pełnego ludzi dziedzińca i mógł patrzeć tylko na Dianę .Jego doradcy gadali o nudnych rzeczach ,a umysł Timothee błądził .Wciąż czuł ,jak jego dłoń zaciska się na jej dłoni w dniu ,w którym zajęli Islegold .Siedzenie z nią przed kominkiem było uspokajającym uczuciem .Wpatrywał się w jej odległą postać i uśmiechnął się delikatnie .Z jednego końca punktu obserwacyjnego widział ,jak Adrian zbliża się do Diany .

-Zimno ci ,kwiatuszku ?-powiedział Adrian ,kiedy stanął obok Diany .Wydała z siebie cichy chichot .Przez ostatnie tygodnie ta dwójka zbliżyła się do siebie .Dla Adriana Diana była młodszą siostrą .Ich związek umocnił się pewnego dnia ,kiedy Adrian wyznał ,ze ma młodszą siostrę ,która zmarła na grypę .Od tego czasu Diana zawsze znajdowała czas ,aby go uszczęśliwić i dzięki temu zyskała swój przydomek .

Ciężka jest koronaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz